Koncert sprzecznych życzeń
Analitycy komentują dla PG czym zajmie się Grzegorz Kołodko w pierwszej kolejności.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista BRE Banku
W programie ministra finansów będzie bardzo istotnym skupienie się na kontynuacji programu Marka Belki. Jednak jeśli wziąć pod uwagę, że mamy jedynie dwa-trzy lata na znaczne zmniejszenie deficytu finansów publicznych, to program ten powinien być nawet bardziej rygorystyczny (deficyt budżetowy na poziomie 3 proc. PKB jest jednym z warunków wejścia do Unii Europejskiej). Jeśli by bowiem miało nastąpić zaostrzenie polityki fiskalnej, to powinna ona obejmować cały sektor finansów publicznych - fundusze celowe jak i finansowania kredytów zagranicznych ze środków budżetowych. Powinien więc być to program likwidowania, kontrolowania, konsolidacji i restrukturyzacji finansów publicznych. Koncentrowanie się na innych elementach - wyciągnięciu pomocnej dłoni państwa do firm, będzie źle przyjęte przez rynek.
Prof. Cezary Józefiak, członek Rady Polityki Pieniężnej
Nie chciał bym się wypowiadać w tej kwestii przed opublikowaniem programu nowego ministra finansów. Są oczywiście nadzieje, że finanse publiczne będzie można jakoś poprowadzić. Wolałbym jednak powiedzieć o moich obawach. Tym bardziej, że w ostatnich latach deficyt budżetowy stopniowo narastał. Zasada inflacja plus jeden nie zdała egzaminu. Dlatego pogarsza się kondycja finansów publicznych i nic nie wskazuje na możliwość poprawy. Są to jednak moje obawy, a program będzie można będzie ocenić, gdy zostanie opublikowany. Jednak plany pomocy dla przedsiębiorstw, przedstawione przez premiera, trzeba by co najmniej doprecyzować. Jeśli bowiem taka pomoc wynikałaby z umorzenia należności wobec budżetu, lub wymuszaniu pomocy na bankach, to było by źle. Było by to zaprzeczeniem zasad pozwalających na utrzymanie pod kontrolą finansów publicznych.