Koniec z zakazem handlu w niedziele? Nowy rząd może mieć na to plan
Zakaz handlu w większość niedziel w ciągu roku obowiązuje od 2018 roku. Jednak możliwe, że czeka nas przywrócenie starych przepisów do życia. Takie postulaty znalazły się w programach kampanijnych wszystkich trzech partii z tzw. opozycji demokratycznej, które mogą utworzyć nowy rząd. Jednak ich wizje pracy sklepów przez cały weekend różnią się od siebie.
Wybory do parlamentu za nami. Głosy zostały podliczone i wynika z nich, że większość miejsc w Sejmie przypadło w ręce trzech partii znajdujących się dotychczas w opozycji. Łącznie 248 z 460 mandatów otrzymają posłowie z ugrupowań KO, Trzecia Droga oraz Lewica, co może oznaczać, że to z tego obozu zostanie wyłoniony premier oraz Rada Ministrów.
Wszystkie z trzech wymienionych partii w swojej kampanii wyborczej wskazywały, że będą chciały zmienić obecnie obowiązujące przepisy dotyczące zakazu handlu w niedziele oraz święta. Jednak w ich programach wskazane postulaty różniły się od siebie w kilku kwestiach.
W przypadku Koalicji Obywatelskiej, to wśród 100 punktów na pierwsze 100 dni rządzenia, które można przyjąć za program ugrupowania, wskazano, że nowelizacja zakazu pracy sklepów objęłaby wszystkie niedziele w miesiącu. Dodatkowe informacje w tym zakresie zdradził także główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego, czyli intelektualnego zaplecza partii, Andrzej Domański.
W jednym ze swoich występów w czasie kampanii nowy poseł na Sejm wskazał, że KO będzie chciało poza zniesieniem zakazu podwyższyć wynagrodzenia pracowników, którzy musieliby pracować w niedziele. Każdy z ekspedientów w sklepie mógłby liczyć na dwukrotność wynagrodzenia za przyjście do pracy w weekend względem stawek za wykonywanie obowiązków od poniedziałku do piątku.
Takie rozwiązanie jest bliskie postulatowi Lewicy. Ta partia zapowiedziała, że jest skłonna przywrócić możliwość robienia zakupów przez cały tydzień, o ile pracownicy będą mieli zagwarantowane dwie wolne niedziele w miesiącu, a ich stawki za pracę w ten dzień oraz w święta czy dni ustawowo wolne od pracy będą o 2,5 razy wyższe.
Nieco inny pogląd na sprawę ma natomiast Trzecia Droga. W ich zapowiedziach wskazano, że handel w niedziele wróci, ale tylko w przypadku do dwóch dni w miesiącu.
Przypomnijmy, że zakaz handlu w niedziele i święta został wprowadzony w 2018 r. Początkowo ustawodawca wskazał w nim szereg wyjątków, którymi były m.in. placówki pocztowe. Następne lata przyniosły rozwój oferty nadawania i przyjmowania paczek przez niemal wszystkie sieci sklepów w Polsce. Początkowo taki ruch wykonała Żabka, następnie Biedronka oraz reszta branży. To natomiast umożliwiło im otwieranie swoich placówek przez cały weekend.
Jednak w lutym 2022 r. weszła w życie nowelizacja, która zamknęła "furtkę" na placówkę pocztową. W myśl obecnie obowiązujących przepisów sklep może być otwarty w drugi dzień weekendu, jeżeli za kasą stoi właściciel lub ktoś z rodziny wykonuje dla niego bezpłatną pracę. Ustawa przewiduje też inne wyjątki, podobne do placówki pocztowej. Część sieci próbowała je wykorzystać, wprowadzając m.in. prowadzenie czytelni czy wypożyczalni sprzętu sportowego do swoich sklepów, jednak były to marginalne przypadki względem tych, które na dobre obchodziły prawo w 2020 i 2021 roku.