Kto przejmie zadania MGM?

Zachodniopomorscy samorządowcy PiS chcą wiedzieć, w jaki sposób zostaną zabezpieczone interesy gospodarki morskiej w nowym rządzie, który - jak donoszą media - planuje likwidację Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Pytanie to kierują do parlamentarzystów PO z regionu.

Zachodniopomorscy samorządowcy PiS chcą  wiedzieć, w jaki sposób zostaną zabezpieczone interesy gospodarki  morskiej w nowym rządzie, który - jak donoszą media - planuje  likwidację Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Pytanie to kierują do  parlamentarzystów PO z regionu.

Jak zapowiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Szczecinie szefowa klubu radnych PiS sejmiku zachodniopomorskiego Małgorzata Jacyna-Witt z podobną inicjatywą mają też wystąpić samorządowcy tej partii z woj. pomorskiego.

Zachodniopomorscy samorządowcy podkreślają, że powołany dwa lata temu resort gospodarki morskiej dał szansę "uporządkowania, po wielu latach, zaniedbanych spraw portowców, armatorów, rybaków czy żeglarzy". Była to też - w ich ocenie - szansa na "odpowiedzialne, zgodne z interesami" polskiego wybrzeża, podejście do problematyki morskiej.

Reklama

Samorządowcy uważają również, że łatwiej jest rozwiązywać problemy gospodarki morskiej, gdy reprezentuje ją minister w rządzie, bo wtedy ? jak argumentowali - jego głos jest "bardziej słyszalny".

Wiceminister gospodarki morskiej Piotr Zalewski zwracał na konferencji prasowej uwagę, że obecnie w UE gospodarce morskiej nadaje się bardzo dużą rangę, stąd jego zdaniem lepiej, jeżeli interesy Polski w tej dziedzinie są reprezentowane i koordynowane przez właściwego ministra.

"Plany likwidacji resortu to duży błąd przyszłego rządu i powrót do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy to w Warszawie o morzu mówiło się głównie w kontekście wakacyjnego wypoczynku" - uważa szef tego resortu Marek Gróbarczyk. W oświadczeniu przesłanym PAP w ubiegłym tygodniu minister napisał, że "z dużym zdziwieniem i konsternacją przyjął zapowiedź, iż przyszły rząd Platformy Obywatelskiej nie będzie zainteresowany kontynuacją prac Ministerstwa Gospodarki Morskiej".

Według ministra, "głoszone w mediach przez przedstawicieli przyszłego obozu rządzącego informacje, że Ministerstwo Gospodarki Morskiej to +resort nieistotny+, a jedyną jego racją bytu było +zaspokojenie ambicji współkoalicjanta+, (...) mogą świadczyć o tym, jak niewielka jest w niektórych kręgach świadomość istotnej roli gospodarki morskiej w naszym kraju, a także specyfiki jej problemów".

Według szefa MGM, "włączenie tej działalności do innych resortów Ministerstwa Rolnictwa czy Infrastruktury - tak jak jest to planowane - oznacza ponowne zmarginalizowanie roli wybrzeża i przyznanie się do tego, iż państwo polskie nie zamierza prowadzić własnej, wyrazistej polityki morskiej".

O pozostawienie Ministerstwa Gospodarki Morskiej w strukturach rządu zaapelowali też do Platformy Obywatelskiej uczestnicy obradującego w ubiegłym tygodniu w Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) XXIII Sejmiku Morskiego - gremium skupiającego naukowców, przedstawicieli branży morskiej i samorządowców.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »