Konstytucja gospodarcza ograniczy liczbę koncesji

Rzadko zdarza się akt prawny z tak długim okresem vacatio legis, jak ustawa z 19 listopada 1999 r. - Prawo działalności gospodarczej. Poza niektórymi przepisami, w całości wchodzi ona w życie dopiero 1 stycznia 2001 r.

Rzadko zdarza się akt prawny z tak długim okresem vacatio legis, jak ustawa z 19 listopada 1999 r. - Prawo działalności gospodarczej. Poza niektórymi przepisami, w całości wchodzi ona w życie dopiero 1 stycznia 2001 r.

A zatem cały rok 2000 przeznaczony jest na zapoznanie się środowisk biznesu z tą nową konstytucją prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce.

Ustawa została generalnie przyjęta dobrze. Za jej największą wartość uznano radykalne ograniczenie koncesjonowania działalności gospodarczej. Od nowego roku uzyskania koncesji wymagać będzie jedynie:

- poszukiwanie lub rozpoznawanie złóż kopalin, wydobywanie kopalin ze złóż, bezzbiornikowe magazynowanie substancji oraz składowanie odpadów w górotworze, w tym w podziemnych wyrobiskach górniczych;

Reklama

- wytwarzanie i obrót materiałami wybuchowymi, bronią i amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym;

- wytwarzanie, przetwarzanie, magazynowanie, przesyłanie, dystrybucja i obrót paliwami i energią;

- ochrona osób i mienia;

- transport lotniczy oraz wykonywanie innych usług lotniczych;

- budowa i eksploatacja autostrad płatnych;

- zarządzanie liniami kolejowymi oraz wykonywanie przewozów kolejowych;

- rozpowszechnianie programów radiowo-telewizyjnych.

Tylko osiem obszarów koncesyjnych jest ogromnym postępem wobec dotychczasowych około trzydziestu, choć według wielu opinii i tę listę dałoby się jeszcze skrócić. Pewien niepokój wzbudza inna kategoria pozostawiona w ustawie, a mianowicie - zezwolenie na wykonywanie działalności gospodarczej. Co prawda konieczność jego uzyskiwania odniesiona została wyłącznie do przepisów rangi ustawowej, ale nie sprecyzowano żadnych kryteriów. Ustawa niby nie jest prawem stanowionym w zaciszach gabinetów przez urzędników, ale nigdy nie wiadomo, co też przyjdzie do głowy parlamentarzystom. Znane są przecież przykłady pochopnego uchwalania ustaw pod presją chwili - jak choćby tej o tzw. kominach płacowych, która już na starcie okazuje się dziurawa.

Jeszcze przed uchwaleniem nowego Prawa działalności gospodarczej, Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym przeprowadził w środowisku przedsiębiorców badanie preferencji w zakresie deregulacji systemu koncesjonowania działalności gospodarczej. Ich wyniki nie zdezaktualizowały się ani trochę, a wręcz przeciwnie. Ankietowani stwierdzili w zdecydowanej większości (71 proc.), iż administracyjna ingerencja w gospodarkę przynosi jej większe straty niż korzyści. Jedynie 5 proc. respondentów było zdania przeciwnego, natomiast 24 proc. nie miało w tej kwestii wyrobionej opinii.

Szczegółowa ocena administracyjnej ingerencji w gospodarkę w oczach przedsiębiorców zobrazowana jest na powyższym wykresie. Charakterystyczna jest ogromna przewaga odpowiedzi TAK w pierwszych pięciu tematach. Bezapelacyjnym liderem tej niechlubnej klasyfikacji jest łapownictwo, nierozłącznie związane z procedurami koncesyjno-zezwoleniowymi. Nieznacznie odstają cztery inne zjawiska negatywne. Natomiast osiem czynników, które można zaliczyć do kategorii "ważny interes gospodarki" lub "interes społeczny", jest akceptowanych przez środowisko przedsiębiorców z oporami. Albowiem właśnie powoływanie się na takie mało precyzyjne terminy jest praktyką nagminnie stosowaną przez urzędników przy wprowadzaniu administracyjnych ograniczeń prowadzenia działalności gospodarczej.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: konstytucja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »