Krzysztoszek: Rząd miał nóż na gardle; oby cięcia nie uderzyły we wzrost

Rząd nie miał wyboru, dochody do budżetu były tak niskie, że konieczna była jego nowelizacja i w konsekwencji zawieszenie pierwszego progu ostrożnościowego - uważa główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Rząd nie miał wyboru, dochody do budżetu były tak niskie, że konieczna była jego nowelizacja i w konsekwencji zawieszenie pierwszego progu ostrożnościowego - uważa główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

R ząd opowiedział się we wtorek za zawieszeniem progu 50-proc. długu publicznego do PKB. Zmianę taką przewiduje przyjęty projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Premier poinformował, że deficyt budżetowy wzrośnie w tym roku o 16 mld zł, a oszczędności w resortach wyniosą 8,5 - 8,6 mld zł.

Reklama

Zdaniem Starczewskiej-Krzysztoszek, najgorszym, co mogłaby się wydarzyć, byłoby całkowite zniesienie progu ostrożnościowego, dlatego ekonomistka cieszy się, że dojdzie jedynie do zawieszenia jego obowiązywania w tym i przyszłym roku.

- Mamy nóż na gardle, ale problem polega na tym, że wiemy o tym od drugiej połowy zeszłego roku. Od II kwartału 2012 r. przedsiębiorstwa wyraźnie sygnalizowały osłabienie koniunktury gospodarczej. Trzeci i czwarty kwartał, jeśli chodzi o spożycie indywidualne, to był dramat, a przecież projekt budżetu na ten rok był przedstawiony we wrześniu. Już wtedy było widać, że wszystkie założenia ekonomiczne były "od czapy" - powiedziała PAP ekonomistka.

Zwróciła uwagę, że po pierwszym półroczu tego roku deficyt budżetowy osiągnął 73 proc. zaplanowanego na cały 2013 r. Podkreśliła, że ani dochody z podatków pośrednich, ani z bezpośrednich nie są na takim poziomie, na jakim zakładał rząd. W przypadku VAT wpływy osiągnęły jedynie 43 proc. planu - zauważyła Starczewska-Krzysztoszek. Zaznaczyła przy tym, że VAT to 130 mld zł wpływów do budżetu, dlatego jakikolwiek uszczerbek procentowy z tego tytułu oznacza, poważną stratę w kasie państwa.

Jej zdaniem, w drugiej połowie roku trudno liczyć na wzrost dynamiki spożycia indywidualnego, a co za tym idzie wyższe wpływy z podatków. Dodała, że podobnie będzie jeśli chodzi o wzrost wpływów z podatku dochodowego z prowadzonej działalności gospodarczej, bo przedsiębiorstwa mają mniejsze zyski.

- Rząd nie miał wyjścia, ponieważ deficyt będzie znacznie większy niż ten założony w budżecie. Teraz pytanie, czy nowelizować budżet, czy zostawić go samemu sobie. Moim zdaniem absolutnie należało znowelizować, ale była bariera ostrożnościowa - wskazała.

Przypomniała, że ustawa o finansach publicznych mówi wyraźnie, że po przekroczeniu I progu ostrożnościowego relacja deficytu budżetowego do dochodów nie może być wyższa niż ta planowana w poprzednim roku. Starczewska-Krzysztoszek podkreśliła, że tegoroczny budżet był tak skonstruowany, by minimalnie zmieścić się w tym progu, jednak jego nowelizacja zwiększająca wydatki oznacza już przekroczenie tej bariery.

- Dlatego trzeba było zwiększyć ten 50-procentowy próg ostrożnościowy, by można było przekroczyć limit deficytu do dochodów budżetowych. Jak już jesteśmy pod ścianą - a jesteśmy pod ścianą - to nie ma wyjścia - powiedziała Starczewska-Krzysztoszek.

Jej zdaniem, można założyć, że sytuacja w przyszłym roku będzie trochę lepsza niż w tym, ale nie na tyle dobra, by wracać do obowiązywania progu. Zastrzegła, że zawieszenie progu jest optymalnym rozwiązaniem w sytuacji, w której teraz jesteśmy, co nie znaczy, że się jej to podoba.

Jak podkreśliła, w tej sytuacji cieszy ją, że rząd poszukuje oszczędności po stronie wydatków, ale wiążą się z tym obawy, że cięcia uderzą politykę prorozwojową. - Obawiam się, że niestety tak się stanie, bo 8,5 mld to naprawdę duży pieniądz. Lepiej, żeby te cięcia nie spowodowały, że szanse na wzrost gospodarczy będą mniejsze - oświadczyła ekspertka.

Starczewska-Krzysztoszek zwróciła uwagę, że zmiany w prawie zawieszające próg ostrożnościowy muszą być uchwalone wcześniej niż nowelizacja budżetu. - Nie da się znowelizować budżetu bez nowelizacji ustawy o finansach publicznych - zauważyła.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: próg ostrożnościowy | Budżet | Małgorzata | PKPP Lewiatan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »