Majorka ma dosyć turystów, mieszkańcy zapowiadają protest. "Osiągnęliśmy szczyt"

W tym roku Baleary ma odwiedzić o ponad 2 mln więcej turystów niż rok wcześniej. A Palma de Mallorca - stolica archipelagu - ma być po Paryżu najczęściej odwiedzanym miastem Europy. Mieszkańcy wysp są zmęczeni masową turystyką. Między innymi dlatego w szczycie sezonu, w sierpniu, tydzień na Majorce z opcją all-inclusive kosztuje około 3800 euro - więcej niż na Malediwach, Mauritiusie czy w Punta Cana.

Na wyjątkowe wysokie ceny zwróciło uwagę Stowarzyszenie Biur Podróży Balearów (Aviba). Zauważyło, że wakacyjny pakiet w sierpniu kosztuje średnio 3780 euro za osobę. Obejmuje on zakwaterowanie w pięciogwiazdkowym hotelu z opcją all-inclusive przy Playa de Muro - najpiękniejszej plaży na wyspie, loty w obie strony do Palmy de Mallorki oraz transfery z/do hotelu. 

Majorka ma dosyć turystów, winduje ceny. Ile trzeba zapłacić za wypoczynek w sierpniu?

Hiszpańskie media porównały sierpniowe stawki na wyspie do podobnych pakietów turystycznych w egzotycznych zakątkach globu. Okazało się, że za niewiele różniącą się usługę na słynącej z rajskich plaż Punta Cana (Dominikana) trzeba zapłacić 2100 euro za osobę (9000 zł). Mniejszym wydatkiem okazały się Wyspy Zielonego Przylądka. Tam tydzień w sierpniu kosztuje 1560 euro za osobę (6700 zł). Na Mauritiusie cena wynosi 2772 euro (11,7 tys. zł), a na Malediwach - 2586 euro (11 tys. zł). 

Reklama

Zdaniem ekspertów, wysokie ceny mają zniechęcić do przyjazdu turystów szukających latem taniego wypoczynku. Palma de Mallorca - stolica Balearów - ma szansę stać się w tym sezonie najpopularniejszym wśród turystów miastem Hiszpanii. Z prognoz wynika, że może go odwiedzić więcej osób niż Madryt i Barcelonę. "To będzie w wakacje drugie po Paryżu najczęściej odwiedzane miasto Europy i piąte świata" - wynika z danych "Travel Report 2025". Na cały archipelag ma przyjechać 20 mln osób - ponad 2 mln więcej niż rok wcześniej. "Osiągnęliśmy szczyt" - ostrzegała tamtejsza administracja. 

Stop masowej turystyce, szykuje się wielki protest. Baleary mają strategię

Celem zmian, w tym wzrostu opłat i cen, ma być spadek liczby podróżnych na rzecz większej rentowności sektora turystycznego. Na razie strategia nie odnosi rezultatu. Na początku czerwca wakacyjne rezerwacje na Balearach odnotowały dwucyfrową stopę wzrostu (o 10,1 proc.), w porównaniu z majem i prawie 30 proc. w stosunku do tego samego tygodnia rok wcześniej - informowała turystyczna platforma rezerwacyjna TravelgateX. 

W niedzielę, 15 czerwca, w stolicy Balearów odbędzie się manifestacja mieszkańców zmęczonych masową turystyką. Jak zapowiedziano, protest zostanie przeprowadzony pod hasłem: "Mniej turystyki, więcej życia" (Menys Turisme Mes Vida). W minionym roku ulice Palmy dwukrotnie przemierzyły tłumy niezadowolonych. "Nie zejdziemy z nich dopóki nie zostaniemy wysłuchani" - zapowiedzieli w tym roku mieszkańcy miasta. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Baleary | Majorka | turystyka | ceny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »