Komórki - kolejny tłusty rok
W tym roku Polacy kupią ponad 9 mln, a w przyszłym już 11 milionów telefonów komórkowych. Tegoroczną wartość polskiego rynku telefonów komórkowych można szacować na 3,6 - 3,8 mld zł. Przyszłoroczną na ponad 4 mld zł. Przychody operatorów telekomunikacyjnych na naszym rynku wyniosą w tym roku 20,5 mld zł.
- W tym roku jeden nowy telefon komórkowy będzie przypadał na czterech, pięciu Polaków. Na Zachodzie liczba sprzedawanych telefonów odpowiada 40-50 proc. populacji. U nas też tak będzie. Wzrost nastąpi wraz z bogaceniem się społeczeństwa - mówi "GP" Kuba Pancewicz, szef Nokii w Polsce.
Polski rynek telefonii komórkowej rośnie w tym roku szybciej,
niż oczekiwano. W końcu czerwca w sieciach działało 32,5 mln aktywnych kart SIM
W tym roku po raz pierwszy w 10-letniej historii telefonii komórkowej GSM w Polsce liczba telefonów sprzedawanych nowym klientom będzie mniejsza niż liczba telefonów, które kupią osoby przedłużające umowy z sieciami komórkowymi. W sumie w całym 2006 roku może zostać sprzedanych od 9,1 do 9,6 mln komórek. O ponad 2 mln więcej niż według dostawców kupiono w Polsce w 2005 roku i o 3 mln więcej niż wynika z ubiegłorocznych szacunków GfK Polonia. W przyszłym roku, m.in. w związku z pojawieniem się na rynku nowych operatorów, liczba sprzedanych komórek może się zwiększyć o kolejne 2 mln, do 11 mln sztuk.
W trzech polskich sieciach komórkowych wynika, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy wprowadziły one na rynek 3,9 mln telefonów komórkowych. Do tego trzeba doliczyć od 200 do 400 tys. telefonów sprzedanych na rynkowych zasadach - a więc bez subsydiów i bez SIMlocków, w sklepach i przez dilerów sieci komórkowych.
Oznacza to, że sprzedaż komórek w Polsce jest wyższa niż szacuje ją firma badawcza GfK Polonia (3,8 mln sztuk) i wyższa od prognoz producentów komórek (3,9 mln sztuk).
Komórkę będzie miał każdy
Polski rynek telefonii komórkowej rośnie w tym roku szybciej, niż oczekiwano. W końcu czerwca w sieciach działało 32,5 mln aktywnych kart SIM.
- W 2007 roku penetracja telefonii komórkowej w Polsce (liczba kart SIM na 100 mieszkańców - przyp. GP) przekroczy 100 proc. - szacuje Jean-Marc Vignolles, prezes PTK Centertel, operatora największej polskiej sieci komórkowej Orange.
Analitycy sądzą, że w przyszłym roku liczba kart SIM wzrośnie do 41,1 mln sztuk.
Jeśli te prognozy się sprawdzą, to psychologiczna bariera 100 proc. pęknie o rok wcześniej, niż spodziewano się jeszcze kilka miesięcy temu.
Rozwój komórkowego biznesu w Polsce odczuwają nie tylko producenci telefonów, ale także dostawcy akcesoriów takich jak zestawy słuchawkowe i etui na telefony. Nie można zapomnieć o operatorach komórkowych i ich sieciach sprzedaży.
W 2005 roku działający w Polsce operatorzy mieli 19,6 mld zł przychodów (wzrost o 10 proc. w porównaniu z 2004 rokiem) i 3,3 mld zł zysku netto (wzrost o 32 proc.). Tegoroczne przychody operatorów firma doradcza Audytel szacuje na 20,5 mld zł.
W 2007 roku, w związku z oczekiwanym pojawieniem się na rynku nowych graczy, w tym P4 - spółki Netii i islandzkiego Novatora - ceny usług mogą spaść.
Nowy gracz, niższe ceny
Firma już zapowiedziała gigantyczne inwestycje sięgające około miliarda dolarów w ciągu 5 lat. Jej wejście będzie więc bardzo agresywne. Należy też oczekiwać zmniejszenia się przychodów sieci z rozliczeń międzyoperatorskich, które dają operatorom ok. 3 mld przychodów rocznie. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej oczekuje, że jeszcze w tym roku operatorzy obniżą stawki w tych rozliczeniach o 35 proc., a w 2007 roku o kolejne kilka procent. Operatorzy zapowiedzieli, że obniżą je średnio o 25 proc.
3 miliardy kart SIM
Na świecie jest w tej chwili 2,5 mld aktywnych kart SIM. Analitycy firmy badawczej Ovum sądzą, że w końcu 2007 roku liczba aktywnych w sieciach komórkowych numerów telefonów dojdzie do 3 mld. Wraz ze wzrostem liczby użytkowników telefonów komórkowych rośnie też liczba sprzedanych aparatów. W 2005 roku, według firmy badawczej Strategy Analytics, producenci sprzedali 817 mln telefonów komórkowych, o ponad 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Szacunki na ten rok mówią o sprzedaży na poziomie od 950 mln do 1 mld sztuk (wzrost o 16 do 22 proc.). Eksperci z firmy badawczej Informa Telecoms & Media twierdzą jednak, że to będzie ostatni rok szybkiego wzrostu popytu na komórki. Ich zdaniem w 2011 roku nabywców znajdzie jedynie 1,25 mld komórek.
Te dwa czynniki mogą spowodować stagnację przychodów i zysków już działających sieci komórkowych. Łączny wynik finansowy sieci w 2007 roku będzie zapewne niższy niż w tym roku, bo nowi gracze, zwłaszcza P4, które buduje własną sieć, wykażą spore straty.
Koniunktura i wzrost penetracji sprzyjają sieciom dilerskim i komisom handlującym telefonami. Według analityków BZ WBK, firma Tell (diler sieci komórkowej Orange) w tym roku będzie miała 158 mln zł przychodów (wzrost o 23 proc.) i 5,4 mln zł zysku netto (wzrost o 59 proc.). Po pierwszym półroczu firma miała 74 mln zł przychodów (wzrost o 32 proc.) i 2 mln zł zysku netto (wzrost o 57 proc.). Grupa Germanos Polska (diler Ery i Orange) w I półroczu odnotowała 30-proc. wzrost przychodów do 59,6 mln euro. mPunkt, diler Plusa, oczekuje w tym roku 535 mln zł przychodów (wzrost o 60 proc.).
Klienci to zatrudnienie
Branża telefonii komórkowej to także miejsca pracy. W sieciach komórkowych w końcu 2005 roku pracowało 10,6 tys. osób (o 800 więcej niż rok wcześniej).
Zatrudnienie rośnie wraz ze wzrostem liczby klientów. W sieci Orange w pierwszym półroczu zwiększyło się o 91 osób, czyli o 3 proc. Nowe miejsca pracy tworzyć będą także nowi operatorzy oraz ich podwykonawcy (np. firmy obsługujące telefoniczne centra obsługi klientów). Działające od końca 2005 roku P4 systematycznie zwiększa zatrudnienie (wynosi blisko 200 osób) i zapowiada, że jej telefoniczne centrum obsługi klienta (będzie prowadzone przez firmę zewnętrzną) zatrudniać będzie 450 osób.
Można szacować, że w sieciach dilerskich oraz komisach pracuje ok. 20 tys. osób. Kilkaset następnych jest zatrudnionych w firmach dostarczających sprzęt do budowy sieci komórkowych oraz komórki. Do tego należy doliczyć kolejne kilka, może kilkanaście, setek osób zatrudnionych w serwisach telefonów komórkowych. W sumie więc komórkowa branża daje ponad 30 tys. miejsc pracy.
Tomasz Świderek