Malta kusi Polaków. Turyści z naszego kraju przegonili liczebnością Niemców
Polacy chętnie odpoczywają na Malcie. Z danych tamtejszego Międzynarodowego Portu Lotniczego Malta wynika, że w zeszłym roku wykonano 1788 lotów między naszym krajem a śródziemnomorską wyspą. Przyjezdni z Polski - ponad 140 tys. osób - przegonili liczebnością Niemców i dorównali Francuzom. Przyczyną popularności jest klimat, położenie wyspy, jej kultura, gastronomia i trwające przez cały rok atrakcje - zapewnia Interię John Mary Attard, dyrektor regionalny warszawskiego biura Malta Tourism Authority (MTA).
Interia: Polacy lubią odpoczywać na Malcie. Widać to z danych za 2022 rok, również z tegorocznych. W styczniu zajmowaliśmy 3. miejsce pod względem liczby turystów, którzy odwiedzili wyspę. Co, pana zdaniem, przyciąga polskich turystów?
John Mary Attard: - Według najnowszych danych z lutego tego roku, Polki i Polacy byli 4. największą nacją, która odwiedziła Maltę w tym miesiącu. Ale to nie wszystko. Jeżeli połączymy dane ze stycznia i lutego, to okaże się, że jesteście jeszcze wyżej - na 3. miejscu. Na równi z turystami z Francji. Tym samym pokonaliście turystów z Niemiec.
Czym czaruje Malta?
- Malta przyciąga niczym magnes z kilku powodów. Pierwszym, głównym, jest kwestia połączeń. Nie byłoby możliwe przyciąganie turystów z Polski bez dobrej siatki bezpośrednich połączeń lotniczych z największych portów - Warszawy, Wrocławia, Poznania, Krakowa, Gdańska i Katowic. Ma to swoje przełożenie w liczbach. Według danych Międzynarodowego Portu Lotniczego Malta, w zeszłym roku wykonano 1788 lotów między oboma krajami. Innymi słowy, były one 5. najważniejszymi połączeniami lotniczym dla tego lotniska. Wracając jeszcze do kwestii samych bezpośrednich połączeń, są one wygodne, jeżeli nie trwają zbyt długo. W naszym przypadku mówimy 2,5-3 godzinach, co jest akceptowane przez naszą grupę odbiorców.
Jakieś inne powody?
- Drugim powodem zainteresowania się Maltą ze strony polskich turystów jest miejsce położenia, czyli basen Morza Śródziemnego. Polacy lubią eksplorować kraje położone nad tym morzem. Trzecim powodem jest to, że Malta ma do zaoferowania zupełnie inne doświadczenia turystyczne wiosną, a inne jesienią. Jest destynacją całoroczną z wieloma wydarzeniami. Ten kraj ma wiele twarzy. Jest świetnym miejscem do nurkowania, żeglowania, wspinania się, poznawania nowych smaków, zwiedzania i nauki języka angielskiego. Mamy jedne z najlepszych szkół do nauki tego języka w Europie. Generalnie, trudno nudzić się na Malcie. Ponadto za każdym razem, kiedy turyści wracają, robią to ze szczególnego dla nich powodu. Dlatego też nie chodzi o to, co Malta ma do zaproponowania, tylko co chcesz na niej robić.
Malta to mieszanka kultur, wystarczy przeanalizować arabsko-semicki język pisany łacińskim alfabetem. Możecie dawać przykład światu. Co jest podstawą, z pana perspektywy, pokojowego i szczęśliwego współistnienia różnych kultur i religii?
- Nasza cywilizacja liczy ponad 7 tys. lat, więc mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby nauczyć się na błędach z przeszłości (śmiech). A mówiąc zupełnie poważnie, wszystko sprowadza się do położenia. Jesteśmy wyspiarskim narodem. Nasza tożsamość została uformowana przez powiązania z Włochami (wcześniej ze Starożytnym Rzymem i Cesarstwem Rzymskim), Hiszpanią, Francją, Wielką Brytanią oraz Afryką. Jako że żyjemy na środku Morza Śródziemnomorskiego, musieliśmy znaleźć sposób na dogadanie się z wieloma sąsiadami. Czyniliśmy to albo poprzez wymianę handlową, albo stając się częścią większych organizacji, jak Królestwo Sycylii (od XI do XV wieku).
- Z kolei dzięki św. Pawłowi jesteśmy chrześcijańskim narodem, ale to tylko część naszej tożsamości. Jej złożoność najlepiej pokazuje używanie dwóch wersji nazw miast. Dla przykładu miejscowość Rabat na Gozo ma równoległą nazwę Victoria. Pierwsza odnosi się do wpływów Maghrebu, druga jest brytyjską spuścizną.
Turystyka jest pierwszym przemysłem Malty. Wypracowuje 30 proc. PKB, to bardzo dużo. Czy podczas pandemii nie doszło do zachwiania równowagi ekonomicznej? Nagła utrata dużej części budżetu może zdestabilizować kraj.
- Faktycznie turystyka jest istotnym elementem naszej gospodarki. Podczas pandemii uczyniliśmy wielkie kroki, aby ją dofinansować, dzięki czemu, na szczęście, zostało uratowanych setki tysięcy miejsc pracy. W dalszym ciągu jesteśmy na etapie odrabiania strat związanych z tym okresem. W 2022 roku udało nam się to zrobić na poziomie 83 proc. Nasza gospodarka została zasilona kwotą 2 mld euro. Zakładamy, iż proces odbudowy powinien zakończyć się pod koniec tego roku.
Jak już pan wspomniał przewagą Malty jest jej położenie. Doceniają to turyści, ale też handlarze z całego świata, bo handel zagraniczny zapewnia krajowi duże wpływy do budżetu. Kim są partnerzy gospodarczy Malty? Co eksportuje, a co importuje?
- Nasza gospodarka jest oparta o szeroki wachlarz usług. Oprócz turystyki jest nim handel - zarówno detaliczny jak i hurtowy - a także świat finansów, e-gaming, m.in. e-sport, ale również internetowe zakłady bukmacherskie oraz transport. Nie można zapomnieć o sektorze morskim, który odpowiada za kolejne 13 proc. PKB naszej gospodarki. Jeżeli chodzi o głównych partnerów handlowych, to są nimi głównie kraje z basenu Morza Śródziemnego - Włochy, Francja, Hiszpania, ale też Wielka Brytania.
Jakie są jej największe atrakcje? Gdyby chciał pan opowiedzieć o Malcie osobie, która tam nigdy nie była, czym by ją pan zachęcił do przyjazdu?
- Polecam poznanie mniej znanych wysp z naszego archipelagu, jak Comino i Gozo. Pierwszą warto zwiedzić z uwagi na cieśninę Błękitna Laguna wraz pięknymi piaszczystymi plażami. Z kolei Gozo ma wiele do zaoferowania tym, którzy uwielbiają ruch na świeżym powietrzu: pływanie, jazdę na rowerze, kajaki, łódki, jak i poznawanie historycznej spuścizny. Cytadela w Rabacie w zeszłym roku zdobyła unijną nagrodę w konkursie RegioStars. Większość miejsc do nurkowania, a jest ich aż 75, znajduje się u wybrzeży Gozo. Dla tych, którzy lubią zagadki i nieoczywistości, polecam wybrać się do świątyni Ggantija, również na Gozo. Jest ona uznawana za jedną z najstarszych budowli świata, datowana na 3800 p.n.e. Nie można zapomnieć o Vallecie czy Mdinie - obecnej oraz byłej stolicy Malty. Jednak najlepiej poznaje i odkrywa się Maltę na swój własny sposób.
Dzięki wspaniałemu klimatowi i krajobrazom wyspa jest też często scenerią do kręcenia filmów. Podobno wkrótce ruszą zdjęcia do Gladiatora?
- Prace nad drugą częścią filmu rozpoczną się tego lata. Wkrótce zakończą się zdjęcia do Compulsion. To psychologiczny thriller wyreżyserowany przez Brytyjczyka, Neila Marshalla (autora m.in. “Zejścia”), w którym wystąpi polska aktorka Anna-Maria Sieklucka. Na Malcie powstało wiele kasowych filmów, m.in. Gra o Tron, Troja, World War Z, Kod Da Vinci czy Gladiator. W 2022 roku sektor filmowy wniósł do gospodarki 85 mln euro. W zeszłym roku kręcono sceny do Narodzin Mistrza (Prizefighter), Hounds of War czy Jurassic World Dominion. Tego typu produkcje ciągną za sobą kolejne, a to dzięki ogromnej pracy Maltańskiej Komisji Filmowej (Malta Film Commission).
Czym jest przemysł spotkań, bo to kolejny atut Malty?
- Przemysł MICE odnosi się do branży konferencji, wystaw i wydarzeń. Dotyczy szerokiego pojmowania sektora turystycznego, w skład którego wchodzi organizacja wydarzeń typu konferencje, targi branżowe, premiery produktów, spotkania firmowe. Sektor ten powoli wraca do swoich przedpandemicznych możliwości, co było widać w 2022 roku.
Kusicie też kobiercami ślubnymi.
- Tak. MTA, razem z partnerami branżowymi, pozycjonuje kraj jako najlepsze miejsce na organizowanie ślubów i wesel, ale też wydarzeń grupowych. Maltę i Gozo można było zobaczyć w 2022 roku podczas MedTech World, Sigma czy APG. Od 10 lat, co roku, w marcu gościmy przedstawicieli z sektora lotniczego oraz budowy superjachtów. Niedawno mieliśmy oficjalne otwarcie Ambasady Polski na Malcie i zapowiedź organizacji Polsko-Maltańskiego Forum Biznesu.
Prognozy na ten rok. Czy Malta liczy na pobicie kolejnego rekordu? A może jakieś inauguracje?
- Tak jak wcześniej wspomniałem, rok 2023 będzie rokiem przełomowym dla nas z uwagi na odbudowanie się po pandemii, która w nas mocno uderzyła. Nie oznacza to, iż nie czekamy na pobicie kolejnego rekordu, w szczególności w wykonaniu polskich turystów. Zakładamy, że w tym roku przyjedzie ich więcej aniżeli w 2022 roku. Nie będzie to jeszcze pułap 200 tysięcy, który jest głównym celem MTA na najbliższe kilka lat. Równolegle cały czas trwają prace nad nowymi bezpośrednimi połączeniami lotniczymi.
Rozmawiała Ewa Wysocka