Koszty wojny w Ukrainie nie do przyjęcia dla Europy? Kontrowersyjna opinia

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Europa płaci Moskwie ponad 13,9 mld euro miesięcznie za gaz, ropę naftową i węgiel, podczas gdy w 2021 r. płaciła połowę - ok. 7, 3 mld euro, otrzymując 15 proc. więcej surowców - wylicza hiszpański dziennik "Publico" sugerując, że obecne koszty wojny w Ukrainie mogą okazać się "nie do przyjęcia" dla gospodarki UE. Kontrowersyjna opinia hiszpańskiego dziennika podważa sens "kontynentalnej solidarności" w walce z rosyjską agresją.

W nadchodzących miesiącach Europa stanie w obliczu "doskonałej burzy" - prognozuje w poniedziałek hiszpański dziennik "Publico". Jak pisze, fundamentami europejskiego dobrobytu wstrząsają recesja, inflacja, niedobory energii i perspektywa ogromnych wydatków zbrojeniowych, w związku z pomocą Ukrainie w wojnie z Rosją.

"Sztorm doskonały" doprowadzi Europę do upadku?

"Doskonała burza" wydaje się być "drenażem", doprowadzającym cywilizację na skraju upadku, który obejmuje wszystko: PKB, produkcję przemysłową, zatrudnienie i konsumpcję. W tle obserwowana jest galopująca inflacja obezwładniająca europejskie gospodarki - uważa hiszpański dziennik.

Reklama

Europejscy liderzy już mówią o katastrofie, a jednocześnie nawołują do zwarcia szeregów w obronie nadszarpniętej europejskiej demokracji poprzez wysyłanie broni na Ukrainę, ignorując przy tym pogarszającą się sytuację milionów ludzi, dotkniętych skutkami gospodarczymi pandemii Covid-19, z której jeszcze się nie otrząsnęli - komentuje "Publico".

Europa cierpi przez "kontynentalną solidarność"?

Ludność europejska, zgodnie z rzekomą "solidarnością kontynentalną", ma cierpieć z powodu zubożenia i racjonowania dóbr w wyniku wcześniejszych błędów w zarządzaniu pandemią, spotęgowanych teraz przez konsekwencje udziału Zachodu w konflikcie na Ukrainie i rosyjski szantaż energetyczny - pisze dziennik.

W lipcu inflacja w strefie euro osiągnęła 8,9 proc. i przewiduje się, że wkrótce będzie dwucyfrowa. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych inflacja powoli spada, w Europie jest odwrotnie, co unaocznia większy koszt wojny ponoszony po tej stronie Atlantyku - zauważa "Publico".

Perspektywy wyjścia z recesji nie są dobre, biorąc pod uwagę, że budżety krajowe powinny przeznaczyć 2 proc. PKB na obronność, zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi w ramach NATO na najbliższe lata. Wojna kładzie się cieniem na przyszłość Europy i nie zmieniłoby tego nawet podpisanie zawieszenia broni miedzy Rosją i Ukrainą - ocenia gazeta.

Wydatki wojskowe - "studnia bez dna"

Prologiem do wydatków wojskowych przewidzianych na następne lata jest przeznaczenie w ciągu najbliższych miesięcy ogromnych środków europejskich na wysłanie broni dla Ukrainy - studni bez dna, jak ujmuje to dziennik.

Cały kryzys obrazuje jeden z przykładów największej obłudy w dyskursie gospodarczym w historii współczesnej Europy - komentuje hiszpańska gazeta. W czasach rosyjskiego szantażu energetycznego, kiedy z Brukseli płyną słowa potępienia dla rosyjskiego demona, to właśnie Europa jest jego największym płatnikiem - dodaje.

Rosja zarabia miliardy! Znacznie więcej niż przed wojną

Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Europa płaci Moskwie ponad 13,9 mld euro miesięcznie za gaz, ropę naftową i węgiel, podczas gdy w 2021 r. płaciła połowę - ok. 7, 3 mld euro, otrzymując 15 proc. więcej surowców. Pomimo wojny, a raczej dzięki niej, Moskwa inkasuje obecnie 89 proc. więcej za eksport surowców do UE niż rok temu. "Nie pytajcie, kto traci na wojnie" - konkluduje "Publico".

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »