Krucjata Kołodki
Nikt w Sejmie nie podważył żadnego ze strategicznych celów gospodarczych, przedstawionych wczoraj posłom przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę - krucjata na rzecz szybszego wzrostu i mniejszego bezrobocie spodobały się wszystkim.
Wątpliwości wzbudziły projekty trzech ustaw, adresowanych do przedsiębiorstw i banków. Najwięcej krytycznych uwag zebrał projekt dopuszczający likwidację długów dużych przedsiębiorstw, kilkakrotnie już oddłużanym.
Brakuje zabezpieczeń, które nie pozostawiałyby cienia szans na nadużycia w załatwianiu sobie przez firmy nieuzasadnionego skreślanie im długów - to najczęściej wskazywana luka w przedstawianych posłom przez wicepremiera Grzegorza Kołodkę zestawie trzech pierwszych projektów ustaw. A chodzi przecież o to, żeby cały proces nie wyślizgnął się spod kontroli naszych szlachetnych intencji - mówiła w imieniu PO Zyta Gilowska. Własny projekt współdziałania firm z bankami przedstawiło PiS, również niepewne czy procedury darowania długów będą wystarczająco szczelne.
Drugi zarzut to podtrzymywanie przy życiu słabych gigantów. Wicepremier rozwiał część tych wątpliwości, zapewniając, że wsparcie otrzymają tylko firmy z szansą na rozwój. Słabi będą więc schodzić z rynku, zastępowani przez silnych nowych.
Przedsiębiorcy, do których prezentowany przez Kołodkę pakiet był kierowany mieli jednak wątpliwości. Propozycja oddłużania zagrożonych przedsiębiorstw to niesprawiedliwe traktowanie firm. Dlaczego po raz kolejny pomagać tym, które sobie gorzej radzą - pytał Artur Kawa, prezes Eldorado. Kolejny raz pieniądze podatnika trafią do deficytowych, źle zarządzanych firm - narzekał Grzegorz Szajda, dyrektor biura zarządu w Szpetelu.
IZABELLA WAJSZCZUK
