Łże-matematyka IV RP
Utworzenie większościowej koalicji rządowej ożywiło 10-osobową sejmową komisję śledczą "do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.".
Powołana została już dawno, ale od wielu tygodni nie był możliwy wybór jej składu osobowego, albowiem w Prezydium Sejmu trwał pat dotyczący podziału miejsc. Wreszcie wczoraj marszałkowie stosunkiem głosów 3:2 (Jurek, Wiśniowska i Kotlinowski przeciw Komorowskiemu i Olejniczakowi, przy nieobecności Kalinowskiego) przyjęli taki podział: PiS 4, PO 2, Samoobrona 1, SLD 1, LPR 1 i PSL 1.
Ustawa rozstrzyga, że "skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności". Wobec ogólnikowości tego przepisu, w poprzedniej kadencji stosowane były matematyczne zasady przeliczania liczebności klubów na mandaty w komisji, znane z ordynacji. Obowiązująca w ostatnich wyborach metoda d'Hondta (a także pozostałe metody, Sainte-Lagua'a oraz Hare'a-Niemeyera) przydziela klubom następujące pule: PiS 3, PO 3, Samoobrona 1, SLD 1, LPR 1, PSL 1. Niestety, polityka dokonała gwałtu na matematyce.
Po utworzeniu koalicji było oczywiste, że PiS zechce wyegzekwować w komisji przewagę nad PO, ale pójdzie raczej drogą zmniejszenia jej liczebności z 10 do 9 posłów. Przecież o taką właśnie wielkość PiS dwukrotnie zawzięcie walczyło, przegrywając głosowania z powodu postawy LPR. W nowym układzie sejmowych sił nowelizacja uchwały przeszłaby bez problemu i wtedy podział miejsc byłby taki sam, jaki przyjęto w 9-osobowej komisji ds. służb specjalnych: PiS 3, PO 2, a reszta po 1.
Niestety, butni potęgą koalicji przywódcy Prawa i Sprawiedliwości poszli na prawne (czy raczej bezprawne) skróty i postanowili utrzymać skład 10-osobowy, a zarazem pognębić Platformę Obywatelską dwukrotnie większą reprezentacją w komisji. Przecież stosunek liczbowy obu klubów to 156:131! Wychodzi na to, iż w IV Rzeczypospolitej da się uchwalić wszystko - że woda ma płynąć pod górę, słońce ukazywać się nad horyzontem na zachodzie etc. Wobec pogardy rządzącej ekipy politycznej dla liczb, prace bankowej komisji śledczej, która nominalnie zajmować się będzie właśnie liczbami (i to bardzo wielkimi), widzimy w czarnych barwach.
Jacek Zalewski