Krajowe wydarzenia tygodnia
W piątek (5.09) podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy prof. W.Orłowski, doradca ekonomiczny prezydenta, powiedział, że jest bardzo prawdopodobne, iż nowa RPP po rozpoczęciu kadencji będzie dążyć do zmiany systemu kursowego i przyjmie pasmo wahań dla złotego wokół ustalonego kursu wymiany.
Wg doradcy prezydenta pasmo wahań kursowych złotego w nowym systemie stanowiłoby -imitację- systemu ERM-2 (tj. +/- 15%), a kurs parytetowy zostałby wyznaczony na poziomie zbliżonym do poziomu rynkowego. Wg W.Orłowskiego zmianie reżimu kursowego będą towarzyszyć interwencje na rynku walutowym, mające na celu powstrzymanie aprecjacji złotego. W.Orłowski dodał również, że jest nieomal pewne, iż rząd zaakceptuje taką zmianę. Ponadto w ubiegły poniedziałek W.Orłowski powiedział, że -obecna RPP obniży do końca swojej kadencji stopy o maksymalnie 25-50 pkt. baz. Taka skala obniżek stóp procentowych spowoduje, że nowa RPP może zdecydować się na radykalne odejście od obecnej taktyki redukcji stóp procentowych decydując się na bardzo głęboką redukcję stóp" (cytat za agencją Reuters). W.Orłowski dodał także, że stopy mogą zostać obniżone w 2004 r. łącznie o 150 pkt. baz. w jednym lub dwóch krokach. Według W.Orłowskiego chociaż nowy skład RPP będzie kompetentny i merytoryczny, znaczna redukcja stóp mogłaby przyczynić się do zmniejszenia wiarygodności Rady. Doradca prezydenta przyznał także, że Polska wciąż ma szansę wejść do strefy euro już w 2008 r., jednak potrzebna jest do tego wola polityczna. Nawiązując do wypowiedzi prof. W.Orłowskiego nt. ewentualnej zmiany systemu kursowego minister finansów finansów A.Raczko stwierdził: teraz mamy system kursu płynnego i uważam, że funkcjonuje on bardzo dobrze. Nie widzę żadnego sensu, by go zmieniać". Minister A.Raczko dodał, że nadal nie ma sztywnego harmonogramu wejścia Polski do systemu ERM2 i zasugerował, że z decyzją tą rząd nie będzie się spieszył, a jej podjęcie będzie łatwiejsze pod koniec 2004 r. A.Raczko uważa, że korytarz wahań w systemie ERM2 powinien być dla złotego jak najszerszy, a okres przebywania w nim jak najkrótszy, jednocześnie poziom kursu parytetowego powinien być uzależniony nie tylko od bieżącego kursu rynkowego, lecz również od przewidywań długoterminowych. Z kolei wicepremier J.Hausner, zapowiedział, że gdyby doszło do obniżenia ratingu Polski przez agencje ratingowe i przyczyniło się to do osłabienia złotego, rząd byłby zmuszony podjąć wraz z NBP działania mające na celu powstrzymanie tego procesu i działania takie zostałyby podjęte natychmiast. "Nie jesteśmy zainteresowani żadną dewaluacją w tej chwili" - dodał J.Hausner. Dodał również, że "obecny poziom kursu jest poziomem zrównoważonym. Jest korzystny dla eksporterów i bezpieczny dla finansów publicznych". Wypowiedzi doradcy prezydenta o możliwości zmian w polityce monetarnej (zarówno w zakresie stóp procentowych jak i kursu walutowego) zasługują na szczególną uwagę, gdyż jest on jednym z najczęściej wymienianych potencjalnych kandydatów do nowej Rady. Nie wykluczone jest też, że jego opinie mogą reprezentować poglądy pozostałych potencjalnych -prezydenckich- kandydatów do RPP, którzy wg oczekiwań rynkowych, zostaną wybrani z grona członków prezydenckiego Zespołu Społecznych Doradców Ekonomicznych (należą do nich m.in. prof. E.Pietrzak, prof. A.Wojtyna). Wypowiedź W.Orłowskiego nt. zmiany reżimu kursowego nie jest zaskoczeniem, gdyż przystąpienie Polski do strefy euro wymagać będzie prędzej czy później przystąpienia do systemu ERM2. Zaskakuje natomiast: po pierwsze - zapowiedź możliwości interwencji na rynku walutowym (trudno określić dlaczego RPP miałaby interweniować na rynku walutowym, jeśli poziom kursu parytetowego miałby być zbliżony do kursu rynkowego, a przedział wahań byłby bardzo szeroki); po drugie - przekonanie doradcy prezydenta, że rząd byłby skłonny do zmiany reżimu kursowego lub do interwencji na rynku walutowym. Owszem, w przeszłości, w okresie silnego złotego przedstawiciele rządu (m.in. min. M.Belka, J.Hausner, czy G.Kołodko) usiłowali osłabić złotego, by poprawić konkurencyjność polskiego eksportu. Jednak po ostatnim osłabieniu kursu złotego, największą bolączką rządu nie jest już silny złoty (eksport rośnie dynamicznie), ale możliwość dalszego osłabienia złotego, które spowodowałoby wzrost kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego oraz wzrost długu publicznego w relacji do PKB (w rezultacie wzrostu wartości złotowej zadłużenia zagranicznego). Zatem naszym zdaniem rząd, który jest odpowiedzialny za prowadzenie polityki kursowej (w konsultacji z NBP), nie będzie inicjatorem gwałtownych zmian w reżimie kursowym, które mogłyby spowodować gwałtowną deprecjację kursu złotego, pomny m.in. doświadczeń węgierskich z tego roku, kiedy to dewaluacja parytetu centralnego forinta pociągnęła za sobą destabilizację rynku walutowego.
Potwierdzają to zdecydowane reakcje zarówno ministra A.Raczko, jak i wicepremiera J.Hausnera, oznacza, że rząd nie będzie skłonny do wprowadzania takich zmian przynajmniej w 2004 r, o ile nie doszłoby do gwałtownej aprecjacji kursu złotego wobec euro, zagrażającej kontynuacji ożywienia gospodarczego (wg szacunków rządowych to czy poziom długu publicznego w relacji do PKB przekroczy drugi poziom ostrzegawczy 55% zależeć będzie właśnie od poziomu kursu złotego). Z drugiej strony wypowiedź W.Orłowskiego wskazuje, że RPP w nowym składzie będzie przywiązywała dużą wagę do działań stymulujących wzrost gospodarczy i będzie (przynajmniej werbalnie) próbować osłabiać kurs złotego w przypadku oznak jego aprecjacji (szczególnie wobec euro). Jednocześnie wypowiedź prof. W.Orłowskiego nt. prawdopodobieństwa dalszych redukcji stóp procentowych przez nową RPP na początku jej kadencji, utwierdza nas w przekonaniu, że są one wysoce prawdopodobne. O tym, że prof. W.Orłowski nie tylko dostrzega taką możliwość, lecz również uznaje ją za prawdopodobną świadczyć mogą także przedstawione przez niego w sierpniowym numerze Naszego Rynku Kapitałowego opinie na temat scenariusza rozwoju gospodarczego w 2004 r. - w szczególności prognoza obniżki stóp procentowych NBP o 150 pkt. bazowych oraz stwierdzenie iż nawet możliwość pogarszania się salda obrotów bieżących nie wywoła konieczności podejmowania na nowo polityki schładzania popytu. Interpretujemy wypowiedź W.Orłowskiego jako reakcję na bardzo jastrzębie wypowiedzi B.Grabowskiego z ubiegłego tygodnia, sądzimy że doradca prezydenta może dążyć do podtrzymania oczekiwań rynkowych odnośnie dalszych obniżek w przyszłym roku, tak by decyzje nowej Rady nie były zaskoczeniem dla rynku i nie spowodowały gwałtownej reakcji rynkowej. Oprócz powyższych wątków pozostaje jeszcze jedna kwestia reakcje prezesa NBP L. Balcerowicza na decyzje Rady w nowym składzie. Można przypuszczać, że gdyby nowi członkowie Rady opowiedzieli się za głębokimi obniżkami stóp oraz zdecydowali się na odejście od systemu kursu płynnego, mogłoby to przyczynić się do powstania sporu między członkami RPP oraz prezesem Balcerowiczem, co wpływałoby negatywnie na wizerunek i wiarygodność władz monetarnych.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych bezalkoholowych w II poł, sierpnia br. spadły o 0,3% poł/poł i były o 1,3% niższe niż w II poł. lipca. Największy spadek cen odnotowano w kategorii warzywa (-11,4% m/m) oraz owoce (-11,0% m/m). W większości pozostałych kategorii ceny nie zmieniły się lub nieznacznie wzrosły w tym ceny mięsa o 0,2% m/m oraz ceny pieczywa i produktów zbożowych o 0,1% m/m. Po wyeliminowaniu wpływu niższych cen warzyw i owoców, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,1% zarówno w ujęciu miesięcznym, jak i w stosunku do I poł. sierpnia. Po publikacji danych nt. cen żywności i napojów w II poł. sierpnia członek RPP, J.Czekaj stwierdził, że nie dostrzega presji inflacyjnej, a roczny wskaźnik inflacji na koniec br. ukształtuje się poniżej poziomu 2,0%. Dodał również, że w tej sytuacji jest przestrzeń do obniżki stóp procentowych w tym roku". Opublikowane przez GUS dane były zgodne z naszymi prognozami (-1,1% m/m) oraz bliskie średniej z oczekiwań rynkowych (-1,0% m/m). Spadek cen żywności był stymulowany przede wszystkim przez sezonowe obniżki cen warzyw i owoców, czemu sprzyjała wysoka podaż tych produktów, przy wciąż umiarkowanym popycie. Naszym zdaniem powyższe tendencje, szczególnie w przypadku kategorii warzywa, zostaną odwrócone już w I poł. września, co przyczyni się do wzrostu dynamiki cen żywności. Jednocześnie utrzyma się słaba tendencja wzrostowa cen pieczywa, będąca efektem ograniczonej podaży zbóż w kraju i za granicą. Szacujemy, że roczny wskaźnik inflacji w sierpniu obniżył się do 0,7% r/r, natomiast w kolejnych miesiącach rosnące ceny żywności będą stymulować stopniowy wzrost inflacji do ok. 1,4%-1,6% w grudniu br. Jednocześnie niska dynamika popytu konsumpcyjnego będzie skutecznie ograniczać presję na wzrost cen, co naszym zdaniem przyczyni się do utrzymania inflacji poniżej 2,0% przez dwa pierwsze kwartały 2004 r. W związku z wciąż niewykorzystanymi mocami produkcyjnymi polskich przedsiębiorstw, rosnący popyt nie będzie stanowił poważnego zagrożenia dla niskiej inflacji. Biorąc pod uwagę powyższe czynniki oczekujemy, że RPP obniży stopy procentowe jeszcze raz w br., a skala redukcji wyniesie 25 pkt. baz. Naszym zdaniem w 2004 r., po zmianie składu RPP, stopy zostaną obniżone o dalsze 150 pkt. bazowych.
Minister Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej J. Hausner ocenił, że szanse na zmniejszenie deficytu budżetowego poniżej 45,5 mld zł w 2004 r. są nikłe. Wg zapowiedzianego przez wicepremiera harmonogramu prac rządu na bieżący miesiąc 9 września rząd przyjmie projekt ustawy budżetowej na 2004 r. (zgodnie wymogami ustawowymi) i skieruje go do Komisji Trójstronnej, tego samego dnia zostanie rozparzony projekt rozporządzenia w sprawie minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2004 r. - wniesiony przez wicepremiera; 26 września Rada Ministrów uchwali ostateczną wersję ustawy budżetowej na 2004 r.; zaś 30 września przekaże ustawę do Sejmu. Ponadto 16 września minister finansów ma przedstawić rządowi średniookresową strategię finansową, zawierającą wskaźniki makroekonomiczne do 2006 r. (wg wicepremiera w strategii deficyt budżetu państwa na 2005 r. zostanie zaplanowany poniżej poziomu 40 mld zł), a 30 września wicepremier J.Hausner przedstawi rządowi plan racjonalizacji wydatków publicznych oparty na powyższej strategii. W końcu września - według zapewnień Premiera - mają również zostać przedstawione ustawy o działalności gospodarczej i wolności gospodarczej. Ponadto w ubiegłą środę rząd omawiał projekt budżetu i ustaw okołobudżetowych. W komunikacie podano, że deficyt budżetowy w 2004 roku nie przekroczy 45,5 mld zł, a także stwierdzono, że członkowie rady ministrów poparli propozycję zmniejszenia w przyszłym roku obciążeń fiskalnych przedsiębiorców. Deklaracja wicepremiera J. Hausnera wskazuje, że przyszłoroczny deficyt zostanie najprawdopodobniej ustalony na poziomie 45,5 mld zł, wbrew wcześniejszym zapowiedziom o dążeniu do jego redukcji o 2-3 mld zł. Taka wielkość deficytu była już dyskontowana przez część inwestorów, co będzie przyczyniać się do ograniczenia ewentualnej negatywnej reakcji na rynku SPW, choć istotne będzie (dla rynku i RPP) jaką faktyczną skalę rozluźnienia polityki fiskalnej i implikowaną skalę emisji długu SP projekt budżetu będzie zawierał.
W Komisji Trójstronnej (KT) został osiągnięty kompromis pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi, który przewiduje, że podatek dochodowy od osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się podatkiem PIT będzie objęty liniową stawką 19%. Zmniejszenie wpływów z tego tytułu szacowane na ok. 2,2 mld zł ma zostać pokryte częściowo odejściem od propozycji zwiększenia kwoty wolnej od opodatkowania, co pozwoli na uzyskanie ok. 1,2 mld zł dodatkowych wpływów budżetowych. Pozostały niedobór wpływów budżetowych wielkości 1 mld, według H. Bochniarz (prezydent PKPP) zostanie zrekompensowany zmniejszeniem się szarej strefy oraz dzięki wyższemu wzrostowi gospodarczemu - szacowanemu na 4% (co powinno dać m.in. wyższe o 2 mld zł wpływy z VAT). W KT ustalono ponadto, iż wskaźnik średniorocznego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej powinien wynieść 3,2% (z 3% planowanych pierwotnie), zaś minimalne wynagrodzenie za pracę 825,6 zł miesięcznie (wobec 800 zł obecnie). Osiągnięte porozumienia oznaczają, iż rząd uzyskał poparcie KT dla projektu objęcia całej działalności gospodarczej w Polsce jednolitą stawką, prowadząc tym samym do częściowego ujednolicenia i uproszczenia systemu podatkowego. Jednocześnie, istnieje wysokie ryzyko pogłębienia efektu samozatrudniania, który był już widoczny w ostatnich latach, co będzie działało ograniczająco nie tylko na wielkość wpływów podatkowych, ale również na wielkość składek na ubezpieczenia społeczne, pogarszając sytuację finansów publicznych, gdyż trudno uwierzyć w tak szybki jak to przewiduje rząd i PKPP wzrost wpływów do budżetu z tytułu ograniczenia szarej strefy i pobudzenia wzrostu gospdoarczego.
Ministerstwo Finansów podniosło prognozę wzrostu PKB w II kw. br. do poziomu 3,6% z 3,2% prognozowanego wcześniej. Według L.Koteckiego, wicedyrektora Departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki MF wzrost w I poł. roku wyniósł 2,9%-3,0%.
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) podniosło prognozę tempa wzrostu gospodarczego w 2003 r. do 2,9% z 2,7% szacowanych wcześniej. Wzrost będzie stymulowany przede wszystkim przez eksport, przy niskiej dynamice popytu krajowego. CASE przewiduje, że w br. Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe o 50 pkt. bazowych, a w 2004 r. o dalsze 100 pkt. Jednocześnie według analityków Centrum obniżka stopy rezerw obowiązkowych jeszcze w tym roku, może zmniejszyć szanse na redukcję stóp procentowych o 50 punktów bazowych w 2003 roku. Według CASE w przyszłym roku deficyt budżetowy wzrośnie do poziomu 6,1% PKB z 4,8% PKB w br., co stworzy konieczność znacznego zwiększenia emisji papierów skarbowych. Wg naszych szacunków wzrost PKB w II kw. wyniósł 3,3%, a w całym 2004 r. wzrósł o 3,2%, zatem nasze prognozy są bardziej optymistyczne niż prognozy CASE-u, a mniej optymistyczne niż Ministerstwa Finansów.
Agencja ratingowa Standard & Poors zapowiedziała, że jeżeli rząd nie podejmie działań w zakresie reformy finansów publicznych, będzie to miało wpływ na wielkość deficytu budżetowego i może przyczynić się do rewizji przyznanego Polsce ratingu. Ewentualne decyzje mają zostać podjęte dopiero po zapoznaniu się S&P z ostateczną wersją budżetu na 2004 rok. Nawiązując do komunikatu agencji ratingowej premier L.Miller stwierdził, że deficyt na poziomie 45,5 mld z nie będzie nieć wpływu na decyzję S&P i dodał, że rynki finansowe powinny zwracać większą uwagę na wzrost gospodarczy. Agencja S&P wskazywała na możliwość obniżenia ratingu Polski już w czerwcu br., tak więc kolejne ostrzeżenie nie stanowi zaskoczenia dla rynków finansowych. Jednakże w przypadku takiej decyzji część inwestorów (zwłaszcza zagranicznych) może reagować nerwowo, obawiając się wzrostu podaży SPW w przyszłym roku. Doprowadziłoby to do znacznego spadku cen SPW (przede wszystkim na długim końcu krzywej) i w rezultacie do wzrostu kosztów obsługi zadłużenia w średnim okresie. Spodziewamy się, iż agencje ratingowe wstrzymają się z ostateczną oceną do czasu zatwierdzenia ustaw okołobudżetowych oraz pozostałych projektów, które mają zostać przedstawione do końca września br. Naszym zdaniem, jeżeli przyjęty deficyt nie przekroczy poziomu 45,5 mld zł, a w średniookresowej strategii polityki fiskalnej zostanie przedstawiony plan racjonalizacji wydatków budżetowych, agencja S&P wstrzyma się z obniżką ratingu. # Polska uruchomiła inauguracyjną emisję euroobligacji o zmiennej stopie procentowej i wartości nominalnej 0,5 mld EUR, wobec planowanych wcześniej 0,3 mld EUR. Kupon odsetkowy ustalono na poziomie EURIBOR 3M + 12,5 pkt. baz. Ratingi wystawione przez agencje wyniosły: Moodys A2, Fitch oraz S&P BBB+. Według informacji z Ministerstwa Finansów 29% emisji zostało wykupione przez inwestorów niemieckich, a 13% przez inwestorów krajowych. Emisja euroobligacji jest kolejnym krokiem w kierunku dywersyfikacji struktury polskiego długu publicznego, mającym na celu zmniejszenie wpływu pojedynczych czynników zewnętrznych, bądź wewnętrznych na koszty obsługi zadłużenia. Z lipcowych wypowiedzi wiceministra R. Michalskiego wynika, iż emisja ta, wraz z wcześniejszymi emisjami, może być przeznaczona na wykup pozostałych obligacji Bradyego (ponad 1,5 mld USD), co może nastąpić w październiku.
W Komisji Trójstronnej (KT) został osiągnięty kompromis pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi, który przewiduje, że podatek dochodowy od osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą i rozliczających się podatkiem PIT będzie objęty liniową stawką 19%. Zmniejszenie wpływów z tego tytułu ? szacowane na ok. 2,2 mld zł ? ma zostać pokryte częściowo odejściem od propozycji zwiększenia kwoty wolnej od opodatkowania, co pozwoli na uzyskanie ok. 1,2 mld zł dodatkowych wpływów budżetowych. Pozostały niedobór wpływów budżetowych wielkości 1 mld, według H. Bochniarz (prezydent PKPP) zostanie zrekompensowany zmniejszeniem się szarej strefy oraz dzięki wyższemu wzrostowi gospodarczemu - szacowanemu na 4% (co powinno dać m.in. wyższe o 2 mld zł wpływy z VAT). W KT ustalono ponadto, iż wskaźnik średniorocznego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej powinien wynieść 3,2% (z 3% planowanych pierwotnie), zaś minimalne wynagrodzenie za pracę 825,6 zł miesięcznie (wobec 800 zł obecnie). Osiągnięte porozumienia oznaczają, iż rząd uzyskał poparcie KT dla projektu objęcia całej działalności gospodarczej w Polsce jednolitą stawką, prowadząc tym samym do częściowego ujednolicenia i uproszczenia systemu podatkowego. Jednocześnie, istnieje wysokie ryzyko pogłębienia efektu samozatrudniania, który był już widoczny w ostatnich latach, co będzie działało ograniczająco nie tylko na wielkość wpływów podatkowych, ale również na wielkość składek na ubezpieczenia społeczne, pogarszając sytuację finansów publicznych, gdyż trudno uwierzyć w tak szybki jak to przewiduje rząd i PKPP wzrost wpływów do budżetu z tytułu ograniczenia szarej strefy i pobudzenia wzrostu gospdoarczego.
Ministerstwo Finansów podniosło prognozę wzrostu PKB w II kw. br. do poziomu 3,6% z 3,2% prognozowanego wcześniej. Według L.Koteckiego, wicedyrektora Departamentu Polityki Finansowej, Analiz i Statystyki MF wzrost w I poł. roku wyniósł 2,9%-3,0%.
Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE) podniosło prognozę tempa wzrostu gospodarczego w 2003 r. do 2,9% z 2,7% szacowanych wcześniej. Wzrost będzie stymulowany przede wszystkim przez eksport, przy niskiej dynamice popytu krajowego. CASE przewiduje, że w br. Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe o 50 pkt. bazowych, a w 2004 r. o dalsze 100 pkt. Jednocześnie według analityków Centrum obniżka stopy rezerw obowiązkowych jeszcze w tym roku, może zmniejszyć szanse na redukcję stóp procentowych o 50 punktów bazowych w 2003 roku. Według CASE w przyszłym roku deficyt budżetowy wzrośnie do poziomu 6,1% PKB z 4,8% PKB w br., co stworzy konieczność znacznego zwiększenia emisji papierów skarbowych. Wg naszych szacunków wzrost PKB w II kw. wyniósł 3,3%, a w całym 2004 r. wzrósł o 3,2%, zatem nasze prognozy są bardziej optymistyczne niż prognozy CASE-u, a mniej optymistyczne niż Ministerstwa Finansów.
Agencja ratingowa Standard & Poors zapowiedziała, że jeżeli rząd nie podejmie działań w zakresie reformy finansów publicznych, będzie to miało wpływ na wielkość deficytu budżetowego i może przyczynić się do rewizji przyznanego Polsce ratingu. Ewentualne decyzje mają zostać podjęte dopiero po zapoznaniu się S&P z ostateczną wersją budżetu na 2004 rok. Nawiązując do komunikatu agencji ratingowej premier L.Miller stwierdził, że deficyt na poziomie 45,5 mld z nie będzie nieć wpływu na decyzję S&P i dodał, że rynki finansowe powinny zwracać większą uwagę na wzrost gospodarczy. Agencja S&P wskazywała na możliwość obniżenia ratingu Polski już w czerwcu br., tak więc kolejne ostrzeżenie nie stanowi zaskoczenia dla rynków finansowych. Jednakże w przypadku takiej decyzji część inwestorów (zwłaszcza zagranicznych) może reagować nerwowo, obawiając się wzrostu podaży SPW w przyszłym roku. Doprowadziłoby to do znacznego spadku cen SPW (przede wszystkim na długim końcu krzywej) i w rezultacie do wzrostu kosztów obsługi zadłużenia w średnim okresie. Spodziewamy się, iż agencje ratingowe wstrzymają się z ostateczną oceną do czasu zatwierdzenia ustaw okołobudżetowych oraz pozostałych projektów, które mają zostać przedstawione do końca września br. Naszym zdaniem, jeżeli przyjęty deficyt nie przekroczy poziomu 45,5 mld zł, a w średniookresowej strategii polityki fiskalnej zostanie przedstawiony plan racjonalizacji wydatków budżetowych, agencja S&P wstrzyma się z obniżką ratingu.
Polska uruchomiła inauguracyjną emisję euroobligacji o zmiennej stopie procentowej i wartości nominalnej 0,5 mld EUR, wobec planowanych wcześniej 0,3 mld EUR. Kupon odsetkowy ustalono na poziomie EURIBOR 3M + 12,5 pkt. baz. Ratingi wystawione przez agencje wyniosły: Moody?s A2, Fitch oraz S&P BBB+. Według informacji z Ministerstwa Finansów 29% emisji zostało wykupione przez inwestorów niemieckich, a 13% przez inwestorów krajowych. Emisja euroobligacji jest kolejnym krokiem w kierunku dywersyfikacji struktury polskiego długu publicznego, mającym na celu zmniejszenie wpływu pojedynczych czynników zewnętrznych, bądź wewnętrznych na koszty obsługi zadłużenia. Z lipcowych wypowiedzi wiceministra R. Michalskiego wynika, iż emisja ta, wraz z wcześniejszymi emisjami, może być przeznaczona na wykup pozostałych obligacji Bradyego (ponad 1,5 mld USD), co może nastąpić w październiku.
Analitycy PKO BP