Krótki minus we wzroście PKB

Pierwsze miesiące roku okażą się dla gospodarki prawdopodobnie słabsze niż jeszcze niedawno można było wnioskować z prognoz i analiz. Wzrost PKB po I kwartale może być niższy od zanotowanego w końcówce 2001 r. i spaść do wartości ujemnej.

Pierwsze miesiące roku okażą się dla gospodarki prawdopodobnie słabsze niż jeszcze niedawno można było wnioskować z prognoz i analiz. Wzrost PKB po I kwartale może być niższy od zanotowanego w końcówce 2001 r. i spaść do wartości ujemnej.

Wolniejsze i mniejsze niż przewidywane tempo wzrostu gospodarczego w pierwszych miesiącach roku nie powinno mieć większego znaczenia dla ostatecznych wyników całego, gospodarczego roku. Wzrost PKB w I kwartale br. miał być - według prognoz sprzed miesiąca - mniej więcej na poziomie czwartego kwartału roku 2001, tzn. 0,3 proc. PKB.

Zgodny jest jednak pogląd ekonomistów, że nawet jeśli po ostatecznych już wyliczeniach Głównego Urzędu Statystycznego okaże się, że I kwartał nie dał żadnych oznak ożywienia gospodarczego, to i tak nie ma powodów do zmiany prognoz zamykających cały ten rok.

Reklama

Oficjalna informację o wzroście PKB w trzech pierwszych miesiącach roku zostanie podana do wiadomości prawdopodobnie w połowie czerca. Ale zdaniem ekspertów już w drugiej połowie tego roku powinno dojść do odwrócenia trendu; ze stanu stagnacji, po niewielkim spadku z początku roku, gospodarka ?ustawi się? w kierunku wzrostu. W samej końcówce roku może już być odnotowane całkiem przyzwoite tempo wzrotu.

Jeśli nawet byłby to wzrost w granicach 2 proc. czy 2,5 proc. PKB, prawdopodobnie rzeczywiście nie zmieni to obrazu całego roku. Wśród podstawowych założeń makroekonomicznych, na których skonstruowana została tegoroczna ustawa budżetowa, jest oczywiście również wskaźnik wzrostu PKB, a został zaplanowany - co niejednokrotnie podkreślali ekonomiści, w tym także zasiadający w Radzie Polityki Pieniężnej, bardzo ostrożnie, bo na poziomie zaledwie 1 proc.

Gospodarce przydałoby się jednak dodatkowe wsparcie - wynika z wczorajszych wypowiedzi zarówno premiera jak i ministra finansów. Chodzi o osłabienie złotego. Marek Belka zapowiedział nawet, że będzie w tej sprawie rozmawiał z RPP Wykluczył całkowite usztywnienie kursu, ale nie byłby przeciwny odwróceniu całkowitego upłynnienia złotego.

Drogi złoty przeszkadza eksporterom i w tej kwestii panuje powszechna zgoda, ale większość ekonomistów uważa równocześnie, że jakiekolwiek administracyjne sterowanie kursem nie może w niczym skutecznie i trwale pomóc, może natomiast wprowadzić najmniej w tej chwili potrzebne gospodarce zamieszanie.

KOMENTUJĄ DLA PG Prof. LESZEK ZIENKOWSKI Zakład Badań Statys.-Ekonom. GUS i PAN, ekspert NOBE

W I kwartale br. dojść mogło do niewielkiego ujemnego tempa PKB. Ale pod koniec br. można spodziewać się, że Polska powróci na ścieżkę przyzwoitego tempa rozwoju. Nie widzę więc jakiś specjalnych powodów do niepokoju, gdyż w gospodarce rynkowej tego typu cykliczne wahania, są sprawą naturalną i nie warto straszyć katastrofą przy przejściowym tylko spadku dynamiki wzrostu, a nawet - chwilowym zmniejszeniu się wartości PKB. II połowa roku przyniesie poprawę. Kwestią tu podstawową będzie poprawa koniunktury międzynarodowej, by mógł wzrosnąć eksport. Samo tylko ożywienie popytu krajowego, bez lepszego eksportu, prowadzić zaś by mogło do zachwiania równowagi, do ponownego pogłębienia się deficytu na rachunku bieżących płatności. Czy w obecnej sytuacji potrzeba działań polityki kursowej? Sądzę, że byłoby to niebezpieczne, pomimo, iż kurs z punktu widzenia eksporterów jest zbyt wysoki. Niewielkie osłabienie złotego byłoby korzystne, ale nie uważam, aby umiarkowaną nawet korektę udało się osiągnąć metodami administracyjnymi.

Dr MACIEJ GRABOWSKI wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową

Eksport, po ładnym przyroście w ub.r., nie jest już główną siłą napędzającą nam wzrost PKB. Większy dziś wpływ ma popyt wewnętrzny. Czy polityką kursową można stymulować eksport? Mam wątpliwości. Gdyby nawet rządowi udało się zdusić złotego, to realny efekt pojawiłby się po miesiącach, w końcu roku, kiedy i tak lepsza będzie koniunktura w świecie. Czy więc warto grzebać w kursach? Przy płytkości naszych rynków finansowych jakieś usztywnianie wymiany byłoby niedobre. Siła przepływu kapitałów jest tak duża, że sterowanie kursem przez państwo staje się wątpliwe. Popatrzmy na Czechy, czy Węgry - aprecjacja od pół roku dotyka je bardziej, niż nas silny złoty. Rozwijają się one jednak szybciej. Uświadamia to, że efektywność cenowa eksportu jest u nas niska i duszenie kursu mało zmieni. W perspektywie lat 5 i więcej, złoty musi się wzmacniać i zabiegi rządu niewiele dadzą. Większym zagrożeniem dla gospodarki jest ewentualność wahnięcia pod wpływem kryzysów w świecie, niż ta nieuchronna, w dłuższej perspektywie, stała aprecjacja.

Prof. WIESŁAWA ZIÓŁKOWSKA członek Rady Polityki Pieniężnej

Nie jestem w stanie przesądzić z góry czy interwencja walutowa byłaby skuteczna dla kursu złotego, konkretnie w polskich warunkach. Choć mam materiały NBP na ten temat. Są przykłady potwierdzające ten pogląd, jak i dowodzące opinii przeciwnej. Interwencji walutowych dokonywano do lat 80., a potem rzadziej; więcej było przykładów niskiej skuteczności interwencji, aniżeli oczekiwanych i pozytywnych efektów. Lecz nie przesądzajmy z góry. Nawet w warunkach, w jakich działa NBP. Podstawowym celem banku centralnego jest ograniczanie inflacji. Interwencja byłaby jawnym odejściem od tej strategii bezpośredniego celu. Bank realizowałby więc nie jeden, ale dwa cele - inflacyjny i kursowy. Polityka banku byłaby nie spójna i żaden z celów mógłby nie być zrealizowany. W państwach rozwijających się i o płynnym kursie, po szybkiej dezinflacji, zazwyczaj pojawia się aprecjacja - Meksyk, Peru, Wenezuela. Tak jest w Polsce - inflacja średnioroczna spadła nam przez 2001 r. prawie o połowę (z 10,1 proc. do 5,5).

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | PKB | W.E. | złoty | Okaże się | wzrost PKB | eksport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »