Marne perspektywy na świąteczną pracę

Świąteczny utarg w tym roku ma być mizerny, dlatego sklepy planują zmniejszyć liczbę zatrudnianych pracowników tymczasowych. Wygląda na to, że dorobienie paru groszy w centrum handlowym w tym czasie będzie o wiele trudniejsze.

Rok pełen upadających firm i zamykanych sklepów, a także przewidywany drugi z rzędu fatalny okres świąteczny spowodowały, że duże firmy zajmujące się sprzedażą detaliczną bardzo ostrożnie myślą o zatrudnianiu pracowników sezonowych. Według Challenger, Gray & Christmas, firmy specjalizującej się w reorientacji zawodowej, już drugi rok z rzędu wśród handlowców pojawi się prawdopodobnie mniej niż 400 tysięcy pracowników tymczasowych, niewiele ponad połowę liczby zanotowanej przez Biuro Statystyk Pracowniczych (Bureau of Labor Statistics) w 2007 roku.

Reklama

Mapa: Gdzie jest praca, a gdzie jej nie ma

10 najbardziej bezpiecznych stanowisk

Jak poradzić sobie z zawodowym stresem podczas recesji

Jak znaleźć pracę, gdy szukasz jej już od dłuższego czasu

Nie dotknięte recesją miasta amerykańskie na emeryturę

Są to dla poszukujących pracy mniej obiecujące liczby, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, gdyż BLS podaje liczbę zajętych stanowisk, a nie zatrudnionych osób.- Stąd świąteczny pracownik obsadzony na dwóch stanowiskach liczy się podwójnie - mówi Joel Wagher, analityk pracy z firmy Workforce Solutions z Houston, która zajmuje się reorientacją zawodową.

- Pracownik tymczasowy może nawet pracować w ciągu tygodnia w jednym sklepie, a podczas weekendu w innym - mówi.

Znalezienie sobie pracy w sytuacji, gdy jest jej coraz mniej, będzie o wiele trudniejsze niż w czasach zatłoczonych centrów handlowych. Wcześniej, aby dostać świąteczną pracę, trzeba było wykazać się czymś więcej niż chęcią do jej wykonywania i czytelnym pismem na podaniu. W sytuacji gdy 15 milionów Amerykanów nie ma zatrudnienia, z czego około 1,8 miliona ma doświadczenie w handlu, sklepy mają z kogo wybierać.

- Pula pracowników jest duża i są oni utalentowani, dlatego sprzedawcy detaliczni z pewnością są przekonani, że mogą sobie pozwolić na selekcję. Osoby poszukujące pracy będą musiały mocno się wykazać - mówi John Challenger, prezes Challenger, Gray. Oznacza to między innymi, że trzeba być dyspozycyjnym i chętnym do pracy w nadgodzinach.

Jak podaje ShopperTrak, firma śledząca zachowania konsumenckie, różne sondaże przewidują, że świąteczna sprzedaż będzie nieco lepsza lub też nieco gorsza niż rok temu, kiedy to odnotowano spadek o 5,9 proc., największy w ciągu ponad 40 lat. Niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny wynik, z pewnością będzie on kiepski w stosunku do wcześniejszych. Jednocześnie Krajowa Federacja Sprzedawców Detalicznych (National Retail Federation) przewiduje, że sprzedaż spadnie o 3,2 proc. per capita w porównaniu do roku poprzedniego, czyli o nieco mniej niż 700 dolarów na osobę. Ruch w sklepach ma być znów mniejszy, ale sprzedawcy są na to przygotowani i robią mniejsze zapasy towaru, nie zamierzając oferować dużych rabatów, które skłoniłyby kupujących do nabywania większej ilości produktów. A w gospodarce, w której liczy się każdy grosz, wiele firm handlowych nie będzie chciało obniżać zysków, podwyższając pensje.

Tak jak w ubiegłym roku, względnie pozytywnymi miejscami na zakupy będą sklepy dyskontowe i oferujące tanie produkty, do których będzie ściągała większość kupujących. Według NPD Group, firmy badającej rynek sprzedaży detalicznej, 58 proc. kupujących planuje zrobić świąteczne zakupy w dużych dyskontach, w ilości zbliżonej do ubiegłego roku. Firma zaznacza również, że mniej niż połowa klientów planuje robić zakupy w mniejszych supermarketach czy sklepach z elektroniką.

Pomimo oczekiwanego większego ruchu, większość dyskontów nie zatrudnia dodatkowo dużej ilości osób. Jak mówi rzeczniczka firmy, Target planuje zatrudnić w tym roku mniej pracowników tymczasowych, gdyż doszkala tych zatrudnionych na stałe, aby mogli pracować w różnych działach. Przedstawiciel firmy Wal-Mart, która jest głównym konkurentem sklepów Target powiedział, że decyzje o zatrudnieniu są podejmowane niezależnie w każdym ze sklepów i nie można określić całkowitej liczby pracowników.

ZOBACZ FILM: Obama: Recesja się kończy!

Plany zatrudnienia w innych dużych sklepach detalicznych są różne, przy czym według przedstawicieli firm w Macy's w porównaniu do ubiegłego roku ma być zatrudnionych mniej osób, a w sklepach Best Buy nieco więcej.

Challenger zauważa, że dla tych, którym nie uda się załapać do sklepów, istnieją jeszcze inne możliwości. - Świąteczni poszukiwacze pracy mogą mieć szczęście w takich branżach, jak transport, catering i rozrywka - podkreśla. Oczywiście pod warunkiem, że nie zmniejszy się ilość biurowych przyjęć świątecznych.

10 wskazówek dotyczących prezentacji od Steve'a Jobsa

Tom Van Riper

Czytaj również:

Płacowy car bierze się za premie

Zakręcony kurek z pieniędzmi!

Czy USA grają na słabego dolara?

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | zakupy | firmy | perspektywy | USA | pracownik tymczasowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »