Kontrowersyjny podatek? Szkodliwy i niebezpieczny
Na szkockim spotkaniu ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20, które odbyło się w czasie ostatniego weekendu, padły propozycje opodatkowania transakcji finansowych. Pomysł taki zgłosił premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown i poparli go inni uczestnicy mityngu, szczególnie aktywnie Francuzi i Niemcy. Wcześniej chciał tego b. minister finansów Niemiec Peer Steinbruck.
Prawda jest taka - opodatkowanie transakcji (czytaj - banków) ma prowadzić do zebrania pieniędzy od banków na częściowy przynajmniej zwrot udzielonej tym instytucjom pomocy. Brown co prawda argumentował, że pieniądze stworzą fundusz potrzebny w przypadku następnych kryzysów finansowych, lecz intencje są jasne. Rządy szukają źródeł sfinansowania już wprowadzonych programów pomocowych.
Co ciekawe, przeciwko takim pomysłom byli ministrowie finansów USA Timothy Geitner i Kanady - Jim Flaherty. Z ich wypowiedzi wynika, że tamte kraje nie przewidują nowych danin w tym obszarze. Amerykanie tak zmieniają prawo, żeby upadek banków w USA w przyszłości nie obciążył nikogo poza tymi instutucjami. Kanadyjczyk dodał do tego, że jego kraj jest w fazie zmniejszania podatków, a nie nakładania nowych obciążeń na kogokolwiek. Geitner wyraził się obrazowo: - Stany są na moście prowadzącym do wyjścia z recesji. Sposobem na to jest aktywizacja i rozwój prywatnego sektora. Banki to sektor prywatny, a my jesteśmy w środku mostu. Za wcześnie na nierozważne kroki. Jeśli zaciągniemy hamulce, np. podatkowe za wcześnie, wzrośnie bezrobocie, upadną następne przedsiębiorstwa, powiększy się deficyt budżetowy i ostateczny koszt kryzysu będzie większy.
Jasne jest wobec tego, że Amerykanie nie poprą propozycji podatków nakładanych na banki i pomysł ten trafi prawdopodobnie do kosza jako szkodliwy i niebezpieczny dla dalszego globalnego wzrostu gospodarczego.
Krzysztof Mrówka
Czytaj także: