Komisja Europejska wraca do koncepcji unii energetycznej Tuska
Komisja Europejska zamierza dać krajom UE oraz przedsiębiorstwom zielone światło dla wspólnych zakupów gazu - wynika z projektu przepisów, do którego dotarła PAP. Wspólne zakupy gazu były jednym z filarów polskiej koncepcji unii energetycznej zgłoszonej wiosną 2014 r. przez rząd premiera Tuska.
KE chce też większej solidarności państw UE i współpracy regionalnej w razie zakłóceń dostaw gazu. Wspólne zakupy gazu były jednym z filarów polskiej koncepcji unii energetycznej zgłoszonej wiosną 2014 r. przez rząd premiera Tuska. Pomysł ten od początku budził jednak opory wśród niektórych państw członkowskich i w KE. W przyjętej w lutym 2015 r. przez Komisję Europejską strategii unii energetycznej zapisano jedynie, że propozycja ta zostanie rozważona.
Po niemal roku prac Komisja Europejska przedstawi konkretne zapisy w tej sprawie. Z udostępnionego PAP nieoficjalnie projektu dokumentu, który ma zostać przyjęty 10 lutego, wynika, że unijne regulacje mają umożliwiać wspólne zakupy.
Zakłada, że państwa UE i przedsiębiorstwa będą mogły rozważyć, czy wspólne zakupy surowca będą korzystne w sytuacji jego niedoboru. Mechanizm, który ma zwiększyć siłę przetargową wobec rosyjskiego dostawcy, według założeń KE, musi być jednak zgodny z regułami Światowej Organizacji Handlu i zasadami konkurencyjności UE. W szczególności chodzi o wytyczne do horyzontalnych porozumień kooperacyjnych, które mówią m.in. o tym, na jakich zasadach może odbywać się współpraca przedsiębiorstw.
To nie jedyne obwarowanie, jakie zamierza zaproponować Komisja. Wspólne zakupy mają być możliwe tylko w razie niedoborów błękitnego paliwa. Ten warunek nie wydaje się jednak problematyczny, bo kraje z naszego regionu miały w ostatnich latach problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania, gdy Rosja przykręcała kurek z gazem Ukrainie.
Koncepcje Komisji podobają się polskim dyplomatom. "Cieszymy się z kierunku, w jakim idą te propozycje" - powiedział PAP dyplomata z naszego kraju. Podkreślił przy tym, że wspólne zakupy są tylko jednym ze środków prowadzących do celu, jakim jest zwiększenie bezpieczeństwa dostaw.
O tym również ma mówić pakiet propozycji, który przedstawi Komisja. W projekcie są zapisy odnoszące się do solidarności między państwami członkowskimi w razie perturbacji na rynku gazu. Teraz każde państwo członkowskie dba o siebie, jeśli dochodzi do zakłócenia dostaw. Propozycja Komisji ma sprawić, że ważniejsze będzie regionalne podejście. Klauzula solidarności nakaże w sytuacji awaryjnej dzielenie się surowcem, by zaspokoić przynajmniej potrzeby chronionych klientów (np. gospodarstw domowych czy małych przedsiębiorstw).
Jeszcze innym elementem pakietu mają być rozwiązania dające Komisji Europejskiej prawo do wglądu w umowy komercyjne w sprawie zakupu gazu, a także porozumienia międzyrządowe (IGA - od ang. intergovernmental agreement). "W tej sprawie prace jeszcze się nie zakończyły" - powiedział pragnący zachować anonimowość rozmówca PAP z Komisji.
Właśnie w porozumieniach między rządami, które do tej pory KE oceniała dopiero po zawarciu, znajdowało się wiele klauzul łamiących prawo UE. Rosja w tych umowach narzucała krajom niekorzystne warunki związane z zakupem od niej gazu. Konsekwencją niezgodnych z prawem UE umów między Rosją a kilkoma krajami UE było zablokowanie przez KE projektu gazociągu South Stream.
Jeśli KE zdecyduje się na przyjęcie rozwiązań przewidujących wgląd w umowy przed ich zawarciem, a także obwarowanie ich restrykcyjnymi warunkami, pozycja Rosji w ewentualnych negocjacjach z państwami członkowskimi będzie dużo słabsza.
Poza tymi propozycjami zmian w prawie Komisja planuje też przedstawienie w ramach pakietu strategii dotyczącej wykorzystania gazu płynnego (LNG) i przechowywania surowca. "LNG zmienia dotychczasowe zasady gry na rynku dla państw członkowskich" - uważa ekspert z KE.
Problem polega jednak na tym, że bez odpowiednich połączeń gazowych miedzy państwami czy strategii wykorzystania surowca niektóre terminale mogą być nieopłacalne. KE chce w swojej strategii odpowiedzieć na te wyzwania.
Po oficjalnej prezentacji projektów aktów prawnych zajmą się nimi państwa członkowskie i Parlament Europejski. Od przebiegu długich negocjacji będzie zależało to, jaki kształt przyjmą ostateczne przepisy.