Kontrowersje wokół sprzedaży kolebki "S"

Załoga stoczni boi się, że wpadnie pod skrzydła Akera, choć ten nie złożył oferty zakupu. Zarząd poprosił o wyjaśnienia ARP. A co z Karkosikiem?

Załoga stoczni boi się, że wpadnie pod skrzydła Akera, choć ten nie złożył oferty zakupu. Zarząd poprosił o wyjaśnienia ARP. A co z Karkosikiem?

W Gdańsku znowu wrze. Pojawiła się bowiem informacja, że Agencja Rozwoju Przemysłu i Energa, dystrybutor prądu, kupią Stocznię Gdańską, by wkrótce po transakcji odsprzedać ją Akerowi. Norweski gigant od wielu miesięcy był zainteresowany inwestycją, ale ostatecznie nie złożył oferty. Nieoficjalnie mówi się, że może wejść do gry w drugiej połowie meczu.

- Dotarły do mnie takie informacje. Dlatego poprosiłem ARP o wyjaśnienia. Jestem już umówiony na spotkanie z prezesem agencji - mówi Andrzej Jaworski, p.o. prezesa Stoczni Gdańskiej.

Reklama

Agencja w ubiegłym roku rozmawiała z Akerem o zaangażowaniu w Stocznię Gdańską. Jej przedstawiciele pozytywnie oceniali ten projekt. Arkadiusz Krężel, szef ARP, podkreśla jednak, że obecnie nie prowadzi z Akerem żadnych negocjacji. Nie zapadły też żadne ostateczne decyzje dotyczące planów rozwoju gdańskiej stoczni. Faktem jest jednak, że ARP i Energa będą krótkoterminowymi inwestorami dla stoczni. W rządowym projekcie strategii transakcję określa się mianem "zaparkowania akcji".

Nie chodzi o grunty

Do tej pory Andrzej Jaworski i Arkadiusz Krężel nie ukrywali, że do ARP i Energi może dołączyć Roman Karkosik, na przykład podwyższając kapitał stoczni. Czy te plany nadal są aktualne? W Stoczni Gdańskiej można usłyszeć, że chce on zaangażować się w spółkę, by mieć szansę na pozyskanie gdańskich gruntów należących do Synergii 99. Przedstawiciele inwestora kategorycznie zaprzeczają. Z kolei przedstawiciele rządu niechętnie widzą w stoczni Karkosika. Tajemnicą poliszynela jest, że woleliby Akera. - Szyki popsuło im złożenie oferty zakupu stoczni przez spółkę pracowniczą - mówi jeden z branżowych ekspertów.

Drugie dno

Nie można też wykluczyć, iż przecieki o rzekomych konszachtach ARP i Energi z Akerem to po prostu próba dyskredytacji tych firm i przetarcia szlaku dla spółki pracowniczej. Stoczniowcy sprzeciwiają się wejściu Akera, obawiając się, że w Polsce będzie on produkował tylko elementy statków. Stocznia tymczasem chce budować kompletne jednostki. Spółka pracownicza ma zresztą spore szanse na przejęcie stoczni, bo jest gotowa za nią sporo zapłacić. Pracownicy grupy twierdzą, że oferta ARP i Energi jest warta zaledwie 12 mln zł, a pracowników pięć razy więcej. Ostateczne propozycje będą jednak znane dopiero po due diligence. Termin składania ofert mija z końcem maja.

Duńskie inwestycje

Stocznia Gdańska chce odebrać Synergii 99 grunty, na których ma powstać Młode Miasto Gdańsk. Stocznia szykuje się do sądowej batalii. Przedstawiciele Synergii nie obawiają się ataku, podkreślając, że to nie pierwsza próba odebrania gruntów. Na szczęście ataki prawne nie zrażają też inwestorów. Duński fundusz Baltic Property Trust, który kupił część gruntów, poinformował wczoraj, że lokalni i międzynarodowi deweloperzy mają w ciągu dekady zainwestować w projekt 300 mln USD. Dzięki budowie Młodego Miasta Gdańska ma także powstać 600-800 nowych miejsc pracy.

Katarzyna Jaźwińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Stocznia | wyjaśnienia | agencja | kontrowersje | ARP | stoczni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »