Kupującym mieszkania brak rozwagi

Mała podaż mieszkań powoduje, że umowy podpisywane są pospiesznie. Nabywcy mieszkań płacą za dziury w ziemi i nie żądają od sprzedających dokumentów. Nabywcy nie zwracają uwagi na klauzule zawarte w umowach.

Mieszkania wciąż drożeją, dlatego lokale na rynku pierwotnym sprzedawane są na pniu.

- Wiele osób fizycznych kupuje u nas niejednokrotnie całe piętra, a nawet 10-20 lokali mieszkalnych naraz - mówi Ewa Barlik z J. W. Construction.

W tyle nie pozostaje rynek wtórny, na którym cena metra kwadratowego mieszkania wzrosła w II kwartale 2006 r. aż o 25 proc. - w Krakowie i o 15 proc. w Warszawie - wynika z danych portalu nieruchomości www.szybko.pl.

- W największych aglomeracjach w Polsce mieszkania dwu- i trzypokojowe o wartości 300-400 tys. zł sprzedają się w ciągu dwóch tygodni - dodaje Janusz Szmidt, wiceprezes Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.

W ostatnich 2-3 latach rynek mieszkaniowy nieco się ucywilizował - deweloperom nie zdarzało się obligować kupujących do wpłat za przysłowiową dziurę w ziemi. Niestety, sytuacja zaczyna się zmieniać.

Reklama



- Jeden z warszawskich deweloperów, który ma budować mieszkania w dobrej lokalizacji, sprzedał wszystkie, zanim w ogóle rozpoczął jakiekolwiek prace budowlane - mówi syndyk Irena Buczyńska.

Kupujący spieszą się przed podwyżkami i angażują pieniądze w inwestycje, nie sprawdzając podstawowych dokumentów, jak pozwolenie na budowę. Istnieje ryzyko, że powtórzy się czarny scenariusz sprzed kilku lat, kiedy nastąpiła fala upadłości spółdzielni i deweloperów, a kupujący tracili wpłacone pieniądze.

- W naszym sądzie ku końcowi zmierzają ostatnie sprawy z tego okresu - m.in. spółdzielni mieszkaniowej na Ursynowie - mówi sędzia Piotr Zimmerman - przewodniczący X Wydziału Gospodarczego ds. upadłościowych i naprawczych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.

- Sądzę, że nowe upadłości rozpoczną się nie wcześniej niż za rok - o ile niektóre inwestycje nie zostaną zrealizowane w terminie - np. z powodu braku pozwolenia na budowę - dodaje.

Pułapki czyhają również na kupujących mieszkania z drugiej ręki.

- Ostatnio nabyłam mieszkanie, którego cena nie była zbyt wygórowana, dlatego zależało mi na tym, aby szybko sfinalizować transakcję - mówi nasza czytelniczka.
Niestety, w pośpiechu nie sprawdziła stanu zameldowania i po podpisaniu umowy okazało się, że zameldowany jest w nim znajomy poprzedniego właściciela. Czeka ją teraz postępowanie administracyjne związane z wymeldowaniem.

Uważaj na rynku pierwotnym...

Syndyk Irena Buczyńska zwraca uwagę, że na rynki mieszkaniowe wchodzą nowi deweloperzy i spółdzielnie, których wiarygodność lepiej zawczasu sprawdzać. Warto dowiedzieć się, jakie inwestycje realizowała wcześniej dana firma i czy nie były z tym związane jakieś problemy - chociażby z kiepską jakością wykończenia mieszkania.

Deweloper powinien okazać kupującemu akt własności lub użytkowania gruntu. Podobnie - pozwolenie na budowę. Z kupującymi podpisywane są umowy przedwstępne - warto zawczasu sprawdzić jej formę prawną.

- Zwykła forma pisemna nie pozbawia jej ważności, jednak akt notarialny daje możliwość dochodzenia przed sądem zawarcia umowy przyrzeczonej, gdyby deweloper odmawiał jej podpisania w terminie wskazanym w umowie przedwstępnej - mówi Piotr Klepaczko.

Kupujący udział w budowie powinien dokładnie ustalić, jaka część inwestycji została już opłacona przez sprzedającego, a ile pozostało jeszcze do opłacenia. Powinien również dokładnie przeanalizować zapisy umowy.

- Sądzę, że trwający boom mieszkaniowy spowoduje sytuację, w której deweloperzy, szczególnie ci mniejsi, będą wykorzystywać niewiedzę klientów i stosować w umowach więcej zakazanych klauzul umownych - mówi Zbigniew Koryl, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Budowniczych Domów.

Warto sprawdzić, czy wzajemne prawa i obowiązki stron umowy są równe - np. czy kary za niewywiązanie się z umowy nie dotyczą wyłącznie kupującego.

...i na wtórnym

Kupując mieszkanie na rynku wtórnym, należy sprawdzić, czy nabywamy je od osoby uprawnionej do sprzedaży - czyli właściciela lub pełnomocnika. Bywa że dyspozycję sprzedaży mieszkania podejmuje osoba nieuprawniona albo nie jedyna uprawniona (np. współwłaściciel, gdy potrzebna jest zgoda pozostałych właścicieli).

W przypadku mieszkań hipotecznych konieczne jest dokładne sprawdzenie księgi wieczystej nieruchomości, którą zamierzamy nabyć - przede wszystkim, czy nieruchomość nie jest obciążona hipoteką. Warto również sprawdzić, czy na mieszkaniu nie ciążą inne długi, tj. opłata za czynsz, energię, telefon czy telewizję kablową - należy poprosić sprzedającego o przedstawienie rachunków za ostatnie miesiące. Oświadczenie o zadłużeniu mieszkania lub braku takiego zadłużenia warto również zawrzeć w akcie notarialnym. W przypadku kupna spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu warto żądać od sprzedającego zaświadczenia ze spółdzielni o niezaleganiu z opłatami na jej rzecz.

Osoby kupujące mieszkania na rynku wtórnym powinny także żądać od sprzedającego zaświadczenia o stanie zameldowania. Kupno mieszkania z lokatorem, którego miejsce pobytu nie jest znane albo który nie zamierza dobrowolnie się wymeldować, wymaga wymeldowania w drodze decyzji administracyjnej, a co za tym idzie - przeprowadzenia długotrwałego postępowania (w tym np. przesłuchania świadków).

Ewa Usowicz

Szukasz mieszkania? Prawie 300 tys. ofert czeka! Sprawdź!

Potrzebujesz kredytu mieszkaniowego? Kliknij tutaj!

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »