Lotos na sprzedaż
Resort skarbu podtrzymuje plany sprzedaży części akcji Grupy Lotos, po tym jak wcześniej zwiększy swój udział w gdańskiej spółce dzięki wniesieniu do paliwowej grupy 30,32 proc. akcji Petrobaltiku - poinformował w środę dziennikarzy Aleksander Grad, minister skarbu.
-Sprzedaż akcji Lotosu byłaby zaraz po wniesieniu Petrobalitiku. Chcemy utrzymać obecny udział w Lotosie - powiedział Grad. -Jest harmonogram ustalony z prezesem Olechnowiczem. Mamy problem akcji pracowniczych. Liczę, że uporamy się z tym w tym roku - dodał. O takim scenariuszu informował już w lutym wiceminister skarbu Krzysztof Żuk, dodając że resort chciałby sprzedać akcje poprzez GPW.
Plan zakłada, że najpierw Skarb Państwa zwiększy swój udział w Grupie Lotos za wniesione akcje Petrobaltiku, a potem sprzeda przez giełdę taką ilość, która pozwoli na zachowanie obecnego udziału w Lotosie kontrolowanego przez Skarb, czyli 58,84 proc.
Nie przesądzono jeszcze czy akcje Lotosu sprzedałby Skarb Państwa, czy też należąca w 100 proc. do Skarbu Nafta Polska. Obecnie, w 100 proc. należąca do Skarbu Państwa Nafta Polska ma 51,91 proc. Lotosu, a sam Skarb 6,93 proc.
Wielkość pakietu podwyższeniowego będzie znana dopiero po zakończeniu wyceny akcji Petrobaltiku przez doradcę. Żuk wyjaśniał w lutym, że do sprzedaży akcji Lotosu mogłoby dojść dopiero w przyszłym roku.
Obecnie Grupa Lotos ma 69 proc. akcji Petrobalticu, Skarb Państwa 30,32 proc., a akcje pracownicze stanowią 0,68 proc. kapitału spółki. Cały czas nie rozwiązano jednak sporu pomiędzy pracownikami Petrobaltiku, a resortem skarbu. Zatrudnieni w spółce wydobywczej domagają się bowiem od resortu skarbu zwiększenia wielkości pakietu pracowniczych papierów do 15 proc.