Konflikt USA - Unia Europejska o 10 dolarów

Ambasador Unii Europejskiej w USA John Bruton ujawnił światu, że Stany Zjednoczone planują wprowadzenie 10-dolarowej opłaty granicznej od każdej osoby przyjeżdżającej. UE ostro protestuje.

Podatek ma zasilić fundusz rozwoju amerykańskiej turystyki. Nad projektem o nazwie "Travel Promotion Act of 2009" pracują teraz kongresmeni.

Irlandczyk Bruton wyszydził pomysł Amerykanów jako wzięty z "Alicji z Krainy Czarów". Nie mieści mu się bowiem w głowie, że kara (tak wysoki europejski urzędnik traktuje proponowaną opłatę) może stać się podstawą rozwoju czegokolwiek. Demokrata William Delahunt skontrował, że Unia reaguje zbyt emocjonalnie na nową opłatę i jest to "burza w szklance wody".

Tymczasem obywatele tych krajów Unii Europejskiej, którym zniesiono obowiązek wizowy w podróżach do USA, muszą najpóźniej 72 godziny przed przybyciem do Stanów zarejestrować się przez internet oraz ponawiać rejestrację nie rzadziej niż co dwa lata. To spora komplikacja. Po wejściu w życie prawa o 10-dolarowym podatku będą go musieli podróżni uiścić przy wspomnianej rejestracji.

Bruton uważa, że można to wszystko uznać za przywrócenie wiz co spotkać się może z retorsją Unii Europejskiej w postaci wprowadzenia identycznego podatku i obowiązku wizowego dla obywateli USA (co postulują niektórzy urzędnicy unijni od dawna - zniecierpliwieni stanowiskiem Waszyngtonu w sprawie zniesienia wiz np. dla Polaków).

KOMENTARZ

Problem jest - kara nakładana na turystę jako sposób promowania i finansowania turystyki. Osobliwe. W wyraźnej korelacji stoją - walka Amerykanów z potencjalnym terroryzmem (wizy, wzmożona kontrola gości) i malejące drastycznie wpływy z turystyki przyjazdowej do USA (w marcu br. spadek ilości gości z zagranicy wyniósł rok do roku 20 procent, co próbuje się zneutralizować 10-dolarową taksą). Wszystkie te ruchy są dla turystyki i branż podróżniczych wybitnie nieprzyjazne, o obywatelach (np. Polski) nie wspominając. Polaków podróżujących do USA nadal obowiązują wizy, obywatele Stanów Zjednoczonych takiego obciążenia nie mają. W 2008 r. do USA poleciało 13 mln Europejczyków, w tym będzie ich zdecydowanie mniej. Ale Amerykanie przecież tego chcą...

Krzysztof Mrówka

Czytaj również:

Fiskus zarobił krocie na wakacyjnych kontrolach

Do Polski przyjeżdża mniej turystów

Miasta, w których można najlepiej zjeść

Fundusz pomoże klientom upadłych biur podróży

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 10 dolarów | USA | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »