Kurs akcji zagrożeniem

Członek RPP Andrzej Rzońca w wywiadzie dla PAP ocenia, że prawdopodobieństwo, że inflacja w średnim okresie znajdzie się powyżej lub poniżej celu 2,5 proc. jest zbliżone, a ryzyka występują po stronie nadmiernego umocnienia kursu PLN, jak i czynników zewnętrznych.

Członek RPP Andrzej Rzońca w wywiadzie dla PAP ocenia, że prawdopodobieństwo, że inflacja w średnim okresie znajdzie się powyżej lub poniżej celu 2,5 proc. jest zbliżone, a ryzyka występują po stronie nadmiernego umocnienia kursu PLN, jak i czynników zewnętrznych.

Ze względu na różnego rodzaju ryzyka, dotyczące głównie dynamicznego umocnienia PLN oraz otoczenia zewnętrznego, na dzisiaj prawdopodobieństwo tego, że inflacja w średnim okresie będzie powyżej lub poniżej celu, można uznawać za zbliżone. Te ryzyka sprawiają, że nic więcej na dzisiaj nie da się powiedzieć. Potrzebne są dalsze informacje - powiedział Rzońca.

Dostrzeganie różnego rodzaju ryzyk sprawia, że nie jestem w stanie dzisiaj ocenić, które z tych dwóch prawdopodobieństw jest wyższe. To, co w normalnych warunkach byłoby oczywiste tzn., że po spowolnieniu przychodzi faza ożywienia, a później boomu i inflacja kształtuje się w sposób procykliczny, przestaje być oczywiste" - dodał.

Reklama

Inflacja powinna spadać

Mamy do czynienia ze spadkiem inflacji. Był on przewidywany. Skala tego spadku jest zgodna z oczekiwaniami. W kolejnych miesiącach będziemy obserwować dalsze spadki, a w miesiącach letnich inflacja powinna znaleźć się w okolicach dolnej granicy pasma odchyleń od celu. Po okresie kształtowania się inflacji poniżej celu, od 2011 roku będzie można obserwować tendencję wzrostową - powiedział.

W opinii Rzońcy główne obszary ryzyka, zarówno dla wzrostu PKB jak i kształtowania się inflacji w Polsce, pochodzą z zagranicy. Gdyby sytuacja na świecie była bardziej klarowna, wtedy mielibyśmy jaśniejszy obraz tego, co zdarzy się z aktywnością gospodarczą, a w efekcie z inflacją w naszym kraju - powiedział.

Te ryzyka sprawiają, że obraz jest niejednoznaczny. Bo z jednej strony może dojść do jakichś kolejnych zawirowań, co w efekcie uderzyłoby w aktywność gospodarczą także i u nas, a niższa aktywność gospodarcza hamowałaby wzrost cen. Ale z drugiej strony, zawirowania za granicą mogą też uderzyć w kurs złotego, a ewentualne osłabienie złotego z kolei podsycałoby inflację, pomimo spadku aktywności gospodarczej, który musiałby towarzyszyć ewentualnemu ponownemu pogorszeniu koniunktury w gospodarce światowej - dodał.

Gdyby oceniać perspektywy wzrostu i inflacji na podstawie wyłącznie danych, docierających z polskiej gospodarki, a więc scenariusza, w którym nic nadzwyczajnego na świecie się nie wydarzy, wówczas ten obraz byłby stosunkowo klarowny. Przyspieszająca gospodarka zacznie od 2011 roku ciągnąć inflację w górę. Podnosić ją będą również koszty pracy, bo w momencie wychodzenia ze spowolnienia mamy relatywnie - tzn. jak na tę fazę cyklu - duże napięcia na rynku pracy (w porównaniu do poprzedniego spowolnienia, mamy niskie bezrobocie i - w efekcie - wysoką relację wakatów do liczby osób bezrobotnych)" - ocenia członek RPP.

Kurs akcji zagrożeniem

Gdyby kurs złotego nadmiernie się umacniał, byłby to czynnik hamujący wyjście ze spowolnienia. Mam nadzieję, że do tak silnego umocnienia złotego, bardziej dynamicznego niż innych walut w regionie, nie dojdzie - powiedział Rzońca.

Jeśli nie zmaterializują się ryzyka bądź to silnej aprecjacji kursu, bądź kolejnych zawirowań w gospodarce światowej, sądzę że tempo wzrostu w 2011 i 2012 będzie wyższe niż zaprezentowane w lutowej projekcji NBP. W tym roku tempo wzrostu PKB powinno ukształtować się na poziomie około 3 proc. - dodał. Z lutowej projekcji inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego wynika wzrost PKB w 2011 roku na poziomie 2,9 proc oraz 3,1 proc. w 2012 roku. Rzońca wskazuje, że w lutowej projekcji NBP na relatywnie niskim poziomie utrzymuje się dynamika konsumpcji.

W mojej ocenie, jeżeli nie będą materializowały się ryzyka, o których wspomniałem wcześniej, dynamika konsumpcji nie będzie się utrzymywać na poziomie wyraźnie niższym od wieloletniej średniej.

Nie będzie też wyraźnie niższa od tempa wzrostu dochodów do dyspozycji. Raczej za mało prawdopodobny uznaję scenariusz zamiany przejściowego wzrostu stopy oszczędności w trwałą tendencję do jej wzrostu. Oczywiście taki wzrostowy trend stopy oszczędności byłby korzystny dla perspektyw wzrostu polskiej gospodarki w długim okresie, a jednocześnie już w krótkim okresie łagodziłby ewentualną presję inflacyjną. Trudno jednak znaleźć mi cechy polskiej gospodarki, które zapewniłyby realizację takiego scenariusza - powiedział.

Trzeba pamiętać o tym, że na skutek kryzysu obniżyło się po pierwsze potencjalne tempo wzrostu gospodarki światowej i po drugie, w związku z wolniejszym wzrostem gospodarki światowej, potencjalne tempo wzrostu polskiej gospodarki. Te wzrosty PKB, które w przeszłości były uznawane za umiarkowane, teraz mogą być ocenianie już jako wysokie - dodał.

Spór z RPP

30 marca RPP podjęła uchwałę zmieniającą uchwałę Nr 9/2006 z 19 grudnia 2006 r. w sprawie zasad tworzenia i rozwiązywania rezerwy na pokrycie zmian kursu złotego do walut obcych w Narodowym Banku Polskim. W uzasadnieniu Rada napisała, że celem uchwały jest doprecyzowanie dotychczas obowiązujących zasad tworzenia i rozwiązywania tych rezerw. Zdaniem zarządu NBP procedura zastosowana przez RPP, w ramach której Rada podjęła uchwałę zmieniającą uchwałę, jak również treść tej uchwały obciążone są bardzo poważnymi wadami prawnymi.

Z technicznego punktu widzenia obliczenie zysku na podstawie nowej uchwały RPP, doprecyzowującej poprzednią uchwałę, to jest zabieg nie wymagający żadnego dodatkowego nakładu pracy. Nie dostrzegam powodów, dla których mogłaby się opóźnić realizacja uchwały podjętej przez RPP- powiedział Rzońca. Mam nadzieję, że ten spór, który zupełnie niepotrzebnie został uzewnętrzniony przez Zarząd, wygaśnie. W mojej ocenie podjęcie uchwały przez RPP, doprecyzowującej poprzednią uchwałę, zamknęło sprawę. Wcześniej były rozbieżności co do interpretacji uchwały z 2006 roku, które groziły powstaniem nie dającego się ukryć przed opinią publiczną sporu między Zarządem NBP a RPP w momencie przyjmowania przez Radę sprawozdania za 2009 rok - dodał.

Rada podjęła uchwałę, która na takie rozbieżności nie pozwala. Nie ma możliwości różnego jej interpretowania przez Zarząd i przez RPP. Wierzę więc, że spór zostanie zakończony, bo pola do jego kontynuowania nie ma. Szkoda, że w ogóle został on uzewnętrzniony. Jego uzewnętrznienie niczemu dobremu nie służy, a na pewno nie służy reputacji banku centralnego" - powiedział Rzońca.

Na konferencji po marcowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej prezes NBP Sławomir Skrzypek poinformował, że wynik finansowy Narodowego Banku Polskiego za 2009 r. wynosi ok. 4,166 mld zł.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »