Mania tanich zakupów wisi nad Polską
Dla 48 proc. kobiet zakup markowych i idealnie dopasowanych dżinsów na wyprzedaży oznacza większą satysfakcję niż seks - wynika z badań People StyleWatch. W centrach handlowych rozpoczynają się właśnie wyprzedaże. Póki co do 50 proc., ale Polacy już szykują się na te największe.
Aż 85 proc. Polaków weźmie w tym roku udział w letnich wyprzedażach, z czego aż 45 proc. nie ma bladego pojęcia, co kupi, 37 proc. z kolei planuje zakupy - wynika z sondy przeprowadzonej przez Silesia City Center, śląskie centrum handlowe. Nowością są oszczędności wyprzedażowe - aż 27 proc. Polaków deklaruje, że odkłada pieniądze na letnie wyprzedaże. Tylko 5 proc. zapewnia, że zakupy z rabatem nie są żadną pokusą.
Letnie wyprzedaże w całej Polsce ruszają w połowie czerwca.
Najpierw nieśmiałe 5 proc., potem 20 proc., a na końcu szał 70 proc. W sklepach w całej Polsce rozpoczynają się właśnie letnie wyprzedaże. I chociaż potrwają one do połowy sierpnia, Polacy już teraz zacierają ręce i szukają okazji. W tym roku udział w zakupowym szaleństwie deklaruje aż 85 proc. Polaków. Najczęściej w wir zakupów rzucać będziemy się w centrach handlowych - tamtejsze sklepy wybierze ponad 70 proc. szukających okazji. Średnio na zakupy po okazyjnej cenie wydamy 300 - 400 złotych. Rekordziści ponad 1 tys. zł. Co ciekawe, aż 64 proc. nie przypomina sobie, ile wydała w zeszłym roku. Najwięcej, bo aż 83 proc. Polaków planuje zakupy w sklepach odzieżowych - wynika z sondy centrum handlowego.
- Polacy, podobnie jak Niemcy, Brytyjczycy czy Włosi nie wstydzą się robić zakupów na wyprzedażach. Co więcej, potrafią się do nich już przygotować. Śledzą rosnące rabaty, pytają sprzedawców, nie kupują ubrań z pierwszymi przecenami, ale cierpliwie czekają. Potrafimy także oszczędzać tylko po to, żeby za chwilę wydać pieniądze na wyprzedażach - mówi Agnieszka Jurkiewicz, marketing manager Silesia City Center w Katowicach.
Wyprzedaże są dziś zachętą do zakupów dla 57 proc. z nas. Dopiero na dalszych pozycjach znajduje się ułożenie towaru, dodatkowe bonusy czy muzyka w sklepie. - Lubimy wyprzedaże nie z oszczędności, bo sumując, wydajemy na nich więcej, niż podczas jednorazowego wypadu zakupowego w marcu czy październiku, czyli okresach bez wyprzedaży. Lubimy je dlatego, że możemy kupić więcej, czując się przy tym bardziej usatysfakcjonowani z 10 torbami w ręku, a nie jedną - wyjaśnia Jurkiewicz.
W ciepłym świetle procentów
Radość jest tym większa, że aż 22 proc. Polaków kojarzy dziś wakacje właśnie z wyprzedażami. Na szczęście dla 63 proc. wakacje to też wypoczynek i ciepłe plaże. Z pierwszych przecen w tym roku planuje skorzystać 20 proc. ankietowanych, 63 proc. poczeka na dalsze obniżki cen. - W przeciwieństwie do lata, z którego korzystamy już z pierwszymi promieniami słońca, podczas wyprzedaży czekamy, aż procenty wzrosną. Polacy lubią przeceny na poziomie 50-70 proc. Z pierwszych okazji korzystają najczęściej ci, którzy już wcześniej upatrzyli sobie coś w sklepie, ale odstraszyła ich cena - mówi Jurkiewicz.
Na największe okazje w tym roku będziemy mogli liczyć w popularnych sklepach sieciowych. Te przygotowały wyprzedaże nawet do -70 proc. W większości sklepów zaczynają się one już w połowie czerwca i trwają nawet do końca sierpnia. Nic więc dziwnego, że także centra handlowe zacierają ręce, bo przeceny zawsze oznaczają większy ruch.
- Miesiące letnich i zimowych wyprzedaży zawsze oznaczają wzmożony ruch w centrach handlowych. Notujemy wtedy wzrost liczby odwiedzin na poziomie 10-15 proc. Najczęściej na wyprzedaże wybieramy weekendy - mówi przedstawicielka centrum handlowego. W te weekendy zakupy na wyprzedażach, jak na każdym polowaniu, najchętniej robimy z kimś. Z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi w tym roku wspólne zakupy zrobi ponad 50 proc. z nas.