Mandaty ściągane z kart

Norweska policja zapowiada wyposażenie swoich radiowozów w przenośne terminale do obsługi kart płatniczych. Powodem są m.in. kłopoty ze ściąganiem należności za mandaty od zagranicznych kierowców.

Poinformował o tym portal informacyjny norweskiej TV powołując się na szefa drogówki w Oslo Jana Kristansena.

W ubiegłym roku cudzoziemcy, którzy popełnili wykroczenia drogowe w Norwegii zostali ukarani mandatami na sumę 35 mln norweskich korona (równowartość ok. 16 mln PLN). 8 mln koron (ok. 3,7 mln PLN) nie udało się Norwegom ściągnąć do dzisiaj.

Norwegia ma umowy ze wszystkimi krajami skandynawskimi pozwalające na szybkie i proste ściąganie takich należności. Gorzej jest natomiast z innymi krajami. Proces rewindykacji niezapłaconych mandatów jest w przypadku cudzoziemców spoza Skandynawii skomplikowany i kosztowny. Wymaga czasu oraz wielu zabiegów biurokratycznych. Zajmujący się tym policjanci tkwią przy biurkach zamiast pełnić np. służbę na drogach.

Reklama

Stąd - jak wyjaśnił Kristiansen - pomysł wprowadzenia do użytku terminali płatniczych, podobnych do tych, których od dawna używane są w restauracjach. Tak wyposażona drogówka będzie mogła ściągać mandaty bez zbędnej biurokracji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: mandaty | ściąganie | mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »