Lokalne władze przeciw propozycji bezpłatnej komunikacji miejskiej
Propozycja wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej w ramach walki z zanieczyszczeniem powietrza, przedstawiona w tym tygodniu Komisji Europejskiej przez niemiecki rząd, wzbudziła sprzeciw na szczeblu lokalnym - pisze w agencja dpa. Tymczasem lokalne władze w Polsce wprowadzają darmową komunikację.
W liście z 11 lutego do komisarza ds. środowiska Karmenu Velli niemiecka minister środowiska Barbara Hendricks, minister transportu Christian Schmidt i szef Urzędu Kanclerskiego Peter Altmaier oświadczyli, że rząd federalny wraz z władzami lokalnymi rozważa wprowadzenie bezpłatnej publicznej komunikacji miejskiej w celu ograniczenia liczby pojazdów prywatnych.
Była to odpowiedź na apel Komisji Europejskiej, aby Niemcy zaproponowały dodatkowe środki, dzięki którym ograniczą zawartość szkodliwych substancji w powietrzu.
Choć rząd niemiecki zaproponował jednocześnie wsparcie finansowe dla krajów związkowych i gmin, szczegóły finansowania nie są znane, a propozycja spotkała się z zimnym przyjęciem ze strony przedstawicieli władz lokalnych i firm transportu publicznego.
Szef związku miast i gmin niemieckich Gerd Landsberg powiedział w tym tygodniu w gazecie "Rhein-Neckar-Zeitung", że "społeczności i przedsiębiorstwa transportu publicznego w każdym razie nie mogą za to zapłacić" oraz że wpływy z opłat za przejazdy autobusami i metrem w wysokości ok. 13 mld euro rocznie potrzebne są do poprawy jakości świadczonych usług i rozbudowy oferty.
Zdaniem Landsberga bezpłatna komunikacja może być co najwyżej długoterminowym projektem na przyszłość, wymagającym znacznego zwiększenia liczby pojazdów i personelu.
Również przewodniczący związku przedsiębiorstw komunalnych (VKU) Michael Ebling powiedział dpa, że nie widzi możliwości wprowadzenia tej propozycji w życie w krótkim czasie, a główną kwestią są źródła finansowania.
Jak przypomina dpa, jako pierwsze miasto w Europie eksperyment z darmową komunikacją miejską rozpoczął pięć lat temu Tallin. Belgijskie Hasselt oraz amerykańskie Seattle i Portland rozpoczęły wysiłki w tym celu, które później zarzuciły.
W związku z problemami związanymi z jakością powietrza wobec Niemiec i ośmiu innych państw UE (Czech, Hiszpanii, Francji, Włoch, Węgier, Rumunii, Słowacji i Wielkiej Brytanii) toczą się postępowania o naruszenie unijnego prawa. KE zamierza zdecydować w marcu, czy złoży przeciw przekraczającym normy krajom skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. W grę wchodzą wysokie kary finansowe.
..........................
Samorządy też walczą?
Tymczasem darmowe przejazdy liniami MZK, dostępne dla mieszkańców kamery termowizyjne, drony tropiące trucicieli - to część programu ochrony powietrza przedstawionego przez klub radnych Razem dla Opola. (RdO).
Pakiet przewiduje m.in. wprowadzenie darmowych przejazdów liniami MZK dla kierowców i towarzyszących im osób. Każdy kierowca mógłby zabrać na przejazd tyle osób, ilu pasażerów - zgodnie z zapisem w dowodzie rejestracyjnym - może przewozić w swoim samochodzie.
"W tej chwili mamy darmowe piątki, jednak może z nich korzystać tylko kierowca i tylko w jeden dzień tygodnia.
Należy poszerzyć tę możliwość na inne dni tygodnia i uwzględnić także potencjalnych pasażerów samochodu, który dzięki programowi nie wyjedzie na drogę. Nasza propozycja jest realną alternatywą dla ruchu samochodowego, bo umożliwia przejazd np. do szkoły rodzica z dziećmi, które zwykle posiadacz auta przewozi w charakterze pasażerów i to przez wszystkie dni tygodnia" - wyjaśnia radny.
Pakiet zawiera także utworzenie w miejskim Parku Naukowo-Technicznym klastra zajmującego się problematyką nowoczesnych źródeł energii i budowę w centrum miasta stacji ładowania dla samochodów elektrycznych.
Polska pod okiem KE
KE wskazała, że przez co najmniej pięć lat od 2007 do 2013 r. dobowe dopuszczalne wartości pyłu zawieszonego w powietrzu (PM10) były stale przekraczane w 35 spośród 46 stref jakości powietrza w Polsce. Ponadto w dziewięciu strefach stale przekraczane były również roczne dopuszczalne wartości.
Zanieczyszczenie pyłem PM10 w Polsce jest spowodowane głównie tzw. niską emisją (czyli emisją ze źródeł o wysokości nieprzekraczającej 40 metrów) z ogrzewania gospodarstw domowych. KE argumentowała, składając pozew, że środki legislacyjne i administracyjne, podjęte w Polsce w celu ograniczenia tych nieprzepisowych wartości, są niewystarczające.