Konferencja Tuska i Zełenskiego. Polska ma być jednym z głównych partnerów w procesie odbudowy Ukrainy
W środę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) w Warszawie odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Środa to 1056. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Po południu obaj politycy wzięli udział w konferencji prasowej, podczas której poruszono m.in. kwestię odbudowy Ukrainy. - Będziemy razem współpracować, ręka w rękę nad tym, aby polskie firmy, polskie przedsiębiorstwa uczestniczyły (...) w odbudowie Ukrainy - powiedział szef polskiego rządu. - Inne państwa europejskie muszą zacząć dorównywać Polsce - dodał, odnosząc się do wydatków na obronność.
KPRM oraz Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej informowały, że w premier Donald Tusk i prezydent Andrzej Duda spotkają się w Warszawie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowy polskiego premiera i prezydenta Ukrainy rozpoczęły się o godz. 10.35, a wspólna konferencja prasowa wystartowała o godz. 12.40. Więcej na temat wizyty prezydenta Ukrainy w Polsce przeczytasz tutaj. Z kolei spotkanie prezydentów Dudy i Zełenskiego zaplanowano na godz. 13.35 w Belwederze. Godzinę później przewidziano spotkanie prezydentów z mediami.
Na początku konferencji prasowej głos zabrał polski premier. - To jest dla Ukrainy i dla Polski ważny moment. (...) Dobrze się stało, że dzisiaj Polska i Ukraina potwierdzają, że jednym z kluczowych warunków dobrego finału tej historycznej drogi jest możliwie najbliższa współpraca - powiedział Donald Tusk. - Ukraina może liczyć na polskie wsparcie i polską pomoc. Jestem przekonany, że może liczyć na wsparcie i pomoc całej Unii Europejskiej - dodał. Podkreślił, że "wspólnym interesem Ukrainy i Polski jest m.in. niepodległość i suwerenność naszych państw oraz bezpieczeństwo obywateli".
Premier podkreślił, że rozmawiał z prezydentem Ukrainy o konkretach i interesach. - Rozmawialiśmy o drodze Ukrainy do Unii Europejskiej. Polska prezydencja przełamie impas, jaki był widoczny w ostatnich miesiącach. (...) Będziemy pracowali nad przyspieszeniem procesu akcesyjnego. (...) Będziemy także rozmawiali o naszych interesach, także tych sprzecznych - podkreślił Donald Tusk. - Bardzo dziękuję panie prezydencie za tę deklarację, na którą na pewno wiele polskich firm i polska opinia publiczna czekały. Będziemy razem współpracować, ręka w rękę nad tym, aby polskie firmy, polskie przedsiębiorstwa uczestniczyły (...) w odbudowie Ukrainy - dodał.
Szef rządu podkreślił, że "Polska będzie jednym z głównych partnerów w procesie odbudowy". Zapowiedział, że Polska jest gotowa do zorganizowania trzeciego szczytu poświęconego odbudowie Ukrainy. - To, co jest kwestią najważniejszą, to efektywna pomoc dla Ukrainy w konfrontacji z agresorem. (...) Polskie firmy zbrojeniowe są gotowe do bezpośredniego zaangażowania w produkcję, która może być pomocna Polsce, jak i Ukrainie - stwierdził Donald Tusk.
Następnie głos zabrał prezydent Ukrainy, odnosząc się do kilku kwestii, które zostały omówione podczas wspólnego spotkania. - Jestem wdzięczny Polsce za gotowość wsparcia dla Ukrainy, za gotowość importu energii elektrycznej do Ukrainy. Dziś mówiliśmy z panem premierem o naszej obronie, o dostarczaniu i produkcji broni, bardzo szczegółowo to omówiliśmy - powiedział Wołodymyr Zełenski.
Wspomniał m.in. o produkcji dronów i artylerii. - Mówiliśmy też o inwestycjach, których bardzo potrzebujemy. (...) Zdają sobie państwo sprawę, że produkcja broni na Ukrainie dzisiaj bardzo wzrasta i może wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszego wojska. To są różnego rodzaju drony i systemy obrony przeciwpowietrznej - dodał.
Premier Donald Tusk podkreślił, że "na najbliższym szczycie NATO nie może już być wątpliwości co do tego, ile każde państwo musi łożyć na obronę". - Nie ma już czasu na udawanie ze strony tych państw, które płacą na obronę 1 czy 1,5 proc. swojego dochodu. To już jest wykluczone - powiedział. - Inne państwa europejskie muszą zacząć dorównywać Polsce. (...) Gdyby państwa członkowskie UE wydawały tyle, ile dzisiaj wydaje Polska procentowo, to oznaczałoby, że wydajemy na obronność 10 razy więcej niż Rosja - dodał.
Jedna z dziennikarek zwróciła uwagę na to, że jako jeden z warunków bezpieczeństwa wymienia się wprowadzenie do Ukrainy europejskiego kontyngentu. Podkreśliła, że z ostatnich wypowiedzi polityków wynika, że Polska na razie nie planuje kierować swojego kontyngentu do Ukrainy. - Wspieramy tę kwestię, że kontyngent naszych partnerów strategicznych może zostać częścią gwarancji bezpieczeństwa, ale nie może to być jedyna gwarancja. Będziemy omawiali tę kwestię z liderem Wielkiej Brytanii. Omawialiśmy to też z naszymi parterami w krajach bałtyckich - powiedział Wołodymyr Zełenski. Dodał, że częścią tych gwarancji może być kontyngent wojskowy.
- Na razie nie jest tak łatwo ustalić w szczegółach wspólne stanowisko całego Zachodu w tej kwestii. Dla mnie jest oczywiście, że gwarancje dla bezpieczeństwa Ukrainy po zakończeniu działań wojennych muszą być gwarancjami na serio. (...) Nie będę uczestniczył w spekulacjach na temat tego, kto i ile jakiego wojska jest w stanie użyć na terenie Ukrainy w ramach jakiegoś korpusu bezpieczeństwa. (...) Kiedy pytają mnie, czy Polska jest gotowa, żeby wysłać swoich żołnierzy do Ukrainy, (...) to to nie jest plan Ukrainy czy Polski - powiedział Donald Tusk.