Kontrola, a nie sprzedaż firm

Firmy, w których państwo ma udziały, mogą spodziewać się bardziej restrykcyjnego nadzoru. Do zarządów spółek będą mogli być powoływani zagraniczni eksperci. Opozycja planuje złożenie nowego wniosku o dymisję ministra Wojciecha Jasińskiego.

Ministerstwo Skarbu Państwa szykuje się do wprowadzenia zmian w nadzorze właścicielskim. Od trzech tygodni w resorcie leży prawie gotowy dokument, szczegółowo określający zasady postępowania wobec spółek, w których państwo ma udziały.

Przygotowane zmiany w nadzorze mają zapoczątkować tzw. nową politykę właścicielską. Nowe zasady doprecyzują m.in. kryteria doboru członków rad nadzorczych oraz zarządów spółek, a także reguły ich wynagradzania. Polityka personalna - jak wynika z informacji GP - ma wzorować się na przykładach z innych krajów europejskich, a także standardach korporacyjnych zalecanych przez OECD. Pojawił się nawet pomysł obsadzania zarządów spółek fachowcami z zagranicy. Resort w każdym razie zakłada, że wprowadzenie tych zmian pozwoliłoby wytrącić opozycji z ręki argument o postępującym upolitycznieniu spółek.

Na początku przyszłego roku opozycja po raz trzeci spróbuje doprowadzić do dymisji ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. Do tej pory koalicjanci skutecznie go bronili.

Wzmocnienie nadzoru

Najważniejszym celem nowych posunięć będzie jednak wzmocnienie nadzoru. Planowane jest m.in. powołanie specjalnego zespołu złożonego ze specjalistów od informatyki i finansów, którzy przygotują system informatyczny pozwalający kontrolować sytuacje finansową spółek. Inny zespół podzieli firmy z uwagi na interes państwa i akcjonariat: na strategiczne i niestrategiczne, na te z większościowym i mniejszościowym udziałem skarbu, a następnie wystawi zalecenia w sprawie dalszego postępowania i zakresu ewentualnej prywatyzacji.

Decyzja o terminie jego ujawnienia jeszcze nie zapadała, choć może się to stać w najbliższych dniach, dowiedziała się GP.

- Bardzo możliwe, że dla podkreślenia jego znaczenia szczegóły zaprezentuje nie minister Wojciech Jasiński, ale premier Jarosław Kaczyński - mówi nasz rozmówca. W resorcie skarbu nie chciano tego komentować.

Można przypuszczać, że resort będzie chciał ogłosić wprowadzenie zmian przed końcem roku, by przysłonić podsumowanie mizernych przychodów z prywatyzacji i kontrowersyjne rezultaty polityki kadrowej. Z zakładanych za cały 2006 rok 5,5 mld zł wpływów, do 17 listopada zdołano zebrać zaledwie 576,4 mln zł. To zaledwie 10,5 proc. planu. Należy zakładać, że tegoroczne przychody z prywatyzacji będą najniższe w ciągu ostatnich 7 lat.

Wprowadzenie zmian w polityce właścicielskiej będzie okazją do kolejnych odwołań i politycznego uzależnienia osób, które pozostaną w radach - mówi Maciej Grelowski z BCC

Emocje budzi również skala zmian personalnych w nadzorze właścicielskim spółek. Od początku marca do końca października, czyli po objęciu stanowiska ministra skarbu przez Wojciecha Jasińskiego, z rad nadzorczych odwołano 1179 osób. W tym samym czasie resort powołał 1121 nowych członków. Kadrowa miotła pracowała najszybciej w czerwcu, gdy z rad odwołano 504 osoby. Od sierpnia (54 osoby odwołane) z każdym miesiącem liczba zmian rośnie.

Karuzela personalna

Nie można wykluczyć, że wprowadzenie zmian w polityce właścicielskiej stanie się pretekstem do przyspieszenia kadrowej karuzeli.

- To będzie okazja do kolejnych odwołań i politycznego uzależnienia osób, które w radach pozostaną - uważa Maciej Grelowski, przewodniczący Rady Głównej BCC.

Najbliższą okazję resort skarbu będzie miał 30 listopada na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy PKN Orlen. Z informacji GP wynika, że pozycja kilku członków rady tej spółki, powołanych przez ministerstwo, jest zagrożona.

Kolejny wniosek o odwołanie

Ostatnie tygodnie roku mogą być dla kierownictwa MSP gorące. Dziś posłowie z komisji skarbu skierują do prokuratora generalnego wniosek o zbadanie powodów wstrzymania prywatyzacji zakładów azotowych w Kędzierzynie i Tarnowie. Taką decyzje podjął minister Wojciech Jasiński. Opozycja uważa, że zaszkodzi ona tym firmom.

- Jeśli dla wszystkich firm syntezy chemicznej przyjęto ten sam tryb postępowania, nagłe wycofanie się ministra z prywatyzacji, bez uzasadnionych powodów, jest niezrozumiałe - uważa Jan Wyrowiński, poseł PO, członek sejmowej Komisji Skarbu.

- PO składa wniosek do prokuratury po korespondencji z niemieckim inwestorem Kędzierzyna i Tarnowa. Czyjego broni interesu? Bo my państwowego - ripostuje Tomasz Markowski, poseł PiS, wiceprzewodniczący komisji.

PO tymczasem chce wykorzystać wstrzymanie prywatyzacji chemii jako kolejny argument na rzecz odwołania ministra Jasińskiego. Pierwszy wniosek o wyrażenie wotum nieufności był złożony w czerwcu. Sejm nie zdążył go rozpatrzyć, bo doszło do dymisji Kazimierza Marcinkiewicza. Następny wniosek był rozpatrywany na początku września. PO zarzuciła wtedy ministrowi skarbu nadmierne upolitycznienie zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa, zahamowanie prywatyzacji i niewłaściwy nadzór nad PZU. Teraz dojdą jeszcze m.in. zarzuty związane z wstrzymaniem prywatyzacji syntezy chemicznej oraz niewielkich przychodów z prywatyzacji. Tak jak poprzednio, wniosek ma niewielkie szanse na przegłosowanie.

- Koalicjanci PiS stoją murem za ministrem Jasińskim. Szczególnie dlatego, że są jeszcze bardziej przeciwni prywatyzacji, niż on sam - uważa poseł Wyrowiński.

Termin złożenia wniosku o wotum nieufności dla ministra skarbu jeszcze nie został ustalony. Najpewniej stanie się to zaraz po Nowym Roku.

Reklama

Adam Woźniak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: resort | firmy | skarbu | opozycja | posłowie | kontrola
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »