Konta mamy drogie jak nigdzie

W bankach ruch jakiego dawno nie było. Polacy otwierają rachunki bankowe, zaciągają pożyczki i wyrabiają sobie karty kredytowe. Szczególnie szybko rozwija się bankowość internetowa. I nic dziwnego, bo usługi bankowe w Internecie są znacznie tańsze niż w okienku bankowym. Ceny w "realu" mamy jedne z najwyższych w Europie.

Błyskawicznie nadrabiamy zaległości w korzystaniu z usług bankowych. Już dwie trzecie dorosłych Polaków ma własny rachunek, a 78 proc. gospodarstw domowych trzyma pieniądze na koncie. Liczba klientów banków rośnie z każdym miesiącem. Pentor podaje, że we wrześniu nowe rachunki bankowe otwarło 64 proc. banków o 6 proc. więcej niż w sierpniu. Jeszcze lepsze są prognozy na przyszłość: 73 proc. bankowców spodziewa się, że liczba nowych rachunków będzie rosła.

Bardzo zainteresowani Internetem

Zdaniem Eugeniusza Śmiłowskiego z Pentora, wzrost liczby rachunków bankowych należy wiązać z dużym wzrostem akcji kredytowej. Może też w pewnym stopniu wiązać się to z rosnącym zainteresowaniem bankowością elektroniczną. A popularność kont internetowych rzeczywiście jest coraz większa. 60 proc. bankowców ocenia, że bankowość elektroniczna rozwija się w Polsce bardzo szybko, a 49 proc. ankietowanych uważa, że klienci indywidualni są bardzo zainteresowani bankowością elektroniczną, 48,5 proc. uważa, że klienci są "trochę" zainteresowani.

Reklama

Dla porównania, sześć lat temu, w 2000 r. "bardzo zainteresowanych" dostrzegało 11 proc. badanych, a "trochę zainteresowanych" - 66 proc. W tym czasie z 22 proc. do 1,5 proc. spadł odsetek bankowców, nie dostrzegających zainteresowania bankowością elektroniczną. Według Związku Banków Polskich, w ubiegłym roku w Polsce działało ok. 9 mln kont internetowych.

Za mało nas i jest drogo

Rośnie także zainteresowanie innymi produktami bankowymi. ZBP podaje, że w 2005 r. banki udzieliły 12 mln kredytów i pożyczek i wydały ponad 22 mln kart płatniczych.

- Wielu wierzycieli kontaktuje się z klientem przez rachunek bankowy. Decyduje więc pragmatyzm - mówi Krzysztof Pietraszkiewicz. Klienci bowiem coraz chętniej decydują się na regulowanie należności przez swoje konto.

Pietraszkiewicz dodał, że ambicją bankowców jest, by w Polsce przynajmniej 95 proc. gospodarstw domowych miało konto i prawie 90 proc. Polaków posługiwało się rachunkiem bankowym, tak jak jest to w krajach rozwiniętych. ZBP od dawna przekonuje, że wysokie ceny usług bankowych biorą się właśnie stąd, że korzysta z nich zbyt mało osób, co w konsekwencji zwiększa koszty funkcjonowania banków. Związek zachęca też do korzystania z obrotu bezgotówkowego: kart kredytowych, przelewów, bo są to znacznie tańsze niż transakcje opłacane gotówką w banku. Z badań ZBP wynika, że przelew w oddziale jest 2,4 razy tańszy od operacji gotówkowej, przelew przez telefon - 6,5 raza tańszy, a przelew przez internet - 16,5 raza tańszy.

Póki co usługi bankowe Polsce należą do najdroższych w Europie. Według tegorocznego raportu Capgemini średni roczny koszt koszyka usług bankowych wyniósł w ub.r. u nas 81 euro, podczas gdy w krajach strefy euro - 88 euro. Średnia dla Europy to 90 euro. Jednak siła nabywcza średniej płacy w Polsce jest niższa - Niemiec za średnią płacę może miesięcznie nabyć 1,8 razy więcej usług bankowych niż Polak, a Brytyjczyk - 7,7 razy więcej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »