Kopalnie jak tykająca bomba
Do resortu docierają anonimowe listy z opisami nieprawidłowości i lekceważenia procedur bezpieczeństwa w kopalniach. Nie dotyczą one jednak Kompanii Węglowej i kopalni Halemba, w której zginęło 23 górników poinformował w Katowicach wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz.
Pierwsze sygnały, anonimy napływają do ministerstwa. Na razie dotyczą one akurat nie Kompanii Węglowej. Będziemy to wszystko badać. To są często bardzo szczegółowe informacje, podawane z nazwiskami, z pokładami, na których działy się pewne nieprawidłowości, z konkretnymi firmami powiedział dziennikarzom wiceminister przed posiedzeniem zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników.
Wcześniej Poncyljusz apelował do wszystkich, którzy mają wiedzę o podobnych nieprawidłowościach w kopalniach, aby informowali o tym ministerstwo. Wiceminister gwarantuje im anonimowość i zapewnia, że wszystkie sygnały zostaną zbadane. W czwartek Poncyljusz ponowił swój apel.
Zachęcam każdego następnego, aby niepodpisane kartki wysyłał na adres: Plac Trzech Krzyży 3/5, Warszawa, minister Paweł Poncyljusz, bo to nam daje też możliwość analizowania dalej różnych innych patologicznych procedur, również w sensie bezpieczeństwa na kopalniach powiedział, zapewniając, że wszystkie sygnały zostaną potraktowane poważnie.
Będziemy to wszystko badać. Powiem szczerze, że sądząc po liczbie listów, jakie napływają do ministerstwa, trochę będzie brakowało rąk do pracy - ocenił.
Wiceminister przypomniał, że w środę rząd zdecydował o generalnym przeglądzie kopalń, dotyczącym m.in. bezpieczeństwa w górnictwie oraz prawidłowości wyboru i działania firm usługowych w kopalniach. 15 z 23 ofiar ubiegłotygodniowej katastrofy w rudzkiej kopalni ?Halemba, pracowało właśnie w jednej z takich firm. Według Poncyljusza, efekty przeglądu raczej nie będą znane za kilka tygodni, ale później.
Chodzi o to, aby koordynować te kontrole, które już są, aby mieć na bieżąco informacje z ich efektów. Będzie zespół, powołany przez ministra gospodarki, w skład którego wejdą przedstawiciele ministerstw gospodarki, spraw wewnętrznych i administracji oraz pracy i polityki społecznej. Chcemy, aby nie było w rządzie różnych informacji na te same tematy - wyjaśnił.
Oprócz przeglądu wszelkich aspektów bezpieczeństwa planowana jest m.in. analiza procedur przetargowych w kopalniach, zlecających usługi zewnętrznym firmom. Pojawiają się pewne zarzuty i żale, że te firmy nie zawsze dotrzymują standardów bezpieczeństwa, jakich wymaga się od etatowych górników, pracujących w kopalniach -powiedział wiceminister.
Efektem przeglądu mają być propozycje zmian w przepisach dotyczących bezpieczeństwa. Mają one obowiązywać każdego pracownika dołowego, zarówno pracowników kopalni, jak i firmy zewnętrznej.
Termin zakończenia przeglądu związany jest również z zakończeniem prac specjalnej komisji Wyższego Urzędu Górniczego, wyjaśniającej przyczyny katastrofy w Halembie, która zamierza pracować najdalej do końca marca przyszłego roku. Poncyljusz zapewnił o współpracy ministerialnego zespołu z nadzorem górniczym oraz Najwyższą Izbą Kontroli.
Dyrektor katowickiej delegatury NIK, Wojciech Matecki, przypomniał, że po wypadku w kopalni Halemba Izba (w sumie czterech kontrolerów) bierze udział w dwóch kontrolach. Inspektorzy jako eksperci pomagają prokuratorom w śledztwie, a także skontrolują dobór spółek zewnętrznych w kopalni. Ta druga kontrola rozpocznie się w przyszłym tygodniu.
Będzie to dotyczyć wszystkich spółek zewnętrznych, które są zatrudnione w kopalni +Halemba+. Przede wszystkim będziemy zwracać uwagę na sposób wyboru tych spółek, ich przygotowanie do prac oraz na przetargi przy doborze spółek do pracy w tej kopalni - powiedział dyr. Matecki.
W jego ocenie, kontrola w Halembie będzie miała charakter rozpoznawczy - gdy kontrolerzy odkryją nieprawidłowości, być może rozszerzą działania kontrolne na inne kopalnie. NIK chce zbadać m.in., czy zatrudnianie zewnętrznych firm opłaca się kopalniom oraz czy przy ich wyborze respektowane są przepisy ustawy o zamówieniach publicznych.