Spis treści:
- E-rejestracja. Nieodwołane wizyty u lekarzy bolączką służby zdrowia
- System e-rejestracji skróci kolejki do lekarzy? Takie są plany
- Pacjenci chcą odwołać wizyty, nie mogą dodzwonić się do poradni. E-rejestracje mają zażegnać problem
Dane Narodowego Funduszu Zdrowia, na które w Sejmie powołała się posłanka Polski 2050 Wioletta Tomczak, wskazują, że wśród nieodwołanych wizyt znalazło się 420 tysięcy z zakresu ortopedii i traumatologii narządu ruchu, 280 tysięcy w kardiologii, ponad 180 tysięcy w fizjoterapii ambulatoryjnej, blisko 120 tysięcy w endokrynologii oraz prawie 100 tysięcy w onkologii.
Z raportu Watch Health Care z września 2023 roku wynika, że w Polsce na pojedyncze świadczenie zdrowotne czeka się średnio 3,5 miesiąca, a do lekarza specjalisty - prawie 4 miesiące.
E-rejestracja. Nieodwołane wizyty u lekarzy bolączką służby zdrowia
- Wprowadzenie systemu e-rejestracji mogłoby znacząco zmniejszyć liczbę nieodwołanych wizyt i skrócić kolejki do lekarzy, czego oczekują pacjenci - powiedziała w Sejmie posłanka Polski 2050. Polityczka pytała, jakie koszty musi każdego roku ponosić z tego tytułu państwo.
Jak wskazał z mównicy sejmowej wiceminister Zdrowia Marek Kos, koszty związane z nieodwołanymi wizytami nie wynikają bezpośrednio z dodatkowych wydatków finansowych, ale z niewykorzystania zasobów kadry medycznej, co prowadzi do wydłużenia czasu oczekiwania i braku dostępności świadczeń.
- Dodatkowo stan zdrowia pacjenta może ulec pogorszeniu, co w przyszłości oznacza większe koszty leczenia bardziej zaawansowanych chorób. Nieodwołane wizyty to także utrata środków finansowych, które świadczeniodawcy otrzymują za wykonane usługi - zauważył Kos.
Z tego powodu wydłuża się średni czas oczekiwania na wizytę, co dezorganizuje pracę w szpitalach i placówkach. - Wiele z nich, opierając się na danych z poprzednich lat, planuje wizyty z założeniem, że określony odsetek pacjentów się nie pojawi, aby zminimalizować czas oczekiwania na wizyty u specjalistów - powiedział wiceminister.
Zdaniem wiceministra trudno konkretnie oszacować roczne koszty związane z nieodwołanymi wizytami. - Są to głównie koszty społeczne - powiedział
System e-rejestracji skróci kolejki do lekarzy? Takie są plany
Lekiem na bolączkę długich kolejek do lekarzy ma być system e-rejestracji. Od sierpnia tego roku część podmiotów mających umowy z NFZ, takich jak placówki kardiologiczne oraz wykonujące badania mammograficzne i cytologiczne, mogą przystąpić do programu pilotażowego e-rejestracji. Jest to wstęp do obowiązkowego wdrożenia centralnej e-rejestracji na wybrane świadczenia, planowanego na 2025 rok.
- Do programu pilotażowego zgłosiły się 124 podmioty. Obecnie trwa trzeci miesiąc pilotażu; planujemy go rozszerzać, by uzyskać konkretne dane dotyczące funkcjonowania programu - zdradził wiceminister w Sejmie.
W całej Polsce centralna e-rejestracja zostanie wdrożona w bardziej odległym terminie, ponieważ po pilotażu konieczna będzie analiza wyników, poprawki i wdrożenie rozwiązań. - Planujemy, że pełny system będzie działał do 2029 roku - wskazał.
Obecny etap potrwa do końca czerwca 2025 roku, a ewaluacja planowana jest na 31 października 2025 roku. Kolejnym krokiem będzie wejście w życie ustawy wprowadzającej e-rejestrację, co planowane jest w przyszłym roku.
W 2025 roku e-rejestracja objąć ma m.in.: kardiologię, onkologię, tomografię komputerową oraz świadczenia w zakresie profilaktyki raka piersi i szyjki macicy. - Kolejne świadczenia będą sukcesywnie dodawane w następnych latach - zapewnił wiceminister.
System ma przynieść korzyści przede wszystkim pacjentom, którzy będą mogli sprawdzić dostępne terminy w jednym miejscu. - Zwiększy się liczba dostępnych świadczeń, a personel medyczny zyska ułatwienie w zapisach pacjentów, rezygnując z ręcznego zapisywania w zeszytach. Zmniejszy się też odsetek nieodwołanych wizyt - powiedział Kos. Do tego system kolejkowy ma stać się bardziej przejrzysty.
Pacjenci chcą odwołać wizyty, nie mogą dodzwonić się do poradni. E-rejestracje mają zażegnać problem
Posłanka Wioletta Tomczak wskazywała, że problemem nie jest tylko niechęć pacjentów do powiadamiania placówek medycznych o odwołaniu wizyt. - Z NFZ płyną sygnały, że pacjenci nie mogą dodzwonić się do poradni, aby odwołać wizytę. Rzecznik Praw Obywatelskich także apeluje, by pacjenci mieli realną możliwość odwołania wizyty - mówiła w Sejmie, dopytując, czy jest zatem szansa na przyspieszenie wdrażania e-rejestracji.
Wiceminister Kos przyznał, że dostęp do rejestracji rzeczywiście bywa utrudniony, dlatego wiele szpitali wdraża centralne rejestracje telefoniczne w formie call center, gdzie pracuje kilka rejestratorek, które przyjmują zgłoszenia o odwołaniu wizyt lub zapisują pacjentów na nowe terminy. - W wielu szpitalach sprawdziło się to znakomicie - wynika to ze statystyk. W pierwszych miesiącach wdrożenia rozwiązania czas oczekiwania skraca się z około 300 do 30 sekund - stwierdził Kos.
Znaczące przyspieszenie w całym systemie ma nastąpić po wdrożeniu centralnej e-rejestracji, która pozwoli natychmiastowo zwalniać miejsca i udostępniać je w systemie dla innych pacjentów. Rząd planuje przyspieszenie działań dzięki odblokowanym środkom z KPO, z których część zostanie przeznaczona na ten projekt.
- Środki muszą zostać wykorzystane do połowy 2026 roku, co daje nam około półtora roku na realizację tych planów - powiedział Kos. Dodatkowo część środków zostanie przeznaczona na cyfryzację dokumentacji medycznej oraz wdrożenie sztucznej inteligencji do systemu ochrony zdrowia.
Sebastian Tałach