Kto zarabia na PCK?
Na współpracy z Polskim Czerwonym Krzyżem zarabia Wtórpol - prywatna firma, która zajmuje się pozyskiwaniem używanej odzieży. Wrzucając niepotrzebną odzież do kontenerów ze znakiem PCK, ludzie są przekonani, że trafi ona do potrzebujących i biednych.
Wtórpol, wykorzystując znak PCK, prowadzi prawie w całej Polsce zbiórki używanej odzieży. Większość terenowych oddziałów PCK podpisała z prywatną firmą umowy. Ludzie najczęściej nie wiedzą, co dzieje się z podarowaną odzieżą, o czym przekonał się we Wrocławiu reporter RMF Maciej Sas:
Dyrektor wrocławskiego oddziału PCK twierdzi, że nie stać go na prowadzenie takiej działalności samodzielnie. Warunków umowy nie zaakceptował jedynie oddział małopolski.
Współpracą z firmą Wtórpol jest coraz bardziej rozgoryczony dyrektor lubelskiego PCK i jednocześnie członek Zarządu Głównego Stefan Pedrycz: Mamy w tej chwili 7-10 groszy za kilogram od firmy Wtórpol. Poprzednia firma, jak zaczynała swoją działalność płaciła nam i 25 i 27 groszy za kilogram. Powiem z takim żalem, chociaż nie wiadomo do kogo pretensje mieć, że nie ma takiej drugiej firmy w Polsce, która by chciała się tym zająć.
Być może dlatego dyrektor Wtórpolu Marek Wojteczek nie ma poczucia, że firma wykorzystuje PCK: Ja zawsze wszystkich informowałem, gdzie to idzie. My to już robimy 6 lat, więc wszyscy dokładnie wiedzą, tak samo PCK wie, skąd mamy pieniądze, żeby im zapłacić.
Warunków umowy nie zaakceptował jedynie oddział małopolski. Wtórpol chciał dawać PCK 10 groszy za kilogram odzieży i tylko on miałby dostęp do pojemników. Małopolski PCK zaproponował jednak własne rozwiązanie: By Wtórpol udostępnił nieodpłatnie pojemniki dla PCK w Małopolsce, oznakujemy, że są to pojemniki PCK, bo będą, będziemy sami je opróżniać, sortować i odsprzedawać Wtórpolowi to, co w tych pojemnikach będzie. Nie ma do dziś żadnej odpowiedzi - mówi Józefa Pers. Posłuchaj relacji reportera RMF Marka Balawajdra: