Leki za 1 zł = Zasłona dymna
Zapewnienia ministra M. Łapińskiego o tym, iż pacjenci nie odczują negatywnych skutków zapowiadanej przez niego reformy reformy zdrowia, nie maja żadnego pokrycia w faktach. Leki za złotówkę nie są w stanie zapewnić właściwej terapii, a spowodują jedynie wzrost kosztów leczenia.
Ministerstwo Zdrowia konsekwentnie unika debaty na temat skutków rzeczywistego obniżenia składki zdrowotnej. Jeżeli bowiem przyjmiemy prognozowaną na ten i na przyszły rok wartość inflacji to spadek nakładów w 2002 roku wyniesie ponad 500 mln zł. Planowany wzrost miał osiągnąć około 800 mln zł (ustawa PUZ przed nowelizacją przez koalicje SLD-UP).
Jeżeli zatem zsumujemy spadek kwot przeznaczanych na ochronę zdrowia w latach 2002-2003 to otrzymamy sumę ponad 1,1 mld zł. Jeśli do tego dodamy zmniejszenie budżetu na procedury wysokospecjalistyczne to obraz sytuacji staje się naprawdę niedobry. Obiecywane przez ministra Łapińskiego potanienie systemu odeszło w zapomnienie. W oficjalnych dokumentach (Kancelaria Premiera) mówi się wprost o tym, iż obecny system - Narodowy Fundusz Zdrowia - nie będzie tańszy niż kasy chorych. Jego funkcjonowanie pochłonie około 300 mln zł. Do tej pory (połowa października) nie są ustalone wysokości stawek kontraktacji usług w poszczególnych kasach ani jej zasady. Mówi się natomiast o wprowadzeniu nowej kategorii usług zdrowotnych, a mianowicie porady profesorsko-ordynatorskiej, wycenianej wielokrotnie drożej od obowiązujących do tej pory porad i konsultacji specjalistycznych. Ministerstwo ciągle nie ujawnia listy leków za złotówkę. Mówi się o 120 pozycjach, nie wiadomo jednak jakie są to specyfiki. Poza bezpośrednimi skutkami finansowymi - wzrost kosztów systemu o około 80 mln zł możemy mówić o gorszych jeszcze efektach. Jest to rozszczelnienie systemu wydatków na medykamenty. Kryterium wieku 65 lat jest absolutnie błędnie ponieważ w tej grupie znajdują się świetnie sytuowani np. emeryci mundurowi.
Szczególnie zagrożone są wydatki na podstawową opiekę zdrowotną. Ministerstwo Zdrowia planuje obciążyć stawki, w tym zakresie, dodatkowymi zabiegami np. gastroskopią, co w zasadniczy sposób utrudni realizowanie podstawowych usług medycznych i obniży kwoty możliwe do przeznaczenia na podstawowe, najbardziej potrzebne badania i diagnostykę.
Komentarz:
Hanna Gutowska - przewodnicząca Warszawskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych
Te działania doprowadzą do zasadniczego obniżenia standardu usług. Ludzie będą naiwnie wierzyć, że leki za "złotówkę" są w stanie zastąpić droższe medykamenty. Kryterium wieku to kompletne nieporozumienie. Co mają zrobić ci, którzy tak jak pielęgniarki zarabiają kilkaset złotych bądź dostają groszowe emerytury, są ciężko chorzy i maja to nieszczęście, że nie przekroczyli 65 lat. Poza tym powstanie grupa beneficjantów mających "pod ręką" odpowiednio starego emeryta, a zatem nieograniczony dostęp do tanich leków.