Kredyty: Złoty w dół, raty w górę

Słabnący złoty uderza po kieszeni osoby zadłużone w walutach obcych: przede wszystkim we frankach szwajcarskich i w euro. Jednak pomimo niepewności na rynku walutowym, w dalszym ciągu bardziej opłaca się mieć kredyt we frankach niż w złotych.

Polityczne trzęsienie ziemi związane z tworzeniem nowego rządu uderzyło w pierwszej kolejności w rynek walutowy. W rezultacie po kieszeni dostali kredytobiorcy, którzy zadłużyli się w walutach obcych. To liczna grupa, gdyż ponad 60 proc. kredytów mieszkaniowych udzielone jest w walutach obcych. Droższy kredyt

Wprawdzie poniedziałek na rynku walutowym był spokojny, jednak przez cały ubiegły tydzień złoty słabł - kurs CHF na rynku międzybankowym wzrósł o 2,8 proc., czyli 7 groszy, a euro zdrożało o 2,58 proc., o około 10 groszy. W rezultacie podrożały kredyty udzielane w tych walutach.

Reklama

Jednak doradcy finansowi uspokajają: wyższy kurs franka szwajcarskiego czy euro przekłada się tylko na bieżące raty kredytu.

"Nie oznacza to natomiast wzrostu łącznego zadłużenia pozostałego do spłaty, ponieważ to, ile ostatecznie kredytobiorca odda bankowi, będzie zależało od kursu walut w kolejnych miesiącach spłaty rat" - uspokaja Maciej Kossowski z firmy Doradca Finansowy Expander.

Tylko bez paniki

Nie zmienia to faktu, że kredyt w walucie obcej to sposób finansowania dla osób o mocnych nerwach. Przy wahaniach na rynku walut łatwo wpaść w panikę i wykonać najgorszy z możliwych ruchów, czyli przewalutować kredyt tuż po osłabieniu złotówki. Taka kredytowa panika miała miejsce na początku ubiegłego roku, kiedy notowania euro zbliżyły się do 5 zł, a franka do 3,10 zł. Kto uległ wówczas emocjom i przewalutował kredyt na złote, słono za to zapłaci (zwiększyła się kwota kredytu po przeliczeniu na złotówki). Poza tym taka operacja wiąże się z dodatkowymi kosztami, przede wszystkim z zapłaceniem prowizji (choć nie wszystkie banki ją pobierają), która wynosi około 1 proc.

Nie tylko straty

Według wyliczeń firmy Expander, przy obecnej różnicy w oprocentowaniu kredytów we frankach i złotych, dopiero umocnienie szwajcarskiej waluty grubo powyżej 3 zł zniwelowałoby oszczędności w miesięcznych ratach. Maciej Kossowski podkreśla, że ważny jest kurs, przy którym kredyt był zaciągany (wysokość kredytu w złotych przeliczana na franki szwajcarskie). Mimo wzrostu notowań te waluty mogą kosztować mniej niż w momencie kiedy klient brał kredyt.

Chwilowe i szybkie umocnienie obcych walut może być okazją dla tych, którzy dopiero chcą się zadłużyć.

"To dobry moment dla osób, które w najbliższym czasie chcą kupić mieszkanie i biorą pod uwagę kredyt walutowy. Jeśli wezmą kredyt przy wysokim kursie franka czy euro, jest duże prawdopodobieństwo, że w kolejnych miesiącach złoty się wzmocni, więc raty będą niższe" - tłumaczy Piotr Słabiak, doradca Domu Kredytowego Notus.

Dla klientów o słabszych nerwach pozostaje kredyt w złotych. Niektóre banki, tak jak Pekao, ING BSK i BZ WBK, pożyczają tylko w rodzimej walucie, ponieważ nie chcą narażać klientów na ryzyko kursowe.

Ryzyko kredytów walutowych

- ryzyko kursowe - najważniejsze w przypadku kredytów w obcych walutach, niemożliwe do przewidzenia. Wzrost kursu waluty o nawet kilka procent automatycznie powoduje wzrost wysokości raty.

- ryzyko wynikające z używania przez banki różnej wysokości kursów do wypłaty i spłaty kredytu przy przeliczaniu waluty na złote (tzw. spread) - banki udzielają kredytu po niższym kursie, a raty spłacane są po wyższym; w niektórych przypadkach różnica wymiany wynosi nawet 4-6 proc.

- wymagana wyższa zdolność kredytowa niż w przypadku kredytów złotowych.

Monika Krześniak

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: bank | frank szwajcarski | ryzyko | raty | W dół | kredyt we frankach | kredyt | RAT | waluty | złoty | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »