Korekta na Wall Street odbije się czkawką

Gospodarki krajów Europy Centralnej w latach 2007-2008 nadal będą w fazie wzrostu, a jej tempo zmniejszy się tylko nieznacznie, częściowo w reakcji na prognozowane przyhamowanie popytu w eurostrefie - uważają analitycy Economist Intelligence Unit (EIU).

"Rosnący poziom siły nabywczej ludności w regionie, a w przypadku Polski prężne inwestycje, dla których wsparciem są duże projekty finansowane ze środków unijnych i silny napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich, będą pobudzały popyt wewnętrzny" - napisali analitycy w skorygowanej wersji swojej prognozy za 2007 rok.

Od tego pozytywnego trendu odstawać będą Węgry, których wzrost PKB w latach 2007-2008 nie przekroczy 3,0 proc. z powodu cięć wydatków wymuszonych przez wysoki deficyt fiskalny. EIU uznaje Węgry za kraj najbardziej zagrożony w grupie tzw. europejskich wschodzących rynków.

Reklama

"Umocnienie walut (krajów Europy Centralnej) ma jak dotąd ograniczony wpływ na dynamikę eksportu ich gospodarek, zwłaszcza że wydajność pracy nadal jest w nich wysoka, a popyt w eurostrefie ożywił się. Eksporterzy (w regionie) skutecznie uczą się penetrowania nowych rynków, zwłaszcza chińskiego" - dodają.

Kraje eurostrefy odnotują realny wzrost w br. o 2,1 proc., zaś gospodarka Niemiec o 2,0 proc. Gospodarka 27 krajów UE jako całość wzrośnie średnio o 2,4 proc., zaś nowych członków średnio o 3,7 proc.

Według EIU, globalny PKB wzrośnie w 2007 r. o 3,3 proc. wobec 3,9 proc. w 2006 r., a w latach 2008-11 ustabilizuje się na zbliżonym poziomie.

"Dziesięciolecie 2002-11, to dla światowej gospodarki bezprecedensowy okres wzrostu (...). Nadal jednak jest ona narażona na spowolnienie w USA i inne rodzaje ryzyka od operacji hedge funds po wydarzenia geopolityczne" - stwierdzają.

Ewentualna korekta na Wall Street w ocenie analityków miałaby reperkusje dla innych rynków finansowych, a jej możliwym skutkiem mogłaby być wyprzedaż na rynkach wschodzących podobna do tej, której rynki te doświadczyły w maju i czerwcu ub. r.

EIU przewiduje, iż gospodarka USA wzrośnie średnio o 2,5 proc. wobec 2,3 proc. zakładanych wcześniej. Tyle samo - 2,5 proc. wzrośnie gospodarka Japonii wobec przewidywanego wcześniej wzrostu o 1,9 proc.

OPINIA - W połowie tego roku można spodziewać się, że gospodarka USA będzie silniejsza - ocenił w środę szef Fed Ben S.Bernanke.

Szef Fed dodał, że spodziewa się umiarkowanego wzrostu gospodarczego.Odnosząc się do zawirowań na rynkach giełdowych w tym tygodniu Bernanke powiedział, że Fed uważnie monitoruje rozwój wydarzeń na rynkach, a rynki, jego zdaniem dobrze funkcjonują. Bernanke występuje w środę przed senacką komisją budżetową

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wall | gospodarka | Ben Bernanke | Fed | USA | korekta | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »