Konta oszczędnościowe pełne pułapek
Rachunki oszczędnościowe pozwalają łatwo wycofywać pieniądze i obiecują wysokie odsetki. Jednak często to fikcja, bo bankowa oferta najeżona jest haczykami. Można nie tylko nie dostać oczekiwanego oprocentowania, ale nawet dopłacić.
Odsetki rzędu 7-8 proc. na rachunku oszczędnościowym, z którego w każdej chwili można wycofać gotówkę to kusząca oferta. Ale uwaga - może się okazać, że gra nie jest warta świeczki. W ofercie banków jest bowiem mnóstwo pułapek. Przez nie można nie tylko stracić obiecane odsetki, ale nawet ponieść dodatkowe koszty.
Relatywnie wysoko oprocentowane konta robią furorę gdy odsetki od depozytów lecą w dół wraz ze spadającymi stopami procentowymi NBP. Trzeba jednak mieć świadomość, że warunki w każdej chwili mogą się pogorszyć. Dlatego właśnie banki wolą oferować wyższe, ale zmienne oprocentowanie kont niż wysokie odsetki na wielomiesięcznych lokatach.
W Banku Pocztowym na koncie można uzyskać nawet 8 proc. w skali roku, jeśli klient ma jednocześnie kartę kredytową banku i wydaje z niej miesięcznie minimum 2 tys. zł. Lukas Bank daje 8 proc., ale tylko na nowe wpłaty do 50 tys. zł. W Allianz Banku i Euro Banku można na koncie oszczędnościowym zyskać ponad 7 proc. Na tyle samo można liczyć w Getinie, Dominet Banku czy Polbanku EFG. Nie brakuje też ofert w granicach 6 proc.
Są to stawki coraz trudniejsze do uzyskania na lokatach terminowych. O ile jednak w przypadku zwykłych lokat porównanie oferty nie stanowi problemu, to wybór konta oszczędnościowego jest prosty tylko z pozoru.
- Banki z przenoszeniem się walki konkurencyjnej na ten produkt coraz bardziej komplikują jego zasady. Jeśli ktoś, wpłacając pieniądze na rachunek, nie zapozna się ze szczegółami oferty, nie tylko nie zarobi obiecanych w reklamach odsetek, ale nawet będzie musiał dopłacić - zwraca uwagę Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.
Tak może być np. w przypadku posiadaczy konta oszczędnościowego w PKO BP z 5-proc. odsetkami. Trzeba bowiem płacić prowizję za każdą wypłatę z konta - przez internet jest to 7,99 zł, a przez telefon i w placówce - prawie 10 zł. Jeśli ktoś przez cały rok utrzymuje na koncie 2,5 tys. zł, zarobi niemal wyłącznie na jedną wypłatę w oddziale każdego miesiąca.
Nadzwyczaj skomplikowane bywają zasady wyliczania odsetek. Na koncie oszczędnościowym w Toyota Banku kwota do 2 tys. zł daje 4,7 proc. niezależnie od tego czy wpłaci się 5, 10 czy 50 tys. zł. Na 5,9 proc. pracuje dopiero nadwyżka. Co gorsza, bank wcale jasno o tym nie informuje. Na stronie internetowej można przeczytać jedynie, że "wysokość oprocentowania zależy od kwoty na koncie".
- Klienci Banku Handlowego muszą się liczyć z tym, że 6,06 proc. na SuperOszczędnościowym Koncie naliczane jest tylko w miesiącach, w których pieniądze nie są wypłacane. W Invest Banku wypłata sprawia, że za okres między początkiem miesiąca a dniem wypłaty konto jest oprocentowane według najniższej stawki bez względu na zgromadzoną kwotę - wskazuje Ostrowski.
Więcej w "Dzienniku"