Mafia paliwowa ma się dobrze

Budżet wciąż traci miliony na oszustwach VAT dokonywanych przez firmy handlujące dieslem z Białorusi. Śledztwo w toku, podaje "Puls Biznesu".

Od wielu miesięcy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prześwietla podmioty zajmujące się handlem olejem napędowym pochodzącym z białoruskich rafinerii w Mozyrze i Nowopołocku. Niektóre z nich nie odprowadzają VAT. Ocenia się, że miesięcznie skarb państwa traci na tym aż 85 mln zł.

Skala przestępstwa utrzymuje się cały czas na podobnym poziomie, ocenia Leszek Wieciech, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, zrzeszającej 15 największych firm paliwowych.

Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez "PB" wynika, że funkcjonariusze ABW zgromadzili w śledztwie "mocne dowody" przeciwko niektórym podmiotom zamieszanym w proceder oszustwa. Pierwsze zatrzymania planowano już w lipcu, ale termin został przesunięty, ujawnił gazecie oficer Agencji. Dodał, że w tej sprawie pochopne działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytu.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś | Diesel | VAT | ABW | paliwo | olej napędowy | fiskus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »