Kwota mleczna priorytetem

Mleczarstwo jest jedną z nielicznych branż, która posiada dodatni bilans w handlu zagranicznym.

Mleczarstwo jest jedną z nielicznych branż, która posiada dodatni bilans w handlu zagranicznym.

Jeśli Unia Europejska utrzyma proponowaną dla Polski kwotę mleczną, wówczas grozi nam los Włoch i Hiszpani - z eksportera staniemy się importerem wyrobów unijnych. Już w pierwszej połowie br eksport mleka surowego był o 20 proc. a produktów mleczarskich o 23 proc. mniejszy niż w okresie pierwszych sześciu miesięcy ub.r.

Główną przyczyną zmniejszenia eksportu była zła koniunktura na rynku światowym, a w szczególności na rynku mleka w proszku, masła i kazeiny. Eksperci przewidują, że w drugiej połowie roku nastąpi nieznaczny wzrost eksportu artykułów mleczarskich, a zadecyduje o tym sprzedaż ok. 30 tys. ton proszku mlecznego z dopłatami, a także kontynuowany będzie bezcłowy eksport do Unii Europejskiej mleka w proszku, masła i serów.

Reklama

Eksperci analizując politykę Unii Europejskiej podkreślają, że istnieje niebezpieczeństwo załamania się polskiego eksportu. Według nich najważniejszą kwestią dla przyszłości polskiego mleczarstwa jest kwota produkcji mleka.

Komisja Europejska proponuje nam kwotę w wysokości 8,87 mln ton, my zabiegamy o 12 mln ton. Zbyt mała kwota nie pozwoli na inwestycje w rozwój produkcji i przetwórstwa mleczarstwa. To zaś sprawi, że nasze firmy nie będą w stanie skutecznie konkurować z unijnymi - powiedział PG Aldon Zalewski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Eksperci twierdzą, że proponowana przez KE kwota mleczna zmusi rolników do obniżenia produckji mleka o 20-30 proc. Skąd bierze się tak duża różnica stanowisk Polski i KE? Jest to głównie problem metodologiczny.

Komisja Europejska wyznaczyła kwotę mleczną w oparciu o produckję mleka w najgorszym dla Polski okresie. My zaś proponujemy, aby przy wyliczaniu tej kwoty wziąć pod uwagę spożycie mleka i artykułów zbliżone do poziomu występującego w krajach piętnastki. Bowiem obecnie jest ono w Polsce niemal 50 proc. niższe niż w UE - wyjaśnił Stanisław Michalski, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich (KZSM).

Jego zdaniem, trzeba liczyć się z tym, że wraz z przewidywanym wzrostem dochodów społeczeństwa popyt na mleko i produkty mleczarskie wzrośnie. Proponowana przez UE kwota produkcji mleka umożliwia wykorzystanie obecnego potencjału produkcyjnego mleczarstwa. Jednak ewentualny wzrost spożycia produktów mleczarskich w Polsce byłby pokrywany importem - dodał S. Michalski. Eksperci podkreślają, że to jest właśnie mechanizm, który zamieniałby Polskę z eksportera w importera wyrobów mleczarskich.

Według KZSM niemożliwe do zaakceptowania jest również stanowisko KE w kwestii przyjęcia unijnych norm weterynaryjno-sanitarnych. Stoi on na stanowisku, że 152 podmioty prowadzące skup mleka, które zostały zaliczone do kategorii A i B1 powinny uzyskać w okresie przejściowym prawo do eksportu na rynki unijne oraz dostęp do wszystkich instrumentów unijnych wsparcia w ramach wspólnej polityki rolnej - stwierdził S. Michalski.

atomiast Bruksela uważa, że liczba mleczarni mających prawo skupu mleka w obu kategoriach (extra i klasie I) powinna zostać zredukowana do 40. Michalski, dodał, że stanowisko związku popiera rząd, zaś polscy negocjatorzy są przeciwni. Podkreślił też, że związek będzie obstawał przy swoim zdaniu, gdyż każde inne byłoby zgodą na postawienie polskiego rolnika w gorszej sytuacji niż unijnego.

Komentuje dla PG

Dariusz Sapiński, prezes Spółdzielni Mleczarskiej "Mlekovita" w Wysokiem Mazowieckim

Trzeba pamiętać, że mleczarstwo jest jednym z nielicznych sektorów, który posiada dodanie saldo obrotów w handlu zagranicznym. Jeżeli więc nie wynegocjujemy odpowiedniej kwoty mlecznej, wówczas może nas spotkać los Włoch czy Hiszpani, które przerodziły się w importera wyrobów unijnych. Bowiem rolnicy będą zmuszeni do obniżenia produkcji o 20-30 proc.

Mlekovita, która jest największym polskim ekporterm sprzedającym za granicą 35 proc. swoich wyrobów o miesięcznej wartości 12 mln zł, zawarła bardzo korzystny kontrakt z rządem meksykańskim. W latach 2003-2004 będziemy dostarczać do Meksyku 20 tys. ton rocznie specjalnej mieszanki mlecznej. Obawiam się, że jeśli Komisja Europejska utrzyma proponowaną kwotę mleczną, wówczas będą musiał obniżyć produkcję i w 2004 roku nie zrealizuję kontraktu.

Komentuje dla PG

Piotr Kołodziej, główny lekarz weterynarii

Produkcją mleka w Polsce zajmuje się około 400 tys. gospodarstw rolnych. 50 proc. z nich stara się o okres przejściowy. W kraju funkcjonuje około 400 mleczarni - 38 jest już dostosowanych do wymogów UE, 170 będzie się dostosowywać, 113 będzie ubiegać się o okres przejściowy, zaś ponad 130 nie ma szans na dostosowanie.

Najważniejszym problemem, z jakim będą musiały poradzić sobie firmy dostosowujące się są środki finansowe. Myślę, że ze względu na realizację poszczególnych inwestycji etapami, jest szansa na pokonanie trudności.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: mleczarstwo | Komisja Europejska | ekspert | mleczne | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »