Majorka walczy z nielegalnym handlem. Zapłacą kupujący. Nawet 750 euro kary

Zakaz kupowania od nielegalnych, ulicznych sprzedawców - taką decyzję podjęła administracja Palma de Mallorca, stolicy hiszpańskiego archipelagu Balearów. Jej celem jest ograniczenie nieautoryzowanego handlu. Prawo weszło już w życie. Zgodnie z nim karani są nie tylko sprzedający, ale też kupujący.

Rozporządzenie ustanawia zakaz zakupu w przestrzeni publicznej wszelkich rodzajów przedmiotów od nieautoryzowanych sprzedawców ulicznych”. Wyjątkiem jest zwolnienie z odpowiedzialności, „gdy takie zakupy są dokonywane na autoryzowanych rynkach”, np. na targowiskach. 

Majorka walczy z nielegalnym handlem. Wprowadza kary dla turystów

Zanim prawo weszło w życie, administracja Palmy de Mallorca przeprowadziła kampanię. Informowała w niej o niebezpieczeństwach, ale też karach, jakie grożą za zakupy produktów od nieautoryzowanych sprzedawców. Policja podkreśla, że tego typu handel szkodzi legalnym przedsiębiorstwom i stwarza nieuczciwą konkurencję, w której dominującą rolę odgrywają kupujący. 

Reklama

Do tej pory, w myśl obowiązującego prawa, grzywny dotyczyły wyłącznie sprzedawców. Zgodnie z nowo przyjętym rozporządzeniem, po raz pierwszy obejmują one również tych, którzy kupują oferowane produkty. Zdecydowano, że nabywcy zapłacą od 100 do 750 euro kary. Zaś sprzedający - od 750 do 1500 euro. 

Administracja przyznaje, że w praktyce łatwiej jest ukarać mieszkańca Majorki lub turystę niż nielegalnego sprzedawcę ulicznego. W większości kupujący mają stały adres zamieszkania, pod który można wysłać mandat. Sprzedawcy zaś nie. Najczęściej są nimi imigranci z Afryki, którzy nie posiadają prawa pobytu ani zameldowania, na które można wysłać zawiadomienie o karze. Oznacza to, że większość nielegalnych sprzedawców nigdy nie otrzymuje stosownych listów i w konsekwencji nie płaci nałożonych na nich grzywien.

Uliczny sprzedawcy problemem na Majorce. Kupujący zapłacą karę

Nieautoryzowani, uliczni sprzedawcy od lat są problemem dla dużych miast i nadmorskich kurortów. Działają zwykle w okresie letnim w pobliżu hoteli i plaż. Ich działalność przyczynia się do wzrostu nielegalnego handlu. Rozkładają swoje stoiska nie tylko na Majorce, ale wszędzie tam w Hiszpanii, gdzie latem panuje tłok. 

Kary zaczęto już nakładać. Jak donosi “Diario de Mallorca” (Dziennik z Majorki), policja skonfiskowała w Palmie nielegalnemu sprzedawcy jedenaście par okularów przeciwsłonecznych. Zgodnie z zarządzeniem, ukarany został sprzedający, ale też kupujący. Jego tożsamość trzymana jest w tajemnicy. Nie ujawniono, czy był turystą, czy mieszkańcem wyspy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Palma de Mallorca | sprzedawcy | zakazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »