Kurs złotego (06.06). Ile kosztują dolar, euro i frank szwajcarski
We wtorek o godzinie około 6.30 złoty zyskiwał do głównych walut. Wydarzeniem dnia jest decyzja Rady Polityki Pieniężnej o stopach procentowych.
We wtorek rano złoty zyskiwał do euro 0,08 proc., do dolara 0,17 proc. a franka szwajcarskiego 0,1 proc. Za euro trzeba było płacić 4,47 zł, dolara 4,17 zł a franka szwajcarskiego 4,61 zł.
"Euro/złoty wrócił poniżej 4,50 nawet szybciej niż zakładaliśmy, np. biorąc pod uwagę relatywnie niski eurodolar. Popyt na złotego pozostaje solidny, gdyż wspierają go relatywnie wysokie stopy NBP, a także szybka poprawa bilansu handlowego. O ile eurodolar faktycznie ustabilizuje się w najbliższych dniach, to kurs euro/złoty powinien pogłębić ostatnie dołki docierając w tym tygodniu do około 4,46 lub lekko poniżej. Decyzja RPP prawdopodobnie nie wpłynie istotnie na złotego" - ocenili ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Ekonomiści i analitycy są zgodni: rada nie zmieni w czerwcu parametrów polityki pieniężnej. Ale podejrzewają, że RPP może zasygnalizować - czy to w komunikacie, czy jutro podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński - przyszłe obniżki stóp.
O łagodzeniu polityki pieniężnej mówi się w ostatnich tygodniach coraz więcej. Część członków RPP wskazuje, że po wakacjach będzie przestrzeń dla dyskusji nad cięciem głównej stopy NBP, która obecnie wynosi 6,75 proc.
"(...) można się spodziewać zmian w retoryce banku centralnego. Prezes Glapiński prawdopodobnie z satysfakcją odnotuje spadek inflacji CPI w maju do 13,0 proc. r/r oraz fakt, że szczyt inflacji bazowej także prawdopodobnie mamy za sobą. Być może prezes NBP ogłosi formalne zakończenie cyklu podwyżek stóp, chociaż rada przestała je podnosić jesienią ubiegłego roku. Ponownie w komunikacji powraca gotowość do rozważenia obniżek stóp procentowych przed końcem 2023. Chociaż na bazie obecnych tendencji makroekonomicznych i cenowych uważamy taki ruch jako ryzykowny, to oceniamy prawdopodobieństwo obniżki stóp przed końcem tego roku na 30-40 proc." - napisali w komentarzu ekonomiści ING Banku Śląskiego.