Kontrowersyjna decyzja Ministerstwa Zdrowia. Uderzy w pacjentów?
Tysiące pacjentów w Polsce może na własnej skórze odczuć zmiany, jakie proponuje Ministerstwo Zdrowia. Chodzi o zakres kompetencji opiekuna medycznego. Chociaż zapotrzebowanie na personel medyczny rośnie, a społeczeństwo się starzeje, opiekunowie mogą stracić prawo do samodzielnego wykonywania takich czynności, jak pobieranie krwi czy karmienie pacjenta. Plany MZ mogą też zakłócić pracę punktów pobrań. Środowisko opiekunów i eksperci biją na alarm. "To po prostu skandal" - słyszymy.
Na początku lutego Ogólnopolskie Stowarzyszenie Opiekunów Medycznych poinformowało, że Ministerstwo Zdrowia zmieniło zapisy projektu rozporządzenia do Ustawy o niektórych zawodach medycznych, które określa katalog czynności opiekuna medycznego. W świetle tych zmian, opiekun medyczny nie będzie mógł już pobierać krwi i materiałów do badań samodzielnie, a tylko na zlecenie lekarza, pielęgniarki lub położnej.
Zmniejszenie liczby osób uprawnionych do wykonywania tej ważnej z punktu widzenia diagnostyki i leczenia czynności może dziwić. Bank Światowy w opracowaniu "Kształtowanie przyszłości opieki długoterminowej w Polsce" z grudnia 2024 r. alarmuje, że Polska ma jedną z najniższych liczb pracowników opieki długoterminowej (ODT) w Unii Europejskiej, a pracownicy ODT stanowią mniej niż 1 proc. ogółu pracowników (w oparciu o dane Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Zapotrzebowanie na ten typ opieki będzie tylko rosło, a nie malało - a to dlatego, że polskie społeczeństwo szybko się starzeje. Przekonują nas o tym kolejne publikacje GUS dotyczące demografii. W raporcie "Rozwój regionalny Polski" (kwiecień 2024) na lata 2025-2026 prognozowany jest znaczący wzrost wartości współczynnika starości demograficznej: odsetek ludności w wieku powyżej 65 lat w populacji Polski ma zwiększyć się do 20,9 proc. w 2025 r. (z 19,5 proc. w 2022 r.) i do 32,6 proc. w 2060 r.
Wydawałoby się więc, że każda para rąk, które potrafią pobrać krew obłożnie chorym osobom, czy to pensjonariuszom DPS-ów, czy chorym pozostającym w domach, jest na wagę złota w obecnych realiach demograficzno-ekonomicznych - tym bardziej, że zgodnie z prognozami Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych, do 2030 roku liczba pielęgniarek i położnych w kraju zmniejszy się o ponad 26 tysięcy. Obecnie średni wiek pielęgniarki w Polsce wynosi niewiele ponad 54 lata, a ustawowy wiek emerytalny w przypadku kobiet to 60 lat. Czy Ministerstwo Zdrowia uważa inaczej? Co proponowane przez resort zmiany oznaczają dla pacjentów i samych opiekunów medycznych? Ci ostatni mają do MZ żal nie tylko o charakter zmian, ale też o sposób ich wprowadzania.
- Zmiany wprowadzone w projekcie rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowego wykazu czynności zawodowych osób wykonujących niektóre zawody medyczne, złożonym do Komisji Prawnej, zaskoczyły nas i spowodowały wiele niepewności co do przyszłości zawodu - mówi Interii Bartosz Mikołajczyk, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Opiekunów Medycznych. - Konsultacje publiczne trwały rok, a w tym czasie Ministerstwo Zdrowia nie kontaktowało się z przedstawicielami zawodu, by omówić zapisy, których nie było w pierwszej wersji rozporządzenia. Obawiamy się, że wprowadzone zmiany mogą znacząco utrudnić funkcjonowanie miejsc takich jak DPS-y, a także doprowadzić do zwolnień wielu opiekunów medycznych.
I tłumaczy: - Proponowana zmiana wprowadza przede wszystkim konieczność wystawiania zlecenia przez lekarza, pielęgniarkę lub położną do wykonywania tak prostych czynności, jak karmienie pacjenta doustnie, wymiana worka na mocz lub worka stomijnego. Powoduje to wprowadzenie zbędnych formalności - niepotrzebnie angażujemy pielęgniarkę do wystawienia zlecenia (a potem konieczności potwierdzenia wykonania tej czynności), co powoduje znaczące jej obciążenie, a przez to odsuwa ją od wykonywania bardziej specjalistycznych czynności, które w tym czasie mogłaby wykonać. Warto zaznaczyć, że zlecenia muszą mieć formę pisemną lub elektroniczną, nie będzie zatem możliwości ustnego zlecenia tych czynności.
- W dobie niedoboru pielęgniarek powinniśmy dążyć raczej do odciążania ich (czym było również wprowadzenie zawodu opiekuna medycznego), a nie do dorzucania im dodatkowych czynności. Absurdalnym jest również, że opiekun medyczny może edukować pacjenta w zakresie wymiany worka na mocz i worka stomijnego, nie będzie mógł tego jednak samodzielnie wykonać - wskazuje nasz rozmówca.
Ruch Ministerstwa Zdrowia jest niezrozumiały również dla dr. n. med. Tomasza Anyszka, specjalisty diagnostyki laboratoryjnej i zdrowia publicznego. - Od co najmniej sześciu lat trwają działania, które mają na celu poszerzyć zakres kompetencji opiekunów medycznych - wskazuje w rozmowie z Interią. - Cała koncepcja opiera się o to, aby odciążyć tzw. "stare" zawody medyczne - głównie lekarzy, ale też pielęgniarki i położne oraz ratowników medycznych - w wykonywaniu prostych w istocie czynności, jakimi są pobranie krwi czy innych materiałów do badań. Dodajmy, że liczba lekarzy i pielęgniarek jest ograniczona, a społeczeństwo się starzeje, mamy dług pocovidowy, rozpoznawana jest coraz większa liczba chorób przewlekłych. Oczekujemy w tej sytuacji, że zapotrzebowanie na personel biały będzie coraz większe.
Wyjaśnijmy zatem, kim jest opiekun medyczny. To stosunkowo nowy zawód, ale już znajdujący się na liście profesji kluczowych w przyszłości - co istotne, mowa o liście przygotowanej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W styczniu br. resort ten w obwieszczeniu w Monitorze Polskim wskazał 35 zawodów, na które prognozowane jest szczególne zapotrzebowanie na krajowym rynku pracy. Wśród nich po raz pierwszy pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej. Właśnie takie funkcje najczęściej pełni opiekun medyczny, który, by móc się posługiwać tym tytułem, musi ukończyć trzysemestralną szkołę policealną oraz zdać państwowy egzamin zawodowy.
- Opiekun medyczny we współczesnym systemie opieki zdrowotnej odpowiada na podstawowe potrzeby pacjenta: karmi go, wykonuje czynności higieniczne i pielęgnacyjne - mówi Bartosz Mikołajczyk. - Tym samym wypełnia lukę potrzeb medycznych. Jest też pierwszą osobą, która jest przy pacjencie. Rola tego zawodu będzie rosła, zwłaszcza w takich miejscach jak DPS-y, w kontekście zmian demograficznych - tym bardziej, że mamy do czynienia z kryzysem kadr w służbie zdrowia.
- Druga luka, którą wypełnia opiekun medyczny, ma związek z badaniami profilaktycznymi. Jeśli chcemy skupić się na profilaktyce, która jest przecież tańsza od leczenia, powinniśmy dążyć do tego, by jak najwięcej zawodów było uprawnionych do pobierania krwi i innych materiałów do badań. Obecnie może to robić lekarz, pielęgniarka, diagnosta laboratoryjny, technik analityki medycznej, ratownik medyczny, w ograniczonym stopniu położna i właśnie opiekun medyczny. Uprawnienia te zostały nadane opiekunom dwa lata temu. Teraz, w świetle nowych przepisów, wykonuje się krok wstecz - zauważa.
Dr n. med. Tomasz Anyszek podkreśla zaś, że w Polsce wykonuje się trzy razy mniej badań w przeliczeniu na pacjenta niż w Europie Zachodniej. - Jeśli chcemy gonić Europę, to musimy zlikwidować wąskie gardło, jakim jest pobranie materiału, bo laboratoria sprzętowo i organizacyjnie są przygotowane do wykonania większej niż dzisiaj ilości badań, brakuje natomiast personelu pobierającego materiał do badania (tym bardziej, że materiał należy zazwyczaj pobrać na czczo, a więc w godzinach porannych, a to zaledwie kilkugodzinne okienko w ciągu całej doby). W tę lukę mogliby wejść opiekunowie medyczni.
- Argument, że nie wiedzą oni, jak to robić, jest chybiony - w podstawie kształcenia opiekunów medycznych pojawił się cały moduł nauczania dotyczący pobierania krwi i materiałów do badań: to kilkanaście godzin samych wykładów, a do tego dochodzą jeszcze zajęcia praktyczne - zauważa dr Anyszek. - Tak rozbudowanego programu nauczania w tym zakresie nie mają nawet lekarze i pielęgniarki. Dyskusyjny jest również argument, że pobranie krwi to poważna procedura związana z przerwaniem ciągłości tkanek - przecież każda kosmetyczka czy też tatuażysta w Polsce przerywa ciągłość tkanek bez żadnych specjalnych pozwoleń.
Zdaniem dr. Anyszka, wydzielenie prostych czynności medycznych i przekazanie ich w ręce nowych zawodów medycznych wydaje się być logicznym krokiem. - Lekarze i pielęgniarki zyskaliby czas na czynności specjalistyczne wymagające większych kompetencji, które tylko oni mogą wykonać. Czekaliśmy rok na to rozporządzenie, a tymczasem to, co wydarzyło się ostatnio w kwestii opiekunów medycznych, to po prostu skandal.
- Można odnieść wrażenie, że pielęgniarki traktują opiekunów jako zawód będący z nimi w konflikcie, a to nie jest tak - są miejsca, gdzie opiekunowie świetnie sobie radzą, a pielęgniarki nie chcą w nich pracować, jak DPS-y czy punkty pobrań. Tu właśnie opiekunom można było oddać pole do działania i dlatego też zmieniła się podstawa kształcenia w tym zawodzie: objęła ona m.in. wykłady i zajęcia praktyczne z pobierania materiałów do badań, w efekcie czego są oni do tych zadań przygotowani. Żądanie, by każdorazowo pobranie materiału do badań zlecał lekarz czy pielęgniarka, jest nonsensem.
To zlecenie, tłumaczy nasz rozmówca, wiąże się z dodatkową "papierologią". - W kontekście deregulacji, o której przecież tyle się teraz mówi, to kolejna bariera - samo zlecenie badania nie jest przecież zleceniem na pobranie materiału, mamy tu więc do czynienia z dodatkową i zbędną biurokracją.
- Czas pielęgniarki i lekarza jest bardzo cenny, a będą go oni mieli coraz mniej - niech więc zajmą się oni specjalistycznymi procedurami, a opiekunom pozwolą wykonywać czynności nie wymagające aż tak wysokich kompetencji - dodaje dr Anyszek. - W tym kierunku poszły zresztą inne kraje, np. Wielka Brytania: kilkanaście lat temu wprowadzono tam zawód flebotomisty, bo też zorientowano się, że istnieje duży problem w organizacji systemu pobierania materiału do badań. Dziś okazuje się, że pobrania krwi w tym kraju wykonują już w praktyce tylko flebotomiści, a temat ten przestał zaprzątać głowę lekarzom czy pielęgniarkom. Dodajmy - wykonują oni te czynności z zaangażowaniem i profesjonalnie, bo jest to ich główna i jedyna kompetencja.
- Podobny sposób myślenia próbowaliśmy zaszczepić naszym decydentom. Opiekun medyczny może w tym systemie wykonywać czynność, która jest bardzo ważna - a tak naprawdę często nie ma jej kto wykonywać. Opiekun może też stać się dla pacjentów edukatorem w zakresie czynności higienicznych i profilaktycznych, zwłaszcza dla tych leczących się w domach - pielęgniarki i lekarze nie będą tam przecież zaglądać na co dzień. W DPS-ach opiekun może być w kontakcie z lekarzem i pielęgniarką, na co dzień sprawując podstawowe czynności pielęgnacyjne.
Do aspektu ludzkiego (opieka nad pacjentem) i finansowego (koszt profilaktyki dla budżetu państwa, który i tak jest napięty, jest o wiele niższy niż koszt leczenia chorych) dochodzi jeszcze aspekt rynku pracy.
- Docierają do nas głosy zaniepokojonych dyrektorów DPS-ów, którzy nie są pewni w jaki sposób będą mieli organizować pracę, jeżeli nie zatrudniają w swoich placówkach pielęgniarek (a takich miejsc jest sporo) lub jeśli pielęgniarka jest zatrudniona na część etatu - mówi Bartosz Mikołajczyk, prezes OSOM. - Czy zlecenie powinna wystawić pielęgniarka POZ? W jaki sposób potwierdzi wykonanie zlecenia? Czy będzie musiała kilka razy dziennie przychodzić do DPS-u, żeby wystawić zlecenie karmienia doustnego przez opiekuna medycznego dla kilkudziesięciu czy nawet kilkuset mieszkańców? Co z dniami wolnymi od pracy? Czy wtedy pracodawcy będą musieli prosić lekarza z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej o wystawienie zlecenia karmienia doustnie pacjenta albo wymiany worka stomijnego? Przecież to może wręcz całkowicie zablokować działanie tych placówek, które - zamiast świadczyć opiekę - będą musiały wystawić zlecenie karmienia pacjenta czy wymiany worka stomijnego. To pytania, które otrzymujemy codziennie, a na które nie potrafimy, póki co, odpowiedzieć.
Także działalność punktów pobrań może zostać utrudniona - przekonuje nasz rozmówca. - Nowe przepisy uderzają też w punkty pobrań prowadzone przez diagnostów, którzy zatrudniają opiekunów medycznych. Ci ostatni przez dwa lata z powodzeniem wykonywali czynności, które teraz się im odbiera. Stawia to pod znakiem zapytania funkcjonowanie wielu punktów pobrań i zmusi osoby, które je prowadzą, do poszukiwania sposobów na obchodzenie niewygodnych regulacji, jednak nie o to przecież chodzi. Taka sytuacja podważa zaufanie do osób, które tworzą prawo - a prawo powinno być stabilne i przewidywalne.
W wypracowywaniu katalogu czynności, które mogą wykonywać opiekunowie medyczni, w oparciu o stabilne zasady, brała udział największa i najstarsza organizacja pracodawców w Polsce. - Jako Pracodawcy RP popieramy rozwój kompetencji innych zawodów medycznych i występowaliśmy z inicjatywą, by rozszerzyć uprawnienia opiekunów medycznych, m.in. w zakresie pobierania krwi - wskazuje Beata Rorant, dyrektor Departamentu Zdrowia Pracodawców RP. - Przy udziale środowiska opiekunów medycznych oraz Forum Diagnostyki Laboratoryjnej Pracodawców Medycyny Prywatnej wykonaliśmy ogromną pracę, by zmienił się system kształcenia tej grupy zawodowej i żeby te kompetencje znalazły się w tym systemie, z nadzieją na to, że pozwoli to odciążyć personel medyczny wyższego szczebla: lekarzy, pielęgniarki - w takich miejscach, jak zakłady opiekuńczo-lecznicze, DPS-y czy punkty pobrań.
- Mamy olbrzymią nadzieję, że uda się wypracować konsensus w tej sprawie - dodaje.
Na to samo liczy Ogólnopolskie Stowarzyszenie Opiekunów Medycznych i deklaruje elastyczność. - Nie kwestionujemy, oczywiście, konieczności uzyskania zlecenia do wykonywania niektórych czynności. Od 2017 roku próbujemy podjąć rozmowy z Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych na temat czynności zawodowych opiekuna medycznego - mówi Bartosz Mikołajczyk. - Wierzymy, że wprowadzenie rozporządzenia w brzmieniu, które zostało zaakceptowane przez OSOM pod koniec stycznia 2024 i opublikowane jako projekt 26 lutego 2024 r. będzie impulsem do podjęcia rozmów na temat wprowadzenia dobrych praktyk i dalszych rozwiązań, w tym rozwiązań prawnych regulujących relacje pomiędzy opiekunami medycznymi a pielęgniarkami.
Co na to wszystko Ministerstwo Zdrowia? W przesłanym Interii stanowisku resort zapewnia, że aktualne brzmienie projektu rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowego wykazu czynności zawodowych osób wykonujących niektóre zawody medyczne (MZ 1644), w tym załącznika określającego czynności zawodowe opiekuna medycznego, jest wynikiem zmian wprowadzonych do projektu na podstawie uwag zgłoszonych w ramach uzgodnień i konsultacji publicznych. Zapowiada też dalsze prace nad projektem.
"Prace nad projektem nie zostały jeszcze zakończone. Czynności zawodowe w tym zawodzie były omawiane ostatnio z przedstawicielem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Opiekunów Medycznych. Projekt ten będzie również przedmiotem dyskusji na posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia" - informuje MZ. "Dokładamy wszelkich starań, aby ostatecznie wypracowane rozwiązania były optymalne i uwzględniały stanowiska zarówno poszczególnych środowisk zawodowych, jak też, w szczególności, potrzeb pacjenta".
Katarzyna Dybińska