Marek Mazur

Prezes PLL LOT

Prezes PLL LOT

Na stanowisko prezesa spółki kandydował też Tomasz Dembski, który od 15 listopada pełnił obowiązki prezesa PLL LOT. Zastąpił odwołanego wówczas Krzysztofa Kapisa. W ostatnich dniach w PLL LOT doszło do konfliktu między Dembskim a związkami zawodowymi. Upoważnione przez Dembskiego osoby zajęły komputery używane przez związkowców; ci złożyli w tej sprawie doniesienie do prokuratury, ponieważ - ich zdaniem - zarząd wszedł w ten sposób w posiadanie danych o związkowcach, do których zgodnie z prawem nie powinien mieć dostępu.

Reklama

Krzysztof Kapis został wybrany na prezesa LOT-u w marcu 2006 roku. Wcześniej był m.in. prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Tomasz Dembski jest doktorem nauk ekonomicznych, absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Ekonomii Stosowanej Katolickiego Uniwersytetu Lowańskiego oraz Instytutu Anglistyki i Instytutu Lingwistyki Stosowanej UW.

W poniedziałek rano związkowcy LOT-u powitali członków rady plakatem - "biletem lotniczym" w jedną stronę do Mińska, wystawionym imiennie na Tomasza Dembskiego.

Skarb Państwa posiada 68 proc. akcji PLL LOT, syndyk upadłego Swissaira - 25 proc., a pracownicy - 7 proc. W styczniu na posiedzeniu sejmowej Komisji Skarbu Państwa wiceminister skarbu Ireneusz Dąbrowski poinformował, że akcje PLL LOT mogą trafić na warszawską giełdę na przełomie 2007 i 2008 roku. Dąbrowski powiedział, że docelowo Skarb Państwa może zmniejszyć swoje udziały w PLL LOT do 51 proc.

Mazur łączył funkcje w NFZ i swojej firmy

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: mazur | PLL LOT | Marek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »