Konsolidacja, czyli polityczne posady

Minister skarbu Zbigniew Kaniewski chce łączyć PKO BP z PZU. Ma to zapobiec zwiększaniu się dominacji zagranicznego kapitału w naszym sektorze finansowym. Szef MSP zamierza także prywatyzować przez giełdę firmy sektora energetycznego, ale zaznacza, że państwo będzie chciało zatrzymać w nich kontrolę właścicielską.

Minister skarbu Zbigniew Kaniewski chce łączyć PKO BP z PZU. Ma to zapobiec zwiększaniu się dominacji zagranicznego kapitału w naszym sektorze finansowym. Szef MSP zamierza także prywatyzować przez giełdę firmy sektora energetycznego, ale zaznacza, że państwo będzie chciało zatrzymać w nich kontrolę właścicielską.

Minister Kaniewski uzasadniał, że powołanie narodowej grupy finansowej, złożonej z PKO BP i PZU jest jedną z ostatnich szans na zachowanie kontroli nad choćby częścią sektora finansowego. - Polski system finansowy jest opanowany przez kapitał pochodzenia zagranicznego. Dotychczasowe doświadczenia w jego transformacji, ze względu na strategiczny wpływ na całą politykę gospodarczą, wskazują na potrzebę zapobieżenia pełnej dominacji podmiotów zagranicznych - stwierdził.

Plany bez szczegółów

Według niego, należy szukać rozwiązań, które pozwoliłyby w przyszłości na powiązanie PKO BP i PZU w różnych formach kapitałowych. Nie podał jednak żadnych szczegółów planowanej konsolidacji. - Prywatyzacja obu firm będzie szła swoim torem, ale jednocześnie rozpoczniemy prace, by je ze sobą zbliżać, żeby ze sobą nie konkurowały - powiedział Z. Kaniewski.

Reklama

Zapewnił, że sprzedaż 30% akcji PKO BP w drodze oferty publicznej jest w tym roku nadal aktualna. - Zrobię wszystko, żeby doszło do tej prywatyzacji. W sytuacji gdy nie doszła do skutku transakcja sprzedaży G-8, przychody z prywatyzacji PKO BP bardzo się liczą - powiedział. Ministerstwo szacuje, że wpływy ze sprzedaży 30% akcji największego polskiego banku detalicznego wyniosą przynajmniej 3 mld zł.

Ernst Jansen, dyrektor generalny Eureko, nie chciał komentować nowych planów szefa MSP. - Cały czas czekamy na propozycje rozwiązania konfliktu, które minister skarbu Zbigniew Kaniewski zapowiedział, że nam przedstawi, a które do dzisiaj do nas nie dotarły - powiedział nam w piątek Ernst Jansen. Podkreślił jednak, że Eureko oczekuje realizacji umów zawartych przez MSP. - Uważamy, że PZU powinno być profesjonalnie zarządzaną transparentną spółką publiczną - dodał. Eureko zawarło w 2001 r. umowę z SP, w myśl której ma nabyć 21% akcji PZU po wprowadzeniu spółki na giełdę. Obecny rząd nie chce honorować tego kontraktu, dlatego też inwestor złożył pozew do sądu arbitrażowego w Brukseli. Wyrok w tej sprawie ma zapaść jesienią. Jeśli Eureko wygra, MSP będzie musiało sprzedać te akcje oraz prawdopodobnie zapłacić gigantyczne odszkodowanie (około 1 mld euro).

Polityczne deklaracje

Plany połączenia PZU i PKO BP krytykuje część opozycji (posłom LPR i Samoobrony ten pomysł się bardzo podoba). - O tym pomyśle mówi się od kilku miesięcy, ale nie ma dla niego ani merytorycznego, ani żadnego innego uzasadnienia - oceniła Zyta Gilowska, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.

Korzyści nie widzą też analitycy. Według Rafała Antczaka z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE), narodowa grupa finansowa to słowo wytrych, żeby można było przeprowadzić prywatyzację z udziałem tzw. kapitału narodowego. - Jeżeli kapitał narodowy zapłaci więcej niż zagraniczny - to jest to zły pomysł, bo ja, jako podatnik, nie jestem zainteresowany, żeby subsydiować kapitał narodowy - powiedział PAP analityk. Jego zdaniem połączenie PKO BP i PZU może być potrzebne do tego, aby finansować deficyt budżetowy poprzez zakup papierów Skarbu Państwa. Inny analityk powiedział Reutersowi, że plany Z. Kaniewskiego to gest polityczny i strata czasu, który można byłoby wykorzystać na pracę nad zbieraniem przychodów prywatyzacyjnych. Według niego, przy tej słabości rządu nie będzie on w stanie przeprowadzić takiej operacji. - Widać, że Kaniewski ugiął się pod presją z SLD, bo pomysł łączenia PKO BP z PZU nie jest dobrym objawem. Minister wrócił do pomysłu, który pozwoli na obsadzenie firmy ludźmi z nadania partii - powiedział analityk jednego z warszawskich banków.

Samodzielna Grupa Lotos

Minister Kaniewski wycofał się z planów połączenia Grupy Lotos z PKN Orlen. - Po przeprowadzeniu konsolidacji Grupy Lotos, rafinerii południowych i Petrobalticu pozostaje do podjęcia decyzja odnośnie do dalszych kierunków prywatyzacji grup. Rozważam debiut na giełdzie grupy Lotos, ale ostateczną decyzję podejmę po przedstawieniu ostatecznych analiz przez Naftę Polską - powiedział. Pochwaliła go za to Małgorzata Ostrowska z SLD (była wiceminister skarbu). - Cieszę się, że pan minister podjął decyzję, że prywatyzacja grupy Lotos będzie następowała poprzez ofertę publiczną - powiedziała. Według niej, zapowiedź Kaniewskiego o stworzeniu dwóch ośrodków przerywa "chocholi taniec" wokół polskiego sektora paliwowego. Przypomniała, że Skarb Państwa ma w Grupie Lotos 100% akcji, podczas gdy w Orlenie jest mniejszościowym udziałowcem. - Czy w takim razie jest w interesie Skarbu Państwa wnosić swoje coraz bardziej wartościowe aktywa do tego prywatnego przedsięwzięcia? Co z tego będzie miał Skarb Państwa? - pytała Z. Kaniewskiego. Minister poinformował, że zachowa posiadane akcje PKN Orlen w celu realizacji przysługujących mu uprawnień. Dodał, że dopuszcza też możliwość zaoferowania akcji PKN Orlen, należących do Nafty Polskiej, inwestorowi strategicznemu, sprzedaż na GPW lub na giełdach zagranicznych.

G-8 trafi na giełdę?

Minister Kaniewski poinformował, że wstrzymał prywatyzację G-8, ponieważ oferta El-Dystrybucji, firmy zależnej od Kulczyk Holding, nie spełniła oczekiwań w zakresie oferowanej ceny za akcje oraz gwarancji finansowania. Według nieoficjalnych informacji, inwestor proponował 1,2 mld zł za pakiet 25% akcji G-8. - Decyzję tę podjąłem w imię nadrzędnych interesów Skarbu Państwa, mając świadomość jej negatywnego wpływu w zakresie pozbawienia budżetu wpływów z prywatyzacji - uzasadniał Z. Kaniewski. Dodał jednak, że nie będzie sprzedawał za wszelką cenę.

Według niego, należy szybko zdecydować o dalszych losach spółek wchodzących w skład G-8. W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania szefa MSP z prezesami zakładów energetycznych tworzących grupę. Wcześniej przedstawiciele resortu skarbu zapowiadali, że w przypadku niepowodzenia prywatyzacji grupy G-8 zostanie ona zrestrukturyzowana i skonsolidowana. Z wypowiedzi ministra Kaniewskiego wynika, że akcje nowej firmy trafią na warszawski parkiet. Skarb Państwa będzie chciał jednak zachować kontrolę właścicielską. - Preferowanym trybem będzie oferta publiczna. Prywatyzacja zacznie się już w tym roku od grupy Enea, natomiast kolejne trzy nowo powstałe grupy enenergetyczne będą prywatyzowane po przeprowadzeniu koniecznych procesów restrukturyzacji wewnętrznej - powiedział. W podobny sposób na GPW oraz zagraniczne giełdy trafi też PGNiG.

MOL chce porozumienia do końca kwietnia

Zsolt Hernadi, prezes węgierskiego koncernu paliwowego, powiedział, że czeka do końca przyszłego miesiąca na porozumienie z PKN Orlen, które ma umożliwić fuzję obu firm. Tak przewiduje list intencyjny. Dodał, że jeżeli MOL i PKN nie podpiszą wiążącej umowy do tego terminu, to on nie widzi na tym etapie możliwości strategicznego partnerstwa z polskim koncernem. Z. Hernadi stwierdził również, że jeżeli porozumienie o fuzji zostanie podpisane, to jego spółka w tym celu wyemituje najprawdopodobniej nowe walory.

Michał Śliwiński, Tomasz Brzeziński

Konsolidator skarbu

Zbigniew Kaniewski, minister skarbu, zapowiedział w piątek podjęcie prac nad stworzeniem narodowego koncernu finansowego, złożonego z PKO BP i PZU. Zdecydował nie łączyć Grupy Lotos z PKN Orlen. Akcje gdańskiej rafinerii mają trafić na warszawską giełdę. Spółki grupy G-8 mają zostać skonsolidowane. Papiery nowego podmiotu też prawdopodobnie trafią na parkiet.

Minister skarbu Zbigniew Kaniewski tłumaczył się w piątek w Sejmie z prowadzonej polityki prywatyzacyjnej. Debaty zażądała opozycja, która sprzeciwiała się sprzedaży energetycznej grupy G-8. Przedstawiciele LPR i Samoobrony zagrozili złożeniem wniosku o jego odwołanie, jeśli akcje G-8 kupi powiązana z Janem Kulczykiem El-Dystrybucja.

Z. Kaniewski poinformował, że odstąpił od transakcji, bo zaoferowana cena i gwarancje nie były satysfakcjonujące dla MSP. Spółki grupy G-8 mają być skonsolidowane, a część akcji nowej firmy ma trafić na warszawski parkiet (pakiet kontrolny pozostanie w gestii SP). Minister wycofał się również z planów połączenia Grupy Lotos z PKN Orlen. Nie wykluczył, że sprzeda akcje płockiej spółki. Grupa Lotos trafi prawdopodobnie na giełdę.

Minister Kaniewski zaskoczył planami połączenia PZU z PKO BP. - Wystąpiłem z propozycją podjęcia działań, zmierzających do utworzenia narodowej grupy finansowej, złożonej przede wszystkim z PZU i PKO BP - powiedział posłom. - Budowa takiej grupy jest jedną z ostatnich szans na zachowanie kontroli nad choćby częścią sektora finansowego w Polsce. Jego plany poparł premier Leszek Miller. - Uważam, że jest to zamiar słuszny i że należy tak uczynić - stwierdził. Minister Kaniewski zyskał też aplauz ze strony posłów "narodowej" opozycji - tych, którzy jeszcze kilka dni temu chcieli jego odwołania.

Minister Kaniewski ocalał. Musiał jednak wycofać się z planu połączenia Grupy Lotos i PKN Orlen, pod którym jeszcze kilka dni temu podpisywał się dwoma rękoma. Ceną było również odstąpienie od sprzedaży 25% akcji grupy G-8 firmie El-Dystrybucja, powiązanej z Janem Kulczykiem. Opozycję, która chciała jego głowy, kupił pomysłem połączenia PKO BP i PZU. Wystarczyło, że wsparł to populistycznym hasłem o szkodliwości zagranicznego kapitału w polskim sektorze finansowym.

Tomasz Brzeziński

Parkiet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »