Małe sieci chcą przejąć RG

Niezależni dystrybutorzy paliw chcą wydać na rafinerię 200 mln USD (około 900 mln zł)

Niezależni dystrybutorzy paliw chcą wydać na rafinerię 200 mln USD (około 900 mln zł)

14 niezależnych dystrybutorów paliw z Polskiej Izby Paliw Płynnych utworzyło konsorcjum, które chce zostać inwestorem strategicznym Rafinerii Gdańskiej. Na zakup akcji i podwyższenie jej kapitału firmy zamierzają wyłożyć 200 mln USD (900 mln zł). Gros tej kwoty ma pochodzić z kredytów.

W zawiązanym w środę konsorcjum znalazło się 14 firm dysponujących łącznie 118 stacjami paliw. Jeszcze przed końcem maja przedsiębiorcy zamierzają rozpocząć procedurę rejestracyjną spółki Konsorcjum Gdańskie z początkowym kapitałem 1 mln USD (4,4 mln zł). Andrzej Szczęśniak, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych, która patronuje przedsięwzięciu, jest przekonany, że w momencie rejestracji spółka będzie miała co najmniej 20-25 akcjonariuszy. Jego zdaniem, docelowo KG skojarzy około 500 stacji paliw.

Reklama

Większość na kredyt

"Po rejestracji spółki kolejnym krokiem będzie podniesienie jej kapitału do 15 mln USD (około 38 mln zł). Na zakup większościowego pakietu akcji rafinerii i jej dokapitalizowanie potrzeba, naszym zdaniem, 200 mln USD (900 mln zł). Brakujące 185 mln USD (ponad 830 mln zł) konsorcjum zamierza pokryć kredytami. KG rozpoczęło już negocjacje z polskimi i zagranicznymi instytucjami finansowymi na temat ich udziału w tym projekcie" - twierdzi Andrzej Szczęśniak.

Prezes PIPP zapewnia też, że propozycją prywatnych dystrybutorów zainteresowała się Nafta Polska, właściciel 75 proc. akcji RG. Docelowo konsorcjum chciałoby przejąć od NP wszystkie należące do niej akcje gdańskiego producenta paliw.

Nie wymarzony

Wojciech Żurawik, który od niespełna miesiąca zasiada w fotelu prezesa rafinerii, uważa, że - choć konsorcjum nie jest wymarzonym inwestorem dla RG - w pewnych okolicznościach mogłoby objąć część akcji gdańskiego producenta.

"Wszystko zależy od tego, jaką ścieżkę prywatyzacji rafinerii wybierze Nafta Polska (doradca prywatyzacyjny, JP Morgan, ma przedstawić propozycję jeszcze w tym miesiącu). Jeśli Gdańsk będzie sprzedany kilku inwestorom pasywnym, znajdzie się wśród nich miejsce dla KG. Jeżeli PN wybierze wariant giełdowy, każdy będzie mógł kupić akcje rafinerii. Jednak w obu przypadkach konsorcjum nie ma co marzyć o pakiecie większościowym. Jeśli natomiast rafineria zostanie zaoferowana inwestorowi branżowemu, w ogóle nie będzie miejsca dla KG" - uważa Wojciech Żurawik.

W jego opinii, ten wariant jest najkorzystniejszy dla RG i całkowicie realny. Innego zdania jest wielu ekspertów z branży naftowej.

x x x x x

Dystrybutorów paliw nie stać na rafinerię

Paweł Janas

Specjaliści i analitycy rynku paliw jednego są pewni: właściciele małych sieci paliw będą mieli kłopot z ewentualnym sfinansowaniem zakupu RG. Nie byliby również wymarzonym inwestorem dla rafinerii.

Witold Ozimski z biura maklerskiego Reflex uważa, że inicjatywa firm zrzeszonych w Izbie to niezły pomysł, który pozwoli na obronę interesów niezależnych dystrybutorów. Dla RG może to z kolei oznaczać poszerzenie rynku zbytu. Jest on natomiast sceptyczny, jeśli chodzi o możliwości finansowe inicjatorów przedsięwzięcia. Jego zdaniem, małe polskie firmy nie są raczej w stanie same sfinansować zakupu akcji gdańskiej spółki. Wartość rynkowa 7780 tys. akcji Rafinerii Gdańskiej szacowana jest przez analityków na 0,95-1,1 mld zł.

Tymczasem według Wiliama Kozika, dyrektora ds. sprzedaży Shell Polska, od trzeciego kwartału ubiegłego roku zdecydowanie pogorszyła się sytuacja niezależnych dystrybutorów paliw w Polsce. To efekt dokonania przez Polski Koncern Naftowy jednoczesnych podwyżek hurtowych cen paliw i obniżenia cen detalicznych na stacjach należących do koncernu. Aby móc skutecznie konkurować z PKN, właściciele małych, prywatnych stacji musieli jeszcze bardziej obniżyć i tak już niewysokie marże.

"Inicjatywa właścicieli stacji zrzeszonych w Izbie to desperacki krok. Liczą oni, że dzięki związkom kapitałowym z Rafinerią Gdańską uda się uzyskać niższe ceny zakupu paliw" - mówi Wiliam Kozik.

Michał Bichniewicz z firmy konsultingowej BROG Bichniewicz i Rudnicki zwraca uwagę, że propozycja nie spełnia czterech podstawowych warunków prywatyzacji RG

"Kapitał przeznaczony na zakup akcji i restrukturyzację jest zbyt mały. Nie zapewnia odpowiedniego dostępu do sieci detalicznej, do źródeł ropy naftowej oraz do nowoczesnych technik zarządzania" - mówi Michał Bichniewicz.

Według Jarosława Kryńskiego, dyrektora operacyjnego Shell Polska, w przypadku

wykupienia przez niezależnych dystrybutorów akcji gdańskiej spółki może dojść do konfliktu interesów.

"Dystrybutorzy będą chcieli jak najtaniej kupić paliwa z Gdańska. Zainteresowani będą jednocześnie, aby wolumen produkcji obejmował przede wszystkim paliwa silnikowe. Tymczasem dla RG w tym momencie bardziej opłacalna może być produkcja innego asortymentu" - podkreśla Jarosław Kryński.

x x x x x

Bez długów byłoby wspaniale

analiza

Maciej Zbiejcik

Według szacunków analityków z Domu Inwestycyjnego BRE Banku, wartość jednej akcji Rafinerii Gdańskiej zawiera się w przedziale 120-140 zł. Natomiast zgodnie z metodą DCF, wartość walorów tej spółki została oszacowana na poziomie 155 zł.

Duży wpływ na wycenę mają wyniki finansowe RG. Jeśli potwierdzą się prognozy specjalistów, rafinerię czeka w najbliższych latach systematyczny wzrost przychodów ze sprzedaży, zysku operacyjnego oraz netto. Jednocześnie analitycy zalecają rafinerii cały zysk netto z najbliższych lat przeznaczać na kapitał własny, co pozwolić ma na redukcję zadłużenia. Z poprawą wyników należy również wiązać racjonalizację po stronie kosztów.

Analitycy do mocnych stron gdańskiej spółki zaliczają zwiększenie przerobu do 4,5 mln ton rocznie, a wszystko dzięki prowadzonej inwestycji. Ich zdaniem atutem spółki jest atrakcyjne dla przyszłego inwestora położenie oraz 20 proc. udział w krajowym rynku paliw.

Wśród słabych stron wymieniana jest przede wszystkim mniejsza kompleksowość i mniejsza dywersyfikacja produktów RG w porównaniu z PKN Orlen. Analitycy ostrzegają przed wysokim zatrudnieniem, wysokimi płacami pracowników oraz zadłużeniem przekraczającym wielkość kapitału. Do tego w najbliższych latach wskazują na obciążenie zysku wysokimi kosztami amortyzacji i odsetek.

Jednocześnie specjaliści zalecają rafinerii ponoszenie dalszych nakładów na podnoszenie zdolności przerobowych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przejęcia | konsorcjum | dolar | chciał | Male | analitycy | firmy | zakup
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »