Korupcja w ministerstwie

Najwyższa Izba Kontroli podejrzewa Ministerstwo Gospodarki o działania korupcyjne. Z raportu NIK wynika, że sposób ustanawiania kontyngentów i ich liczba budzą poważne wątpliwości.

Najwyższa Izba Kontroli podejrzewa Ministerstwo Gospodarki o działania
korupcyjne. Z raportu NIK wynika, że sposób ustanawiania kontyngentów i
ich liczba budzą poważne wątpliwości.

NIK skontrolowała sprowadzanie do Polski żywności i ubrań. Wyniki tej

kontroli potwierdziły, że resort gospodarki przy rozdzielaniu przydziałów

preferował niektóre firmy.

Nierówno traktowano podmioty ubiegające się kontyngenty. Jak twierdzi NIK, urzędnicy ministerstwa w ostatniej chwili, z

zaskoczenia, ustanawiali kontyngenty na niektóre towary rolne. Dzięki temu

korzystały z nich tylko firmy uprzywilejowane, które już zawczasu zdążyły

się przygotować. Nie są to jedyne zarzuty. Okazało się też, że w stosunku

do niektórych przedsiębiorstw tolerowano brak różnego rodzaju dokumentów

Reklama

np. rozliczenia się z poprzednio uzyskanych kontyngentów. Innym z kolei

odmawiano twierdząc, że się nie rozliczyli. NIK krytykuje także sposób

rozdzielania kontyngentów według zasady kto pierwszy ten lepszy,

tak, jak to miało miejsce w miniony czwartek w przypadku zboża.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: korupcja | Ministerstwo Gospodarki | NIK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »