Gwiazdowski mówi Interii. Odc. 134: Walka ideologiczna. Co znaczą polityczne etykiety?

W dyskusjach politycznych coraz częściej pojawiają się kwestie faszyzmu, liberalizmu i nacjonalizmu, jednak ich znaczenie bywa mylnie rozumiane. Jak zauważa Robert Gwiazdowski w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii", "najbardziej antyrasistowski i antynacjonalistyczny jest właśnie liberalizm" - mimo że sam liberalizm jest dziś krytykowany zarówno przez faszystów, jak i socjalistów.

Robert Gwiazdowski podkreśla, że powszechne umieszczanie faszyzmu po prawej stronie sceny politycznej jest w dużej mierze efektem manipulacji. - Nacjonalizm w swojej genezie wcale nie był prawicowy, tylko lewicowy. Pierwsi do haseł nacjonalistycznych odwoływali się uczestnicy Wielkiej Rewolucji Francuskiej - przypomina i dodaje, że dopiero w Niemczech, ze względu na kontekst historyczny i wrogość wobec francuskiego oświecenia, nacjonalizm zyskał prawicowe zabarwienie. 

Faszyzm często kojarzony z autorytaryzmem

Gwiazdowski zwraca uwagę, że faszyzm jest często kojarzony z autorytaryzmem, który rzeczywiście jest prawicowy, ale faszyzmowi bliżej jest do komunizmu niż do autorytaryzmu, ponieważ łączy je totalitarne podporządkowanie wszystkich sfer życia partii. Podkreśla przy tym, że faszyzm i komunizm dzielą m.in. totalitarną kontrolę nad państwem, choć różnią się w zakresie gospodarczym i kulturowym.

Reklama

W kolejnej części podcastu video Gwiazdowski przypomina, że "faszyzm jest antykomunistyczny", co prowadzi niektórych do błędnego wniosku, że skoro komunizm jest lewicowy, to ideologia zwalczająca komunizm musi być prawicowa. Tymczasem, jak wyjaśnia, na wielu poziomach faszyzm i komunizm mają wiele podobieństw - oba są totalitarne i nie dopuszczają wyborów społecznych. Główna oś rozdzielająca te ideologie to kwestia nacjonalizmu i internacjonalizmu, ale i tu różnice nie są tak ostre, jak się powszechnie uważa.

Zdaniem Gwiazdowskiego faszyzm niekoniecznie powinien być jednoznacznie umieszczany po prawej stronie sceny politycznej, ponieważ po jednej stronie faszyzmu mamy prawicę, ale po drugiej - komunizm. Bliżej faszystom jest jednak do lewej strony, niż do prawej - ocenił.

Polityczne etykiety i walka o nazwy

Robert Gwiazdowski porusza także kwestię politycznych etykiet i walki o nazwy. - Faszyzm kompromituje się sam, nie dlatego, że jest bliski nazizmowi, ale dlatego, że jest przeciwnikiem liberalizmu. Jednak przeciwnikiem liberalizmu jest też socjalizm - zauważa. Dodaje, że polityczne "pstryczki" polegają na przypinaniu przeciwnikom łatki, by zdyskredytować ich poglądy.

Przykładem jest historia amerykańskich socjalistów, którzy nie chcieli się nazywać socjalistami, bo to źle się kojarzyło, więc nazwali się liberałami, co Amerykanom dobrze się kojarzyło z wolnością. Gwiazdowski wspomina też, że Milton Friedman, klasyczny liberał, został przez Naomi Klein nazwany faszystą, ponieważ popierał liberalne reformy gospodarcze, choć sam Pinochet, któremu Friedman doradzał, nie był faszystą, lecz prowadził liberalną politykę gospodarczą.

- W Europie zaś doktryna liberalizmu zaczęła być obrzydzana, ponieważ socjaliści próbowali przejąć tę nazwę, co widać na przykładzie Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. Sam Tusk przyznał, że w głębi duszy jest socjaldemokratą - przypomniał. Również Jeffrey Sachs, współtwórca programu Balcerowicza, stwierdził, że czuje się bliżej socjaldemokracji niż liberalizmu.

- Dziś różni aktywiści używają określeń takich jak 'neolibek' czy 'neoliberalny' jako wyzwiska, kierowanego m.in. pod adresem Tuska i PO. Czasem też stosuje się słowo 'faszysta' jako etykietę dyskredytującą - podsumował Gwiazdowski.

Więcej w najnowszym odcinku podcastu video "Gwiazdowski mówi Interii".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »