Lewica przeciwna zmianom

Klub Lewicy jest przeciwny przedstawionym we wtorek przez rząd projektom zmian w tzw. ustawie kominowej i projektowi abolicji podatkowej. Zdaniem Anity Błochowiak (Lewica), oba projekty to przykład wprowadzania "ręcznego sterowania".

Klub Lewicy jest przeciwny przedstawionym we wtorek przez rząd projektom zmian w tzw. ustawie kominowej i projektowi abolicji podatkowej. Zdaniem Anity Błochowiak (Lewica), oba projekty to przykład wprowadzania "ręcznego sterowania".

-PO, partia liberalna, zaczyna rządy od zmiany wynagrodzenia w spółkach skarbu państwa i znaczącego podniesienia wynagrodzenia kilku menadżerom - oceniła Błochowiak na wtorkowej konferencji w Sejmie.

Rząd przyjął we wtorek projekt nowelizacji ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, która ma zastąpić tzw. ustawę kominową i zgodnie z którą wynagrodzenia zarządów spółek Skarbu Państwa będą ustalane przez rady nadzorcze.

Według projektu wynagrodzenia członków zarządów i członków rad nadzorczych m.in. spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa będą uzależnione od wyników ekonomiczno-finansowych osiąganych przez spółki.

Reklama

Posłanka Lewicy zwróciła uwagę, że w radach nadzorczych większość ma skarb państwa, więc - jej zdaniem " de facto indywidualnie minister będzie decydował o wynagrodzeniu członków zarządu". -Będziemy mieli ręczne sterowanie ministra Grada, poprzez radę nadzorczą - uważa Błochowiak.

W jej opinii, należałoby poprawić jakość resortów, poprawić jakość w samorządzie, co oznaczałoby lepsze wynagrodzenie dla pracowników administracji i pracowników spółek skarbu państwa. -A jeśli te wyniki będą dobre, wówczas możemy mówić o tym, aby rada nadzorcza premią nagradzała takich szefów spółek skarbu państwa - powiedziała Błochowiak.

Posłanka Lewicy skrytykowała także projekt abolicji podatkowej. Jej zdaniem, rząd przepisał do swojego projektu część rozwiązań proponowanych w projekcie Lewicy, a "część zepsuł".

Błochowiak nie podoba się m.in. zapis, który nakazywałby emigrantom składać wniosek, że w latach minionych podatku nie zapłacili. -Jeśli mamy szacunki, że 1,5 miliona do dwóch wyjechało z kraju, oznacza to, że oni wszyscy muszą złożyć wniosek do urzędu skarbowego, że zalegają z opłatami za podatek - zaznaczyła posłanka.

-Ciekawe, w jakim terminie urząd ten wniosek rozpatrzy - zastanawiała się Błochowiak.

Lewica krytykuje także propozycję, że kwotę umorzenia lub zwrotu podatku określi urząd skarbowy. -Rząd PO proponuje: "złóż podatniku wniosek, a urząd stwierdzi, ile ci tego podatku umorzyć" - mówiła posłanka Lewicy. Jak zapowiedziała, jej klub będzie przeciwny tego typu rozwiązaniom.

Zgodnie z rządowym projektem ustawy abolicyjnej, jeśli dana osoba nie zapłaciła w Polsce podatku, będzie mogła złożyć wniosek do urzędu skarbowego o jego umorzenie. Jeśli zapłaciła, będzie mogła natomiast wystąpić o jego zwrot.

Umorzenie zaległości lub zwrot zostaną przyznane na wniosek podatnika. Kwotę umorzenia lub zwrotu określi urząd skarbowy, co odciąży podatnika od konieczności samodzielnego wyliczania tych kwot.

Projekt przewiduje też, że wniosek o umorzenie zaległości lub zwrot dotyczący 2002 roku trzeba będzie złożyć w ciągu miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy. W pozostałych przypadkach projekt przewiduje 6 miesięcy na złożenie wniosku od dnia wejścia w życie ustawy.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: klub | lewica | umorzenie | zwrot | skarbu | rząd | 'Wtorek' | W.E. | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »