Koniec flagowego programu PiS? Rząd D. Tuska chce go stopniowo wygaszać, M. Morawiecki reaguje

Rząd Donalda Tuska zamierza stopniowo wygaszać jeden z flagowych programów PiS wymyślonych przez rząd Mateusza Morawieckiego - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych (PIS), z którego do polskich samorządów w ostatnich latach popłynęło około 100 mld zł. Pieniądze na program pochodziły z budzącego kontrowersje, zwłaszcza wśród polityków ówczesnej opozycji, Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. W obronie programu na mównicy sejmowej stanął były premier.

Program był jednym z elementów centralizacji samorządów w postaci finansowania inwestycji. Nakłady w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną, modernizację źródeł ciepła na zeroemisyjne, w gospodarowanie odpadami czy na przedszkola, żłobki, a nawet ścieżki rowerowe, finansowane były poprzez promesy inwestycyjne udzielane przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) w drodze naborów. 

Polski Ład. Co dalej z Programem Inwestycji Strategicznych? "Dążymy do innego modelu finansowania samorządów"

Samorządy w ten sposób otrzymały około 100 mld zł, co pozwoliło im na sfinansowanie lokalnych projektów. - Za naszych rządów ówczesna opozycja mocno krytykowała ten program, ale dziś nie jest to osią żadnego sporu, bo oni widzą, ile pieniędzy trafiło tą drogą do samorządów - powiedział "DGP" jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. 

Reklama

Nowy rząd ma mieć jednak inną ocenę programu. Jak donosi dziennik, gabinet Donalda Tuska planuje jego zakończenie. - Nie chcemy go kontynuować, dążymy do innego modelu finansowania polskich samorządów - mówi jeden z ważnych polityków obozu rządowego. Program ma być już w stanie zamrożenia - zespół oceniający zgłoszenia samorządów w zasadzie nie działa.

Wygaszenie programu nie takie proste

Kancelaria premiera odpowiada, że decyzje dotyczące dalszej realizacji programu są analizowane. Jednak jak się okazuje, wygaszenie programu wcale nie jest takie proste, jak niektórym mogłoby się wydawać.  

- Nie da się tego zrobić z dnia na dzień, zwłaszcza że kilka tysięcy inwestycji jest w realizacji - powiedział dziennikowi ważny polityk z rządu. Władza chce odchodzić od modelu centralistycznego na rzecz oparcia samorządowych finansów na ich dochodach własnych, przede wszystkim wpływów z PIT i CIT. Jak zauważa BGK, koniec programu oznaczałby zaniechanie kolejnych edycji naborów, a pieniądze byłby tylko na te, na które Rada Ministrów przyznała już dofinansowanie. 

Morawiecki broni programu: Nie dopuśćmy do tego, żeby Polska przestała się rozwijać

W obronie programu podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu stanął były premier Mateusz Morawiecki. - Polska lokalna zawsze potrzebowała inwestycji. Przez lata liberalnych rządów okazywało się to niemożliwe. Pieniądze przeciekały, jak przez sito, budżet obarczony był rekordowym deficytem. My naprawiliśmy budżet, przygotowaliśmy Program Inwestycji Strategicznych na żłobki, szpitale, drogi, remizy strażackie, domy kultury. W gminach, powiatach wszyscy o tym wiedzą - powiedział z mównicy sejmowej.

- Dziś słyszymy, że rząd Tuska chce zlikwidować program, który służył wyrównywaniu szans, żeby wszyscy Polacy niezależnie od tego, gdzie mieszkają, mieli podobne szanse. Zbliżają się wybory samorządowe, nie dopuśćmy do tego, żeby ten program został zlikwidowany. W całej Polsce organizujmy spotkania z naszymi wójtami, starostami i uświadamiajmy, jak ważny jest ten program. Nie dopuśćmy do tego, żeby Polska przestała się rozwijać solidarnie, równomiernie - zaapelował były premier.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »