Lato niesprzyjające gospodarce
Inflacja w maju nie powinna już rosnąć - twierdzą analitycy z amerykańskiego banku Merrill Lynch. Według najnowszej prognozy banku inflacja w maju zamknie się w granicach 6,4-6,4 proc., tzn. że byłaby o ok. 0,1-0,2 proc. niższa od kwietniowej. Zgodnie z tą prognozą inflacja na koniec roku wyniosłaby 5,2 proc.
Wyższego wskaźnika spodziewają się z kolei analitycy Lehman Brothers prognozując dla maja 6,7-6,8 proc. Dopiero w czerwcu LB spodziewa się powrotu do spadkowych tendencji inflacyjnych. Jednak tendencje te nie byłyby zbyt wyraźne, bo na koniec br. LB przewiduje inflację na poziomie 6,3 proc.
Podobną prognozę do opracowanej przez analityków ML przedstawił wczoraj w Warszawie ING Barings. Inflacja - zdaniem analityków ING - spadnie w lecie do około 5,5-6,0 proc. Dopiero po takim spadku inflacji można się spodziewać kolejnej obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. W ocenie analityków ING Barings druga połowa roku nie będzie łatwa dla gospodarki, wyniki mogą się pogorszyć. Chodzi m.in. o deficyt obrotów bieżących, który może być wyższy, bo w miesiącach letnich ujawnią się już w eksporcie skutki mocnego złotego. Sam złoty, przy malejącym eksporcie, zacznie słabnąć - twierdzi ING Barings. Pierwsze oznaki pogorszenia się wyniku na rachunku obrotów bieżących mogą spowodować gwałtowny odpływ zachodnich inwestorów z polskiego rynku - cytuje PAP głównego ekonomistę ING Barings Krzysztofa Rybińskiego. Na ocenę gospodarki będą też oddziaływały kłopoty z deficytem budżetowym.