Liczba kalorii podawana na opakowaniach alkoholu. Czy to obniży jego spożycie?
Rząd chce wprowadzić konieczność podawania informacji o kaloryczności alkoholu na etykiecie. Okazuje się bowiem, że kilka piw czy parę drinków może przyprawić nie tylko o zawrót głowy, ale też o dodatkowe centymetry w talii.
- Najczęściej alkohol jest spożywany w takich sytuacjach, gdy nie patrzymy na kalorie, a myślimy o tym, żeby się zrelaksować - mówi dietetyk Urszula Somow.
- Alkohol jest bardzo kaloryczny i energetyczny, i w związku z tym klientowi należy się informacja, jak bardzo kaloryczne spożywa danie, jeśli tak można to nazwać - uważa Krzysztof Brzózka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Zmian w projekcie obawiają się jednak producenci trunków. - Taka decyzja może uderzyć w najmniejsze browary, które często produkują po kosztach. Te browary wypuszczają bardzo dużo nowych piw i musieliby za każdym razem zlecać nowe badania - tłumaczył Mateusz Puślecki z Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych.
- Dla polskiego rynku wprowadzenie takich zasad, jeśli chodzi o wina importowane, spowodowałoby duży wzrost ceny win - przestrzega Katarzyna Włodarczyk-Niemyjska ze Stowarzyszenia Importerów i Dystrybutorów Wina.
Źródło: TVN24/x-news