Mega konsolidacja już bez przeszkód
Rząd przyjął ustawę o akcjach pracowniczych. Resort skarbu zapowiada mega konsolidację energetyki jeszcze w tym tygodniu.
Prezesi spółek energetycznych lada dzień mogą się spodziewać kolejnego wezwania do gmachu Ministerstwa Skarbu Państwa (MSP) w sprawie konsolidacji. Związkowcy dostali ustawę regulującą zasady przydziału i konwersji darmowych akcji pracowniczych w konsolidowanych spółkach energetycznych. Choć nad projektem autorstwa MSP wisiały czarne chmury - w postaci zastrzeżeń Rządowego Centrum Legislacji i Rady Legislacyjnej - rząd przyjął go na wczorajszym posiedzeniu.
Nie obyło się bez zastrzeżeń ze strony resortu finansów, który od dawna kwestionował przyjęte w ustawie szczególne rozwiązania podatkowe. Jednak główny warunek porozumienia podpisanego w Bełchatowie przez Wojciecha Jasińskiego, ministra skarbu, i przedstawicieli central związkowych, rządowi udało się spełnić.
- Wywiązaliśmy się z najważniejszego zobowiązania. Spodziewam się, że konsolidacja może nastąpić jeszcze w tym tygodniu - komentuje Michał Krupiński, wiceminister skarbu odpowiedzialny za branżę energetyczną.
Mogą spać spokojnie
Związkowcy nie będą zaskoczeni rychłą decyzją ministra skarbu o wniesieniu akcji spółek energetycznych do powstających grup. Wygrali z rządem, co chcieli, i mogą spokojnie zaniechać protestów. Nawet jeśli w niektórych grupach nie dojdą do porozumienia z zarządami w sprawie sposobu wydzielenia operatorów sieci dystrybucyjnych (OSD), mogą być pewni, że spory zostaną zakończone po ich myśli.
- Wciąż zbieramy informacje o stanowiskach organizacji związkowych w poszczególnych spółkach. Jeśli uzgodnienia w ramach konsolidowanych grup nie będą jednolite, oczekujemy realizacji protokołu uzgodnień podpisanego w obecności premiera - mówi Barbara Stefaniak-Gnyp, przewodnicząca Sekcji Krajowej Energetyki NSZZ Solidarność.
Przypomnijmy, że w kwietniowym porozumieniu ministrowie gospodarki i skarbu oraz premier zagwarantowali związkowcom, że jeśli nie zgodzą się na inne rozwiązanie, operatorami sieci pozostaną obecne zakłady energetyczne, a wydzielony zostanie tzw. mały obrót energią. Ta formuła nie podoba się zarządom dwóch grup energetycznych - poznańskiej Enei (na bazie której powstanie tzw. Grupa Centrum) i Polskiej Grupy Energetycznej tworzonej z udziałem Polskich Sieci Elektroenergetycznych, BOT Górnictwo i Energetyka i ośmiu spółek dystrybucyjnych.
Zarządy chciałyby wydzielić w formie spółek zależnych operatorów wraz z majątkiem sieciowym, licząc na korzyści podatkowe i taryfowe. Jednak, według naszych informacji, przynajmniej na razie w obu grupach nie udało się uzgodnić tego ze związkami. Tymczasem ministerstwo skarbu już szykuje pismo do zarządów, by - jeśli nie zdołają wynegocjować zgody załóg - stosowały się do kwietniowego porozumienia. Pisemne wskazanie formuły podziału spółek to ostatnie zobowiązanie ministra skarbu z Bełchatowa, które pozostało do spełnienia.
Sztandarowy projekt
Konsolidacja energetyki, w ramach której branża zostanie skoncentrowana w czterech grupach, choć realizowana z wielomiesięcznym opóźnieniem w stosunku do pierwotnych planów, będzie jednym ze sztandarowych projektów gospodarczych ekipy Jarosława Kaczyńskiego. Jej zwolennicy argumentowali, że koncentracja branży jest konieczna, bo rozdrobniony sektor nie sprosta wyzwaniom inwestycyjnym i nie zdoła oprzeć się konkurencji zachodnioeuropejskich mega koncernów. Przeciwnicy wciąż widzą w konsolidacji barierę dla budowy konkurencyjnego rynku energii w Polsce.
- To remonopolizacja branży niezależnie od tego, ile zaklęć jeszcze wypowiemy, że obowiązuje zasada TPA (dostępu stron trzecich do sieci przesyłowych gwarantująca odbiorcom energii swobodę wyboru dostawcy - red.). To prawi istnieje tylko na papierze, o czym najlepiej świadczy malejąca liczba odbiorców, którzy z niego korzystają - komentuje profesor Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej.
Zdaniem Rafała Hajduka z CMS Cameron McKenna, kluczem do konkurencji będzie niezależność operatorów sieci dystrybucyjnych.
- Nie będzie jej, jeśli dystrybucja będzie miała kontrolę nad obrotem energią. To rozwiązanie niezgodne z oczekiwaniami Komisji Europejskiej. Jeżeli zostanie powszczechnie zastosowane w Polsce, musimy liczyć się z tym, że znajdziemy się na cenzurowanym - ocenia Rafał Hajduk.
Agnieszka Berger