Litwa krytykuje traktat Polski z Francją. "Podważa wiarygodność NATO"
Inicjatywy takie jak polsko-francuski traktat z Nancy, obejmujący m.in. gwarancje bezpieczeństwa, mogą podważyć wiarygodność NATO - ocenił we wtorek Deividas Matulionis, doradca prezydenta Litwy ds. bezpieczeństwa, w wywiadzie dla rozgłośni Żiniu radijas.
- Gdyby Litwa miała zawrzeć dodatkowe umowy dwustronne, mogłoby to wzbudzić wątpliwości, czy kraj naprawdę ufa Sojuszowi - powiedział Matulionis. - Nie mamy powodu, aby nie ufać polityce odstraszania i obrony NATO, która została ostatnio skonsolidowana i zmierza w kierunku znacznie silniejszego wymiaru obronnego - dodał.
Według doradcy prezydenta umowa między Polską a Francją jest próbą budowania strategicznego partnerstwa, ale na razie trudno dostrzec wartość dodaną takiego porozumienia w kwestii bezpieczeństwa.
- Mamy dobrze funkcjonujące plany regionalne (...). Mamy wszystkie niezbędne uprawnienia dla dowódcy sił Sojuszu. Siły powietrzne i morskie również działają całkiem dobrze - wyliczył Matulionis.
- Jedyną rzeczą, której brakuje, i być może na szczycie (NATO) w Hadze będzie o tym mowa, jest potrzeba zwiększenia zdolności i wydania większej ilości pieniędzy na pozyskanie tych zdolności - podkreślił Matulionis, do niedawna ambasador Litwy przy Sojuszu Północnoatlantyckim.
Podpisany w piątek traktat polsko-francuski o wzmocnionej współpracy i przyjaźni przewiduje m.in.:
- wymianę informacji dotyczących polskiego i francuskiego programu budowy instalacji jądrowych;
- współpracę między krajowymi branżami w celu utworzenia europejskiego łańcucha dostaw w energetyce atomowej;
- wspólne działania na rzecz nowych technologii, takich jak AI;
- prowadzenie badań nad surowcami krytycznymi; pomoc w odbudowie Ukrainy;
- wspieranie wspólnych koprodukcji artystycznych i inicjatyw promujących historię, rozpowszechnianie dzieł kultury;
- zobowiązanie do udzielenia wzajemnej pomocy w razie napaści, z użyciem środków wojskowych włącznie, zgodnie ze zobowiązaniami NATO i UE.